– Warto zadawać sobie trudne pytania i odkrywać sens nawet tam, gdzie na pierwszy rzut oka go nie widać – mówi Ewa Liegman, autorka książki „Spotkania pod drzewem figowym. Przypowieści o śmierci”.
Kilka dni temu na rynku wydawniczym ukazała się najnowsza publikacja E. Liegman, współtwórczyni eMOCji – Holistycznego Centrum Wsparcia po Stracie. W książce czytelnik spotyka się z bohaterami, którzy tracą życie w różnym wieku. – Śmierć jest tajemnicą, a jednocześnie doświadczeniem dotykającym wszystkich ludzi na całym świecie. W hospicjum nauczyłam się zadawać sobie trudne pytania. Bez próby poszukiwania odpowiedzi na nie tracimy szansę na uświadomienie sobie ważnych spraw. Jeśli w porę wyruszymy w tę podróż, może rzadziej będziemy słyszeć: „Gdybym wiedział, że zostało mi mało czasu, inaczej bym żył”. Wiele osób przez całe życie ucieka przed rzeczami, które są dla nich trudne. Ale gdy śmierć jest blisko, nie jesteśmy w stanie nigdzie uciec – podkreśla.
Dlaczego „Spotkania pod drzewem figowym”? – Figowiec to dla mnie niezwykle wymowny symbol, wskazujący w wielu kulturach na znaki przemijania, kluczowe momenty w historii konkretnego człowieka i całej ludzkości. Na kartach Pisma Świętego wielokrotnie spotykamy się pod drzewem figowym, a i okoliczności zazwyczaj są wstrząsające. Jednocześnie figi są wyjątkowo słodkimi owocami, tak jakby właśnie pod trudnymi doświadczeniami krył się skarb nie z tego świata. Ta książka została napisana po to, by człowiek zrozumiał, że wszystko, co może zrobić, to pokochać swoją drogę taką, jaka ona była – wyjaśnia E. Liegman.
Autorka przekonuje, że śmierć zrzuca wszystkie maski, łamie serce, a przy tym otwiera nowy etap. – Spotkanie z nią, rozmowy o niej na pewno oswajają, budzą do życia, jednak nie od razu zabierają ból i wszystkie ciężary, które trzeba dźwigać. Najtrudniej przyjąć, że nie uciekniemy od cierpienia: fizycznego, psychicznego i duchowego. Umieranie pokazuje, że jesteśmy do siebie bardzo podobni, pomimo wielu różnic, z którymi borykamy się całe nasze życie. Nie ma takiej historii życia, która byłaby już na tyle przegrana, że nie można zwyciężyć. To pewność, którą wyniosłam ze spotkań z umierającymi oraz z więźniami, gdy opowiadałam im o idei hospicyjnej. Zawsze mówię więźniom: „Kto dużo zaprzepaścił i stracił, tym więcej może odzyskać i tym bardziej sukces będzie spektakularny”. Mam przed oczami wiele historii ludzi, którzy właśnie w takich momentach, zdawałoby się „nie do odkręcenia”, wygrywali swoje życie – zaznacza.
Poznawane na kolejnych stronach przypowieści mówią jednak więcej o życiu niż o śmierci. – Wystarczy zadać sobie jedno proste pytanie: „Jakbym spędził ostatni dzień mojego życia?”. Śmierć otwiera zupełnie nową perspektywę, kontaktuje nas bezpośrednio z naszymi pragnieniami, z tym, co było dobre i złe, a więc z prawdą o nas samych. Dlatego tak ważne jest, by w tej drodze umierania, przygotowania do śmierci, nie przestać iść, a wciąż zadawać sobie trudne pytania, szukać lekarstw na ból, nie tylko fizyczny, ale i psychiczny, duchowy. Bo to właśnie osoby poszukujące docierają do prawdy. Zdarza się, że w obliczu takich doświadczeń tracimy wiarę, a z drugiej strony są ludzie, którzy odnajdują w podobnej sytuacji miłość Boga. Sama często odkrywam, że deklaruję się jako osoba wierząca, a zastygam i kostnieję w poglądach. Śmierć i wszyscy podopieczni uczą mnie tego, by wciąż schodzić w dół swojego serca, odkrywać siebie i sens wszystkiego, co nas spotyka – podkreśla autorka.
Każda z przypowieści jest zbiorem wielu spotkań, doświadczeń na cienkiej granicy życia i śmierci. Bohaterowie odchodzą z tego świata w różnych okolicznościach. – W dzisiejszym świecie tak trudno jest nam przeżywać żałobę, otrzymywać wsparcie od rozpędzonego społeczeństwa. A szkoda... bo to od nas, dorosłych, dzieci uczą się, jak przeżywać kryzysowe sytuacje, nie tłumić emocji, a więc spotykać się ze sobą samym w prawdzie. Śmierć, zabierając osobę bliską, odsłania wszystko to, na co wcześniej nie zwracaliśmy uwagi. Żałoba uczy wdzięczności i przyjmowania siebie z tym wszystkim, czego nie mogę już nadrobić, a przy tym pomaga pokochać utraconą osobę na nowo, pozałatwiać niezałatwione sprawy, spróbować przebaczyć. W Centrum Wsparcia po Stracie „eMOCja” uczymy się budowania relacji na głębszym poziomie, o czym również wiele znajdziemy w spotkaniach pod figowym drzewem – mówi E. Liegman.
Rozmowa o publikacji
Spotkanie autorskie odbędzie się 20 maja o godz. 19 w Oblackim Centrum Edukacji i Kultury przy ul. Elżbietańskiej 9/10 w Gdańsku. Książkę można kupić na www. bratnizew.pl.