W 80. rocznicę przemianowania Związku Walki Zbrojnej w Armię Krajową bp Zbigniew Zieliński przewodniczył uroczystej Mszy św. w gdańskiej bazylice Mariackiej.
Jeszcze przed rozpoczęciem modlitwy głos zabrał prof. Jerzy Grzywacz, były żołnierz AK, a obecny prezes Okręgu Pomorskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Podkreślił, że pamięć o działalności AK jest ciągle żywa w naszym społeczeństwie. - To właśnie Armia Krajowa pomogła w odzyskaniu niepodległości, a także pozwoliła przetrwać czas okupacji - zarówno niemieckiej jak i sowieckiej - mówił. Dodał, że Armia Krajowa, która została utworzona ze Związku Walki Zbrojnej, była najliczniejszą armią w całej okupowanej Europie. - Sama AK liczyła ok. 380 tys. żołnierzy - mężczyzn i kobiet, a całe Polskie Państwo Podziemne, to w sumie ok. 700 tys. ludzi. W czasie wojny zginęły tysiące żołnierzy - podkreślił były żołnierz AK.
Eucharystia sprawowana była w intencji zmarłych, poległych oraz żyjących żołnierzy Armii Krajowej. W trakcie homilii bp Zieliński zaznaczył, że modlitwa w bazylice Mariackiej ma szczególne znaczenie, gdyż w trudnych czasach komunizmu była ona jedynym schronieniem dla środowisk nie tylko akowskich dzięki ks. Józefowi Zator-Przytockiemu oraz ks. Stanisławowi Bogdanowiczowi.
- Obchody są okazją do przypomnienia historii Armii Krajowej oraz, co zwłaszcza w przypadku tego środowiska istotne, jej powojennych losów. Armia Krajowa stała się świętym przybytkiem Wolnej Polski, domem, który przygarniał wszystkich. Przywołujemy tę myśl po to, aby nie tylko oddać hołd historycznej prawdzie, ale by także od świadków tamtych wydarzeń uczyć się tego we współczesności - mówił.
Biskup zacytował słowa kmdr, Romana Rakowskiego, byłego żołnierza Armii Krajowej, które zostały wypowiedziane na gdańskim cmentarzu Łostowickim - w sobotę 12 lutego. "Wielu ludziom, którzy byli wówczas młodzi, wojna zburzyła marzenia i plany, ale utworzona Armia Krajowa stała się emanacją państwa, świętym przybytkiem wolnej Polski, domem, który przygarnął wszystkich. Dlatego ci, którzy tworzyli podstawową warstwę - tę będącą na pierwszej linii, nie kalkulowali. Bez ekonomicznego wyrachowania, bez pytania «za ile?» szli, bo tak trzeba było, bo ponad wszystko była Polska, pisana wielkimi literami" - zacytował.
Dodał, że historia żołnierzy Armii Krajowej po zakończeniu wojny nie była łatwa, gdyż byli prześladowani przez władze komunistyczne. - Byli aresztowani przez ministerstwo bezpieczeństwa publicznego, więzieni i mordowani. Od początku okresu stalinowskiego władze realizowały strategię walki z pamięcią o Armii Krajowej. Do końca PRL żołnierze AK byli inwigilowani przez służby bezpieczeństwa - przypomniał.
- Żołnierze Armii Krajowej swoim świadectwem tamtych wydarzeń mogą być nie tylko świadkami, pomostem pomiędzy tamtymi trudnymi czasami, a obecnymi. Są także przypomnieniem o wierności autentycznemu duchowi, który sprowokował istnienie Armii Krajowej i trwał w sercach żołnierzy i trwa po dzień dzisiejszy - mówił biskup.
- Drodzy kombatanci jesteście dla nas cennym przykładem, który pozwala rozróżniać spokój od świętego spokoju, który szybko się kończy. To zadanie spoczywa na nas. Liczymy na wasze wsparcie. Tym bardziej że badania wśród młodych Polaków pokazują, że wielu z nich nie ma otwartej chęci do takiej ofiary na rzecz ojczyzny - podkreślił.
Po Mszy św. odsłonięto i poświęcono tablicę ku czci poległych i zmarłych żołnierzy wszystkich formacji Armii Krajowej, a także złożono kwiaty w krypcie Kapłanów Gdańskich przy grobie ks. Józefa Zator-Przytockiego i ks. Stanisława Bogdanowicza.