Abp Tadeusz Wojda, metropolita gdański, wyświęcił w sobotę 21 maja trzech księży Towarzystwa Salezjańskiego. Uroczystość miała miejsce w rumskim kościele pw. NMP Wspomożenia Wiernych, w którym posługują zakonnicy.
Uroczysta Msza św. w sanktuarium Matki Bożej Wspomożenia Wiernych w Rumi zgromadziła kilkudziesięciu salezjanów: kapłanów i zakonników. Były też siostry salezjanki i licznie reprezentowani wierni – rodziny diakonów i parafianie ze wspólnot diakonów. Święcenia kapłańskie przyjęło trzech młodych salezjanów: Grzegorz Chmieliński, Dominik Iwański i Dominik Kruszyński.
W homilii abp Wojda nawiązał do Ewangelii, w której "Jezus opisuje czym jest świat, czym jest powołanie do kapłaństwa, jaka jest relacja kapłana ze światem i świata z kapłanem i jakie są konsekwencje pójścia za Nim jako Najwyższym Kapłanem". - Kapłan musi być świadomy swojego wyboru. Jest to wybór zupełnie inny niż ten, który preferuje świat. Pan Bóg nie patrzy na zdolności, wygląd, talenty, nie kieruje się konkursami wiedzy czy umiejętności. Gdyby tak było, to pewnie niejeden zdolniejszy zostałby wybrany i powołany, ale tak nie jest. Pan Bóg patrzy na serce, które bije i które czuje potrzebę kochania i dania się z miłości innym - mówił.
Neoprezbiterom przypomniał, że Bóg wybrał ich, aby "w tej miłości byli świętymi". - Jako wybrańcy Boży, macie w świecie ukazywać braciom miłość Boga Ojca, która w pełni została objawiona przez Jezusa Chrystusa na krzyżu. On wie, że ta miłość w waszym sercu jest wielka i płonie ku innym. Zostaliście powołani, aby tej miłości nie zagasić, ale ją uwolnić i z jej mocą porwać serca innych ku Chrystusowi. Św. Jan Bosko jest tu wspaniałym przykładem jak należy to robić. Starajcie się go wiernie naśladować - dodał abp Wojda.
Hierarcha wskazywał, że święcenia kapłańskie muszą być "początkiem mocnego przymierza kapłana z Chrystusem i Kościołem". - Zewnętrznym znakiem tego przymierza - zaślubin jest celibat. Przez celibat kapłan nie wiąże się miłością z jedną tylko osobą, lecz jest otwarty by kochać wszystkich miłością niepodzielną i aby być darem dla wszystkich, a nie tylko dla wybranej osoby. Dokładnie tak, jak w przypadku Jezusa Chrystusa, który swoje życie złożył w darze dla wszystkich i za wszystkich - przypomniał.
Metropolita gdański mówił też, że święcenia czynią z neoprezbiterów uczestników misji Jezusa. - Z Jego woli podejmujecie wielowymiarową misję. Będziecie więc posłani, aby obficie siać słowo Boże w sercach ludzi. Siejcie je, przemierzając ścieżki tego świata jak Paweł Apostoł i Tymoteusz z dzisiejszego pierwszego czytania. Przemieszczali się, odwiedzając miasta i dając świadectwo swojej wiary i głosząc Ewangelię. Siejcie i wy z radością i prawdziwym entuzjazmem, umocnieni Duchem Świętym. Głoście Ewangelię, bo dzisiejszy świat jest spragniony Dobrej Nowiny o zmartwychwstaniu Jezusa Chrystusa, które wnosi nadzieję w życie człowieka - zaznaczył kaznodzieja.
Na zakończenie zwrócił się także do rodziców nowo wyświęconych kapłanów. - Wierzę, że wasze serca są dzisiaj przepełnione radością, dumą i wdzięcznością. Bóg docenił wasz wysiłek włożony w solidne wychowanie synów w wierze i dlatego powołał ich, aby stali się żywymi świadkami tej wiary w dzisiejszym świecie. W charyzmacie św. Jana Bosko będą realizować swoje powołanie i ubogacać nim Wspólnotę Kościoła. Dziękuję wam za dar waszych synów dla Kościoła. Niech Bóg wam, wynagrodzi swoim błogosławieństwem. Teraz są gotowi, aby wrócić do świata, z którego wyszli, ale już inni, namaszczeni i umocnieni mocą Bożą, aby ten świat przemieniać i uświęcać - powiedział metropolita gdański.
Po uroczystości nowi salezjańscy kapłani otrzymali dekrety do swoich pierwszych wspólnot w Szczecinie, Dębnie i drugiej salezjańskiej placówki w Rumi, kościoła pw. Podwyższenia Krzyża Świętego.