Jest kompozytorem melodii Apelu Jasnogórskiego do słów kard. Stefana Wyszyńskiego. Ten nietuzinkowy kapłan przez ponad 20 lat posługiwał w Rumi.
Ksiądz Stanisław Ormiński był salezjaninem, postacią wyjątkową. Zapisał się w pamięci mieszkańców Rumi, gdzie posługiwał przez 26 lat, jako wspaniały i skromny duszpasterz o nietuzinkowej osobowości, wielki patriota, humanista oraz wychowawca młodzieży. Dał się także poznać m.in. jako świetny nauczyciel muzyki, organista, dyrygent oraz kapelmistrz.
Salezjanin zmarł 13 czerwca 1987 roku. Bardzo szybko zapadła decyzja, że w rocznicę śmierci zorganizowany zostanie koncert upamiętniający tę niezwykłą postać. Był to wstęp do festiwalu, który odbywa się nieprzerwanie od ponad 30 lat. Ksiądz Ormiński pozostawił po sobie m.in. melodię, którą zna cała Polska – jest kompozytorem Apelu Jasnogórskiego do słów kard. Wyszyńskiego.
Muzyka i Bóg
Stanisław Ormiński urodził się 17 listopada 1911 r. w Porębie Górnej, niewielkiej miejscowości niedaleko Olkusza, położonej na skraju Jury Krakowsko-Częstochowskiej. Był piątym dzieckiem Jana i Marianny z Marchewków. Ojciec tylko Stanisławowi, w 1922 r., postanowił zapewnić naukę. Wysłał syna do Zakładu Wychowawczego Salezjanów w Oświęcimiu, gdzie pracował Janusz Osomański, krewny rodziny. 11-letni chłopak zyskał dzięki temu szansę na zdobycie wykształcenia, a także, jak się później okazało, na realizację powołania kapłańskiego.
Po zakończeniu szkoły młody Stanisław podjął bowiem decyzję o wstąpieniu na drogę życia zakonnego i kapłańskiego. Święcenia prezbiteratu przyjął 29 maja 1938 r. z rąk bp. Stanisława Rosponda, biskupa pomocniczego archidiecezji krakowskiej. W swojej pracy duszpasterskiej nigdy nie zapomniał o miłości do muzyki. Prowadził chór, orkiestrę, scholę. Był przekonany, że „muzyka i kapłaństwo to dwa powołania, które współbrzmią, gdy się je połączy na chwałę Bogu, że muzyka nie tylko kapłaństwu nie przeszkadza, ale i pomaga. Ona człowieka uszlachetnia i uwrażliwia”.
Maryjo, Królowo Polski
Ksiądz Ormiński melodię do Apelu Jasnogórskiego skomponował w 1956 roku. Pracował wówczas w Kutnie-Woźniakowie. – Był wykładowcą w Salezjańskim Instytucie Filozoficznym. Tam zastała go wiadomość, że potrzebna jest melodia do słów kardynała. Westchnął do Matki Bożej, by dała mu siły. I dosłownie w czasie przerwy między zajęciami zapisał na tablicy nuty. Kiedy klerycy wrócili na dalszą część wykładów, w ciągu kilkunastu minut nauczyli się śpiewać apel na głosy – opowiada Daniel Ptach, dyrektor Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Religijnej im. ks. Stanisława Ormińskiego w Rumi. Melodia zyskała na popularności, kiedy w czasie wizyty w Częstochowie klerycy, wchodząc do kaplicy Matki Bożej, zaśpiewali swój apel. Wielogłosowy chór zrobił na słuchaczach ogromne wrażenie.
Profesor Eugeniusz Brańka, wieloletni organista na Jasnej Górze, przyjął opracowanie ks. Ormińskiego. Od tego momentu melodię zaczęła przyjmować cała Polska. – Niewielu kompozytorów może poszczycić się tym, że ich utwór wybrzmiewa codziennie w różnych miejscach Polski, a nawet świata. Ksiądz Ormiński nigdy się tym nie chwalił. Przeciwnie, początkowo promował inną melodię, napisaną przez swojego dozgonnego przyjaciela prof. Feliksa Rączkowskiego. O tym, że jest autorem tej melodii, dowiedziałem się z wydanych przez niego pieśni religijnych i świeckich dla zespołów chóralnych. Bo on w swojej skromności, chociaż pracowałem z nim 13 lat, osobiście się do tego nie przyznał. To był wspaniały człowiek – podkreśla D. Ptach.