Przy pomniku Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku odbyły się uroczystości w ramach 82. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Mszy św. w intencji bohaterów kampanii wrześniowej przewodniczył abp Tadeusz Wojda, metropolita gdański.
W homilii abp Wojda podkreślił, że wiara i miłość to dwa zasadnicze elementy fundamentu życia człowieka w wymiarze osobowym i społecznym.
Wiara daje poczucie osobistej godności, rozbudza w człowieku pragnienie wyższych celów i roztacza horyzonty ich realizacji. Są nimi zbawienie, pokój, dobro, szacunek, ale także poczucie bezpieczeństwa, poszanowanie drugiego człowieka czy dobra wspólnego. Miłość natomiast kształtuje relacje między ludźmi i sprawia, że życie drugiego człowieka staje się dla nas równie cenne i ważne jak nasze własne.
- Brak tych wartości powoduje, że drugi człowiek przestaje dla mnie stanowić wartość dodatnią. Ta prawda rzuca światło na uroczystość, którą dzisiaj celebrujemy. A jest nią 82. rocznica wybuchu II wojny światowej. Ta wojna najlepiej pokazała, co dzieje się z człowiekiem, gdy wyruguje ze swego serca wiarę i miłość - mówił arcybiskup.
Hierarcha zaznaczył, że serce nie może pozostać puste. Jeśli zabraknie wiary i miłości, w ich miejsce wkrada się egoizm, pożądanie, pragnienie dominacji, przemoc, a nawet nienawiść.
- Czyż odbiciem tej prawdy nie jest II wojna światowa, w którą wpisuje się tragiczna historia napaści niemieckiej na Pocztę Polską w Gdańsku oraz heroiczna jej obrona przez pracowników? Najeźdźcom zostało wybaczone, bo wiara, czas i dobro sąsiedzkie każą wybaczać. Ale wybaczyć nie znaczy zapomnieć. Wybaczyć znaczy żyć w prawdzie i pamiętać ku przestrodze, aby nigdy więcej to się nie powtórzyło - podkreślił metropolita gdański.
Abp Wojda przypomniał, że istnienie Poczty Polskiej w Gdańsku od początku jej powstania, w 1925 roku, było niewygodne dla większościowej grupy mieszkańców Wolnego Miasta pochodzenia niemieckiego. Była więc celem nieustannych ataków i prowokacji, zresztą jak wiele instytucji polskich w tym mieście. Po aneksji Czechosłowacji, konflikt narastał już nie tylko wokół Poczty, ale całego Wolnego Miasta, którego wcielenia do swoich terytoriów w 1938 r. żądała III Rzesza.
- Eskalacja konfliktu zmuszała więc pracowników Poczty do nadzwyczajnej czujności. Słuszność tej decyzji okazała się uzasadniona wczesnym rankiem 1 września 1939 r. O godz. 4.30 Niemcy pozbawili Pocztę prądu i połączeń telefonicznych. Chwilę potem pancernik Schleswig-Holstein ostrzelał Westerplatte dając początek okrutnej wojnie. Budynek Poczty stał się jednym z pierwszych celów ataku niemieckich bojowników, wspartych siłami niemieckiej policji z Gdańska - przypomniał hierarcha.
- W oczach niemieckiego agresora, rozstrzelanie pocztowców i ukrycie ich ciał tak, aby nikt ich nie znalazł, wydawało się wiecznym ich unicestwieniem. Ale oni trwali w spoczynku Chrystusa Zmartwychwstałego, w oczekiwaniu na swój dzień. Ten dzień nadszedł 27 sierpnia 1991 r. Ich doczesne szczątki zostały odnalezione przypadkiem podczas prac budowlanych przy al. Jana Pawła II. Po wielu latach, 4 i 5 kwietnia 1992 r., bohaterowie Poczty doczekali się godnego pochówku i własnego grobu, nad którym można się pochylić w zadumie, pomodlić i zapalić znicz - podkreślił abp Wojda.
Dodał również, że dzisiaj można pytać i zastanawiać się czy ta ofiara miała sens, czy nie lepiej było się poddać i zachować życie?
- Oni walczyli, bo wierzyli, bo kochali Polskę jako największą wartość, jako swój dom, za który warto oddać życie. Od nich uczymy się miłości do naszej ojczyzny. Oni pozostają dla nas potomnych symbolem patriotyzmu, polskości, poświecenia, odwagi i waleczności. Podobnie jak waleczni żołnierze na Westerplatte, również i oni - używając słów św. Jana Pawła II - "Pozostali w pamięci narodu jako wymowny symbol. Trzeba, ażeby ten symbol wciąż przemawiał, ażeby stanowił wyzwanie dla coraz nowych ludzi i pokoleń Polaków" - zakończył metropolita gdański.
Po Mszy św. odbyła się modlitwa międzywyznaniowa. Następnie pod pomnikiem Obrońców Poczty Polskiej złożono kwiaty.