We wtorek 25 stycznia w Kościele ewangelicko-augsburskim Zbawiciela w Sopocie odbyło się nabożeństwo wieczorne kończące tegoroczny Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan.
Przybyłych przywitał gospodarz miejsca bp Marcin Hintz. - Niech to będzie doświadczenie budowania jedności, które zbliży nas nie tylko do siebie, ale przede wszystkim do Chrystusa. Dziękujemy Bogu, że po raz kolejny dane nam było spotkać się w różnych gdańskich świątyniach. Chciałbym nam wszystkim życzyć, byśmy potrafili żyć jednością na co dzień, byśmy pamiętali, że jesteśmy siostrami i braćmi w Chrystusie - mówił biskup Hintz.
Na modlitwę zgromadzili się: bp Wiesław Szlachetka, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej, ks. Sebastian Niedźwiedziński, reprezentujący Kościół ewangelicko-metodystyczny, ks. Rafał Michalak z Kościoła polskokatolickiego, ks. Dariusz Jóźwik z Kościoła prawosławnego, ks. Dariusz Ławik, referent ds. ekumenizmu archidiecezji gdańskiej, klerycy Gdańskiego Seminarium Duchownego, siostry brygidki oraz wierni świeccy.
Kaznodzieją modlitewnego spotkania był bp W. Szlachetka, który podkreślił ogromną wartość pokory, jako cnoty zbliżającej nas do poznania Boga.
- Pragnie, abyśmy Go jeszcze lepiej poznawali jako Ojca pełnego miłosierdzia, który podjął plan naszego zbawienia, który konsekwentnie realizuje. Bóg tak umiłował świat, że Syna swego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Cała ta wiedza o zbawieniu, a jest to wiedza nie z tego świata, została nam przekazana przez apostołów, którzy zgodnie z poleceniem Chrystusa, zanieśli Ewangelię na cały świat, czyli do wszystkich ludzi - mówił bp Szlachetka.
Kaznodzieja podkreślił, iż aby tę zbawczą wiedzę, to co służy zbawieniu, całą tajemnicę Bożego królestwa, posiąść potrzebne jest serce ciche i pokorne. - Dzisiaj Jezus wysławia swego Ojca za to, że "te rzeczy", tzn. tajemnice królestwa zakrył przed mądrymi i roztropnymi, a objawił je prostaczkom - czyli zakrył przed pysznymi, a ukazał je pokornym - wyjaśnił biskup.
- Pokora to uznanie, że tylko Bóg może te braki i niedoskonałości uzupełnić, dopełnić. Wypracowując w sobie cnotę pokory, muszę też pamiętać, żeby się wystrzegać fałszywej pokory, pokory udawanej. Otóż, być pokornym to nie chwalić się tym, kim się nie jest i tym, czego się nie ma. Pokora to widzenie siebie w prawdzie, to umiejętność widzenia tego, co jest we mnie wielkie i małe, co jasne i co ciemne, co dobre a co złe - podkreślił kaznodzieja.
Dodał jednocześnie, że czasem do zobaczenia siebie w prawdzie potrzebny jest ktoś drugi, byle był szczery. Zaznaczył także, że być pokornym nie oznacza rezygnacji ze swych aspiracji, ambicji, dążeń.
- Przykładem pokory są mędrcy ze Wschodu, którzy w tym roku towarzyszyli nam w modlitwie o jedność chrześcijan. Dzięki pokorze ujrzeli gwiazdę. Poszli za jej światłem. Znaleźli Króla i oddali Mu pokłon. W Nim znaleźli ukojenie dla dusz swoich. I wzięli na siebie słodkość Jego jarzma i lekkość Jego brzemienia, bo taka jest Jego łaska, która daje zbawienie. W Nim, w Bożym Synu, Zbawicielu świata znaleźli sens swojej teraźniejszości i wieczną przyszłość. Znaleźli to wszystko dzięki pokorze, dzięki temu, że razem szukali światła prawdy, że razem udali się w drogę, że razem oddali pokłon Jezusowi, ze razem złożyli Mu dary. Tak ogromne znaczenie dla zjednoczenia chrześcijan ma pokora, której przykład dają nam mędrcy ze Wschodu - zakończył bp Szlachetka.