W Centrum Ekumenicznym Sióstr Brygidek w Gdańsku-Oliwie 19 stycznia spotkali się przedstawiciele różnych religii, aby wspólnie modlić się o pokój.
Modlitwie przewodniczył bp Zbigniew Zieliński. Uczestniczyli w niej: bp Marcin Hintz z Kościoła ewangelicko-augsburskiego, przewodniczący gdańskiego oddziału Polskiej Rady Ekumenicznej, ks. Sebastian Niedźwiedziński, reprezentujący Kościół ewangelicko-metodystyczny, ks. Rafał Michalak z Kościoła polskokatolickiego, prezbiter Tomasz Ropiejko z Kościoła zielonoświątkowego, Jakub Szadaj i Karol Kołodziej z Niezależnej Gminy Wyznania Mojżeszowego w RP, Olgierd Chazbijewicz oraz Sami Ayaydin z Gminy Muzułmańskiej w Gdańsku, ks. Dariusz Ławik, referent ds. ekumenizmu archidiecezji gdańskiej, klerycy Gdańskiego Seminarium Duchownego, a także wierni świeccy.
Uczestników spotkania przywitała s. Taida Mroczko OSSS. - Dziękujmy Bogu, że możemy dzisiaj zjednoczyć się w naszym małym Betlejem, do którego gwiazda wskazała nam drogę. Prośmy Boga, aby czas wspólnej modlitwy przepełniony był radością z tego, że jesteśmy tutaj razem - mówiła przełożona sióstr brygidek.
- Zaproszenie do wzajemnej miłości jest nieustannie kierowane przez Boga do człowieka. Rozpoczynając tę modlitwę, chcemy uderzyć się w piersi, jak bywa to w liturgiach, które budują naszą wiarę, i wypowiedzieć mea culpa za brak pokoju w sercu każdego z nas - powiedział na początku bp Zieliński.
Podczas rozważania biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej odniósł się do papieskiej encykliki Pacem in terris (łac. Pokój na ziemi). - Warto przywołać w naszej międzyreligijnej modlitwie dokument Jana XXIII dlatego, że była to pierwsza w historii Kościoła encyklika adresowana nie tylko do katolików, lecz do "wszystkich ludzi dobrej woli" - podkreślił biskup. - Dzisiaj widzimy również, że papież Jan XXIII wyprzedził niejako swoją epokę. Jego myśli, zawarte w tej encyklice, są słowami prorockimi, gdyż dotyczą tego, czego doświadcza współczesny człowiek. Papież wskazuje, że pokój na ziemi opiera się na poszanowaniu ludzkiego prawa do emigracji i migracji. Utrata pokoju w jednym regionie jest często dla ludzi tam zamieszkujących powodem do opuszczania tych ziem i szukania pokoju w innych miejscach - podkreślił bp Zieliński.
- Ojciec Święty przed laty wskazał, że "każdemu człowiekowi winno przysługiwać nienaruszalne prawo pozostawania na obszarze swego własnego kraju lub też zmiany miejsca zamieszkania. A nawet, jeśli są do tego słuszne przyczyny, ma on prawo zwrócić się do innych państw z prośbą o zezwolenie mu na zamieszkanie w ich granicach. Fakt, że ktoś jest obywatelem określonego państwa, nie sprzeciwia się w niczym temu, że jest on również członkiem rodziny ludzkiej oraz obywatelem owej obejmującej wszystkich ludzi i wspólnej wszystkim społeczności". Jakże niezwykle brzmią te słowa zwłaszcza w naszej rzeczywistości. Naszą modlitwą chcemy więc objąć wszystkich tych, którzy pokój serca utracili przez to, że zmuszeni zostali do opuszczenia swoich terenów. Myślimy też o tych, którzy w cyniczny sposób takie ruchy inicjują - zaznaczył hierarcha.