W gdańskim kościele św. Józefa uczczono pamięć ponad 100 osób spalonych żywcem przez żołnierzy sowieckich w 1945 r. Mszy św. przewodniczył bp Wiesław Szlachetka, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej.
W niedzielę 27 marca przypadała dokładnie 77. rocznica spalenia gdańszczan w świątyni. O godz. 13 w intencji ich pamięci, ofiar II wojny światowej oraz pokoju w Ukrainie i na całym świecie przewodniczył bp Szlachetka. W homilii przypomniał słowa św. Pawła skierowane do Efezjan: "W imię Chrystusa prosimy: pojednajcie się z Bogiem!". - To usłyszane przed chwilą wołanie św. Pawła Apostoła, w które włącza się też chrześcijańska gmina w Efezie, jakże aktualne jest dzisiaj, w tym świecie, w którym jest tak wiele pychy, w którym bezbożność i deptanie Boskich praw stało się normą postępu, który zamiast pokoju wywołuje zamieszanie, zadaje śmierć najsłabszym, generuje wojny i niesie poczucie bezsensu - mówił bp Wiesław Szlachetka.
Przypomniał też tragiczne wydarzenia sprzed 77 lat. - 27 marca bolszewicy podłożyli ogień pod tutejsze obiekty sakralne, paląc, wraz klasztorem i kościołem, żywcem ponad stu wiernych, którzy szukali azylu we wnętrzu świątyni. Nie miałoby to miejsca, gdyby we wrześniu 1939 roku nie zaatakowały naszego kraju nazistowskie Niemcy. Te dwa zbrodnicze systemy, oparte na bezbożnych ideologiach, odebrały nam wolność, siejąc terror i śmierć na niespotykaną dotąd skalę. Skąd wzięły się te bezbożne i zbrodnicze ideologie? Kiedy dokładniej się zastanowimy, to zauważymy, że sięgają one doby oświecenia, w której zrodził się mentalny i programowy ateizm. W dobie oświecenia wymyślono najpierw pojęcie deizmu, w myśl którego uznano, że Bóg jest zbyt daleko, aby interesować się światem. Od deizmu był już tylko krok do ateizmu - przypomniał.
Kaznodzieja wyjaśnił, że bezbożność prowadzi do śmierci. - Ten duch bezbożności wkrótce zaczął zbierać swoje żniwo, żniwo śmierci. Pochłonął miliony ofiar, począwszy od rewolucji francuskiej, przez I wojnę światową, rewolucję październikową oraz jej następstwa i II wojnę światową, aż po terroryzm światowy i wojnę z nim, bo terroryzm to też efekt bezbożności. I ta III wojna światowa, która "toczy się w kawałkach", jak mówi papież Franciszek, to też efekt bezbożności. W tym wojna w Ukrainie, którą też wywołali ludzie bezbożni, uformowani mentalnie przez ideologię marksistowsko-leninowską, a z którą dzisiaj Zachód tak chętnie flirtuje - mówił.
Bp Szlachetka przypomniał, że życie i człowieczeństwo istnieje z Bogiem i w jedności z nim. - Warto pojednać się z Bogiem, by wprowadzać pokój. Pojednanie z Bogiem prowadzi też do pojednania z bliźnimi. A pojednać się z Bogiem znaczy przyjąć Jezusa, Jego naukę i Jego łaskę wyjednaną w ofierze Krzyża. Trzeba nieustannie mieć na uwadze, że nie można zbudować prawdziwego pokoju bez miłości, bez sprawiedliwości, bez miłosierdzia, bez przebaczenia, bez respektowania Bożych praw i przykazań - dodał.
- Nie można zbudować prawdziwego pokoju bez międzyludzkiej solidarności, bez szacunku dla życia każdego człowieka, zwłaszcza tego najsłabszego. Nie można zbudować prawdziwego pokoju na profanowaniu i wyszydzaniu tego, co święte. Na kłamstwie, na manipulowaniu prawdą, czy na tym, czego należałoby się wstydzić. Nie można zbudować prawdziwego pokoju bez pokoju serca, który zyskuje się w sakramencie pokuty i pojednania i w dziełach miłosierdzia, w niesieniu pomocy tym, którzy jej potrzebują - zakończył.
Na zakończenie Mszy św. głos zabrał prof. Andrzej Januszajtis, znawca historii Gdańska, który przypomniał świadectwa tragicznego wydarzenia i postawił znak równości między nim a obecną sytuacją w Ukrainie. Po liturgii złożono kwiaty pod tablicą w świątyni upamiętniającą ofiary z 1945 r.
Przy wejściu do kaplicy adoracji stanęła wystawa pn. "Domy płoną, kobiety krzyczą, zabawili się do woli. Armia Czerwona w województwie gdańskim w 1945 roku", przygotowana przez gdański IPN.