W kościele Matki Boskiej Bolesnej w Gdańsku odbyła się Msza św. w intencji udanego i bezpiecznego sezonu żużlowego 2022. Na wspólnej modlitwie z poświęceniem motocykla spotkali się działacze, zawodnicy i kibice GKŻ Wybrzeże Gdańsk.
Eucharystii przewodniczył oraz homilię wygłosił ks. Bartosz Nowak, duszpasterz sportowców archidiecezji gdańskiej. Na wstępie przywitał wszystkich zgromadzonych. - Cieszę się, że się tutaj spotykamy i stajemy jako żużlowa rodzina przy ołtarzu Chrystusa. Jesteśmy w świątyni, która znajduje się najbliżej miejsca, w którym będziecie zmagać się ze swoimi słabościami, a także odnosić sukcesy - mówił.
Zwracając się do żużlowców, zauważył, że każdy z nich ma Bogu bardzo wiele do zaoferowania. - Przede wszystkim swój czas, swoje umiejętności, swój talent, swoją modlitwę, ale tym największym darem jest wdzięczność - dodał.
- Chcemy na początku tego sezonu żużlowego prosić Boga o Jego błogosławieństwo. Sportowców dobrych i mądrych cechuje pokora. Pokorny to ten, kto potrafi zobaczyć, że wiele zależy od niego, ale nie wszystko. Czasami jest to lepsza bądź słabsza dyspozycja, czasami motocykl zawiedzie. Ale nawet w takich sytuacjach człowiek pokorny potrafi dziękować Panu Bogu, bo sezon może się różnie poukładać - podkreślił ks. Nowak.
- To, że macie dobre serca i Boga stawiacie wysoko w swojej hierarchii, pokazuje wasza obecność. Życie potrafi zaskakiwać, ale pamiętajcie, że dla człowieka, dla którego Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko inne jest na właściwym miejscu - wyjaśnił.
Przytoczył słowa Bartosza Zmarzlika, młodego żużlowca, mistrza świata z 2019 roku, który dostał tytuł Sportowca Roku: "Pan Bóg jest wsparciem w dobrych i złych chwilach. To człowieka umacnia i napędza w dążeniu do dobrych rzeczy, nie tylko w życiu sportowym, ale takiej normalnej, szarej codzienności"; a także słowa Dawida Kubackiego, skoczka narciarskiego: "Wydaje mi się, że ten znak krzyża pomaga mi być lepszym zawodnikiem. Dzięki temu czuję, że mam na skoczni dodatkowe wsparcie. Tak jakbym miał przy sobie psychologa. Dzięki temu ze spokojem podchodzę do pewnych rzeczy, mając świadomość, że ma się wsparcie z góry. Dlatego jest to może trochę taki środek psychologiczny. U mnie to się sprawdza. Identyfikuję się z tym i nie jest to dla mnie wstydliwy temat. Nie uważam, żebym musiał się ograniczać albo tłumaczyć, dlaczego to robię".
- Często spotykamy sportowców, którzy przed ważnymi dla siebie zawodami czynią znak krzyża. Niech to będzie również dla was przywołanie - w zwycięstwach i w porażkach - Tego, który jest Stwórcą - podkreślił.
- Życzę wam sukcesów. Byśmy spotkali się na końcu tego sezonu w zdrowiu. Modlę się o to, byście w chwilach, kiedy nawet będziecie jechali na czwartym miejscu, nigdy nie tracili nadziei, bo może następny wyścig będzie tym, który będziecie prowadzić, a tym samym poprowadzicie Wybrzeże do zwycięstwa - mówił ks. Nowak.
Po zakończeniu Mszy św. nastąpiło błogosławieństwo motocykla żużlowego jednego z zawodników.