W Pucku odbyły się w czwartek 10 lutego główne obchody 102. rocznicy Zaślubin Polski z Bałtykiem. Uroczystej koncelebrowanej Mszy św. przewodniczył bp Zbigniew Zieliński, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej.
Czwartkowe uroczystości rozpoczęły się rankiem na Starym Rynku w Pucku. Uczestniczyli w nich m.in. orkiestra, kompania honorowa, dowództwo i żołnierze Marynarki Wojennej i innych formacji mundurowych. Byli parlamentarzyści, samorządowcy i osoby, związane z polskim morzem, m.in. kpt. ż. w. Andrzej Królikowski, prezes Ligi Morskiej i Rzecznej. Gości i mieszkańców przywitała burmistrz miasta Hanna Pruchniewska. - Wasza obecność utrwala nas w przekonaniu, że wydarzenie z 10 lutego 1920 roku miało dla Kaszub, Pomorza i całej Polski niezwykłe znaczenie. My tu od lat pamiętamy o historii naszego miasta. To ważne dla nas, że wspólnie celebrujemy kolejne rocznice Zaślubin Polski z Morzem, odzyskanym po 148 latach niewoli - mówiła.
Natomiast kpt. Andrzej Królikowski przypomniał zebranym, że gospodarka morska musi mieć w kraju należne sobie miejsce. - To jedna z podstawowych idei świętowania tego dnia; edukacja zmierzająca do wyrobienia głębokiego przekonania, że wytarty slogan o morzu, „które żywi i bogaci”, nigdy nie traci aktualności - mówił prezes morskiej organizacji.
Orkiestra Marynarki Wojennej zapewniła oprawę muzyczną uroczystości w Pucku. Piotr Piotrowski /Foto GośćPo uroczystości na rynku, goście i mieszkańcy przeszli do puckiej fary pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła, gdzie bp Zbigniew Zieliński koncelebrował uroczystą Mszę św. wraz z kapłanami z dekanatu morskiego i Ordynariatu Polowego WP. Zgromadzonych powitał ks. prałat Jerzy Kunca, proboszcz puckiej fary. Poprosił on również o sprawowanie liturgii w intencji pokoju wobec groźnej sytuacji na wschodniej granicy Polski i na wschodzie Europy.
W homilii hierarcha przypomniał historyczny dzień sprzed 102 lat, gdy we Mszy św. w tym samym miejscu odprawianej przez ks. Józefa Wryczę, działacza narodowego na Pomorzu, brał udział m.in. gen. Józef Haller. - Przypominamy tę historię, aby zagrała w każdym z nas nowy dźwiękiem i zaowocowała nową siłą do kontynuacji tych wielkich dzieł zapoczątkowanych przez naszych przodków. Za każdym razem, w tej cieszącej się wolnością Polsce wyzwaniem staje się docenienie tego, co już mamy, by nie ulec przyzwyczajeniom. By nie uznać za coś oczywistego tego, co nigdy oczywiste nie jest. Wolność, jak powtarzał wielokrotnie św. Jan Paweł II, nigdy nie jest dana raz na zawsze. Wymaga pielęgnacji, a nieraz heroicznej ofiary, niekiedy dużo trudniejszej w czasie pokoju - mówił bp Zieliński.
Kaznodzieja wyraził nadzieję, że wszystkim zebranym leży na sercu dobro Polski. - Ufam szczerze, że reprezentujący różne środowiska, są zatroskani o to, by to co mamy od ponad 102 lat, było ciągle przez nas zauważane, cenione i kochane. To polskie morze, przez które patrzymy jak przez szeroko otwarte oczy nie tylko na świat, ale przez które świat patrzy na nas - dodał.
Przypomniał także, że „droga do odzyskania niepodległości wiodła też przez zawierzenie Bogu i wytrwałą wiarę”. - Za sprawą wielkiego wysiłku i opatrzności Bożej narodziła się nowa Polska. Rodziła się najpierw w sercach i umysłach naszych przodków. Dziś, w 102. rocznicę, módlmy się za Polskę, za jej granice, za ludzi którzy ją stanowią. Módlmy się też za nasze serca i umysły, by były bogate dobrymi myślami, ale też wiarą, która ”wolność odzyskuje” - mówił hierarcha.
Wieniec zrzucił do wód Zatoki Puckiej marynarz, opuszczający się na linie z pokładu śmigłowca Anakonda z Brygady Lotnictwa MW. Piotr Piotrowski /Foto GośćPo zakończeniu liturgii uczestnicy puckich uroczystości stawili się w porcie. Tam na scenie Mariusz Łuczyk, wicewojewoda pomorski, odczytał m.in. list premiera Mateusza Morawieckiego. - Niewiele jest w naszej historii wydarzeń niosących tak wielką nadzieję i budzących dumę jak Zaślubiny Polski z Morzem. Dziś, w 102. rocznicę tych wydarzeń, chcemy je wspominać i oddać hołd wszystkim, którzy uczestniczyli w nich i wykuwali naszą suwerenność - napisał M. Morawiecki.
Uroczystości zakończyło zrzucenie wieńca do Zatoki Puckiej przez marynarza zjeżdżającego na linie z pokładu śmigłowca Anakonda z Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej.