Reklama

    Nowy numer 12/2023 Archiwum

Zwalczał nazistów, karmił uciekinierów

Po ponad 70. latach ks. prał. Magnus Bruski, bohaterski proboszcz parafii św. Mikołaja, doczekał się godnego upamiętnienia. Poświęcono mu tablicę i książkową biografię.

Ryszard Szamocki, siostrzeniec ostatniego przedwojennego proboszcza bazyliki św. Mikołaja, nie krył wzruszenia, gdy 4 września na budynku plebanii przy ul. Pańskiej w centrum Gdańska uroczyście odsłonięto tablicę poświęconą wujowi. To zwieńczenie wieloletnich zabiegów rodziny o uczczenie pamięci krewnego. Ale ta najnowsza historia rodziny Bruskich zaczyna się od zdjęcia – portretu prałata wiszącego w rodzinnym domu w Brusach, na zachodzie Kaszub.

Pomorski los

Magnus Bruski urodził się 31 lipca 1886 r. w Brusach. Pochodził ze znanej kaszubskiej rodziny, znał język polski, ale – jak część ówczesnych rodów szlachty kaszubskiej – funkcjonował w kulturze niemieckiej. Magnus ukończył szkołę powszechną w Brusach, następnie uczył się w katolickim gimnazjum w Chojnicach. Potem wstąpił do seminarium duchownego w Pelplinie i tam otrzymał święcenia kapłańskie w 1913 roku. Pierwszą parafią, do której trafił jako wikariusz, był kościół św. Mikołaja w Gdańsku. Pracował tutaj do 1922 roku. W czasach Wolnego Miasta Gdańska pełnił funkcję administratora parafii w św. Wojciechu w latach 1922–1926, był proboszczem w bazylice w Oliwie w latach 1926–1935 i wreszcie proboszczem w kościele św. Mikołaja w latach 1935–1945. Był także wikariuszem generalnym pierwszego gdańskiego biskupa Edwarda o’Rourke. W czasie I Synodu Gdańskiego w 1935 r. zgłaszał potrzebę, aby prowadzić duszpasterstwo w języku polskim. Przypłacił to różnymi szykanami.

– Występował jawnie przeciwko nazistom. Z tego powodu był przesłuchiwany, wybijano szyby na plebanii, w której mieszkał, chociaż nigdy nie zdecydowano się go aresztować. Zawsze podkreślał też swoją służbę bliźniemu – mówi o. Michał Osek OP, przeor i proboszcz bazyliki św. Mikołaja, biograf kapłana. W lutym i marcu 1945 r. ks. Bruski udowodnił, po raz kolejny, swoją służbę drugiemu człowiekowi. Na plebanii przyjmował uciekinierów z Prus Wschodnich, karmił ich i pielęgnował. Dzięki bohaterskiej postawie kapłana w pierwszych dniach po zajęciu Gdańska przez Sowietów kościół św. Mikołaja jako jedyny spośród świątyń w centrum miasta przetrwał nietknięty. Odważnie dyskutując z sołdatami w języku polskim, ks. Bruski ocalił od śmierci chroniących się w jego murach. Proboszcz parafii św. Mikołaja zmarł krótko po zakończeniu wojny, w lipcu 1945 roku. Przyczyną śmierci był tyfus, który w zrujnowanym mieście zebrał ogromne żniwo.

Droga do pamięci

Proboszcza Bruskiego, swojego katechetę, pochował osobiście bp Carl Maria Splett, ostatni wojenny biskup gdański. W latach 60. XX w. zlikwidowano cmentarz św. Mikołaja, katolicką nekropolię w okolicach budynków Politechniki Gdańskiej, a prochy prałata przeniesiono na cmentarz oliwski. Niemal w tym samym czasie R. Szamocki, znający wujka prałata jedynie ze zdjęcia z rodzinnego domu, zaczął poszukiwać informacji o krewnym.

– Z biegiem lat, rozmów z rodziną i różnymi osobami, zacząłem odtwarzać jego historię. Od początku lat 90. starałem się zainteresować, z różnym skutkiem, wiele środowisk historią wuja. W ostatnim czasie postacią zainteresował się o. Osek, przeor gdańskich dominikanów, którzy posługują dziś w bazylice św. Mikołaja i mieszkają w dawnej plebanii ks. Bruskiego. Zakonnik spotkał się ze mną kilkakrotnie. Efektem rozmów była książkowa biografia i odsłonięta teraz tablica upamiętniająca prałata. To zwieńczenie moich starań o przywrócenie pamięci o nim. Jestem niezmiernie wdzięczny i szczęśliwy, podobnie jak moje siostry i cała rodzina – mówi R. Szamocki, siostrzeniec ks. Bruskiego.

Na papierze

W dniu odsłonięcia tablicy pamiątkowej ukazała się także książka „Magnus Bruski – bohater z Gdańska” autorstwa dr. Leszka Molendowskiego z Muzeum Gdańska oraz o. Michała Oska OP. Praca jest pierwszą kompletną biografią ks. Bruskiego, która została wzbogacona niepublikowanymi dotąd archiwalnymi fotografiami z albumów rodziny Bruskich. Ostatnią część książki stanowią materiały źródłowe, m.in. list pierwszego powojennego gdańskiego dominikanina oraz wzruszające wspomnienie o procesji eucharystycznej prowadzonej przez ks. Magnusa po zniszczeniu Gdańska w 1945 roku. Książka dostępna jest w zakrystii kościoła dominikanów w Gdańsku.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama