Abp Tadeusz Wojda, metropolita gdański, przewodniczył Mszy św. i tradycyjnej procesji Bożego Ciała na gdańskim Głównym Mieście. Na placu przy bazylice św. Brygidy hierarcha wygłosił do zgromadzonych homilię.
Uroczystości rozpoczęła Msza św. w bazylice Mariackiej. Po niej ulicami Głównego Miasta abp Tadeusz Wojda, metropolita gdański, bp Wiesław Szlachetka, biskup pomocniczy AG, oraz kilkunastu kapłanów wraz z wiernymi wyruszyli z Najświętszym Sakramentem przed tradycyjne ołtarze. Były zlokalizowana przed Ratuszem Głównego Miasta, na przedprożu Izby Rzemieślniczej przy ul. Piwnej i przy dawnej kaplicy szpitala św. Ducha, dziś Szkole Podstawowej nr 50 przy Grobli IV. W uroczystym pochodzie wzięli udział liczni wierni: przedstawiciele wspólnot, rzemieślnicy, rodziny, osoby indywidualne.
W homilii metropolita gdański podkreślił, że Boże Ciało to święto obecności. - W dniu dzisiejszym świętujemy obecność Jezusa Chrystusa pośród nas. Eucharystią i procesją z Najświętszym Sakramentem dzielimy się ze światem, dając żywe świadectwo, że Bóg jest pośród nas - mówił. Zaznaczył, że Chrystus w monstrancji zobaczył mieszkańców, gości, serca swoich uczniów i tych, którzy Go nie znają. Dodał, że obecność Chrystusa wiąże się z promieniowaniem miłością na wpatrzone w Niego rodziny, małżeństwa, osoby starsze, dzieci, na kapłanów i osoby zakonne.
Zgromadzonym przypomniał, że dzisiejsza uroczystość jest możliwa do zrozumienia tylko w świetle wiary - Potrzeba uwierzyć Jego słowu z Ostatniej Wieczerzy i uznać sercem, że Jezus jest prawdziwie obecny w swoim Ciele i w swojej Krwi. Wierzymy i dlatego uczestniczymy w tej uroczystości. Uczestniczymy, bo chcemy Mu podziękować, że pozostał z nami pod postaciami chleba i wina - powiedział hierarcha.
Zdaniem kaznodziei, procesja eucharystyczna powinna inspirować do nawrócenia. - Czasem mówi się, że procesja Bożego Ciała ma być manifestacją wiary, jakimś krzykiem Kościoła albo sprzeciwem względem wrogości, czy czegoś podobnego. Nie jest to właściwe myślenie. Nie zebraliśmy się tu przeciwko komuś, ale po to, żeby przeżyć osobiste nawrócenie. To ja muszę osobiście doświadczyć głodu Chrystusa. To ja potrzebuję Jego obecności w moim życiu - przypomniał metropolita.
Zwrócił się również do tych, którzy nie mogą uczestniczyć w życiu sakramentalnym. - Są tu zapewne i tacy, którzy nie mogą przystępować do sakramentów świętych. Jezus przytula was również do swojego Serca i pragnie dać siłę do pokonania grzechu, aby wlać w wasze serca całą swoją pełną miłości obecność. Pragnijcie Komunii ze wszystkich sił! Traktujcie ją priorytetowo, a Wasze życie się odmieni. Dają temu świadectwo liczne tak zwane „białe małżeństwa” i osoby, które po latach wyspowiadały się i przystąpiły do stołu Pańskiego - mówił abp Wojda.
Wiernym wskazał, że proces powstawania chleba i wina to wynik współpracy człowieka z Bogiem. - Stwórca decyduje o pogodzie, o deszczu i temperaturze, także o naszych zdolnościach i fizycznych możliwościach. Człowiek angażuje swoje talenty i siły, żeby przetworzyć to wszystko na swój pożytek. Dlatego w chlebie i winie są jakoś zawarte: łaska Boża i ludzka praca; to co boskie i to co ludzkie - wyjaśnił kaznodzieja.
Metropolita gdański mówił, że Eucharystia zaprasza wiernych również do adoracji. - Pragniemy adorować Chrystusa w Najświętszym Sakramencie w naszych świątyniach. Tak! Potrzeba otworzyć nasze kościoły dla wiernych, którzy w ciągu dnia chcą zanurzyć się w modlitwie zjednoczenia. Potrzeba organizować nabożeństwa eucharystyczne w parafiach, we wspólnotach, w domach zakonnych - zachęcał metropolita.
Swoje rozważania skierował też na temat synodu o synodalności. Jako jeden z częściej wymienianych przez wiernych postulatów wymienił adorację. Zauważył, że w archidiecezji gdańskiej jest coraz więcej miejsc, w których istnieje ciągły dostęp do Najświętszego Sakramentu. - Tam uroczystość Bożego Ciała, można powiedzieć, odbywa się każdego dnia. Oby przynosiła stokrotne owoce duchowe - powiedział kaznodzieja.
Na zakończenie zaapelował o jedność między katolikami, chrześcijanami innych wyznań i wszystkimi ludźmi dobrej woli. Także o jedność między Polakami, między Polakami a braćmi i siostrami z Ukrainy oraz o jedność zewnętrzną i wewnętrzną każdego człowieka.