– Uwolnienie polskiego społeczeństwa od komunizmu wprowadziło niemal cały świat w zdumienie. Ruch solidarnościowy był fenomenem, który budził szacunek i podziw – mówił abp Tadeusz Wojda.
W bazylice św. Brygidy w Gdańsku metropolita gdański przewodniczył Mszy św. w intencji ojczyzny z okazji 41. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych i powstania NSZZ „Solidarność”. Arcybiskup Wojda zaznaczył w homilii, iż bywa tak, że mowa ludzka prowadzi do zniewolenia drugiego człowieka. – Tak było przez wiele lat i w naszej ojczyźnie. Totalitarny system komunistyczny, narzucony Polsce po II wojnie światowej, był typowym przykładem zniewolenia człowieka, odbierania mu godności, zmuszania go do wyznawania ideologii obcej. Ówczesne państwo polskie było budowane nie na wartościach ewangelicznych ani na prawdach wiary, ani też na przykazaniach Bożych, lecz na ideologii komunistycznej, na negowaniu niezbywalnych praw ludzi do wolności, na kształtowaniu w nich fałszywych wartości, na łamaniu sumienia, na przemocy – powiedział metropolita.
Dodał, że w tych trudnych czasach umacniali ducha i wlewali nadzieję w serca Polaków liczni kapłani, a przede wszystkim prymas Polski kard. Stefan Wyszyński i nowo wybrany papież Jan Paweł II. – Dzisiaj, po 41. latach od powstania Solidarności, tej wielkiej moralnej siły społecznej, warto przypomnieć sobie jej wartości i do nich nieustannie wracać. Bo jesteśmy świadomi wciąż nowych niebezpieczeństw, które jawią się na horyzoncie naszego życia. Dawny marksistowski komunizm przyjął dzisiaj inny wygląd, równie niebezpiecznie ideologiczny. Jak kiedyś, tak i dzisiaj prowadzi bezpardonową walkę z wiarą, Bogiem, Kościołem i wszelkimi wartościami ludzkimi i duchowymi, na których osadza się chrześcijańska tożsamość naszego narodu. Bóg jest jednak większy, przypomina św. Paweł, musimy Mu solidarnie na nowo zaufać – zakończył abp Wojda.