- Solidarność, która zrodziła się pod znakiem Maryi, w swoim DNA ma zakodowane naturalne pragnienie, aby z Nią stawać w obronie dobra i prawdziwej wolności Polski i Polaków - mówił w homilii abp Tadeusz Wojda.
W środę 31 sierpnia metropolita gdański przewodniczył Mszy św. w intencji ojczyzny z okazji 42. rocznicy podpisania porozumień sierpniowych i powstania NSZZ "Solidarność". W bazylice św. Brygidy zgromadzili się przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, środowisk patriotycznych, opozycjoniści z czasów PRL, przedstawiciele Instytutu Pamięci Narodowej, a także przybyłe z całej Polski delegacje regionalnych i zakładowych struktur związku.
Na początku homilii abp Wojda, nawiązując do psalmu responsoryjnego, zadał pytanie: "Czy Polska to naród, którego Pan jest Bogiem?". - Polska to naród, który w ponad 95 proc. jest ochrzczony, który od wieków wybrał sobie Maryję jako Królową. Mimo swoich niedoskonałości i ułomności cieszy się Bożym błogosławieństwem. To błogosławieństwo jest owocem wiary, której dochowuje zdecydowana większość społeczeństwa. Ta nasza "polska wiara" ma swoje korzenie w historii - tej z przeszłości i tej, która jest pisana każdego dnia - podkreślił arcybiskup.
Zaakcentował, że sierpień to miesiąc, który ma szczególne miejsce w naszej historii duchowej i dziejowej, zwłaszcza tej z ostatnich stuleci. - Najpierw Cud nad Wisłą w 1920 roku. Potem strajki w Stoczni Gdańskiej, które zakończyły się porozumieniem sierpniowym, podpisanym 31 sierpnia 1980 r. przez Międzyzakładowy Komitet Strajkowy i Komisję Rządową. W sierpniu 28 lat temu ustanowione zostało Święto Wojska Polskiego - przypomniał hierarcha.
Dodał, że sierpień to także miesiąc wyraźnie maryjny. - Od ponad 300 lat pielgrzymki z całej Polski zmierzają do Częstochowy, aby pokutować za grzechy i wypraszać przez Maryję Boże błogosławieństwo dla Polaków i dla polskiego narodu - mówił abp Wojda.
- Dzisiaj, w ten sierpniowy dzień, nazajutrz po uroczystości Królowej Polski, gromadzimy się, aby świętować 42. rocznicę powstania Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność". Czynimy to w tej pięknej świątyni - symbolu ludzi pracy, by budować pamięć o Solidarności, a jeszcze bardziej o jej działaczach, tych znanych i tych bezimiennych. Czynimy to, aby dziękować Bogu za całe dobro, jakie uczynili dla naszej ojczyzny i dla społeczeństwa - zaznaczył.
Arcybiskup zwrócił uwagę, że świadomość bliskości Boga rozbudza w nas, Polakach, Matka Najświętsza. - Jesteśmy Jej dziećmi, bo zostaliśmy Jej zawierzeni pod krzyżem przez samego Jezusa. Jezus, patrząc na Matkę i ucznia, powiedział: "Synu, oto Matka twoja", a do Matki: "Oto Syn Twój" - przypomniał.
Podkreślił, że do umocnienia więzi Polaków z Bogiem i z Maryją przyczyniła się również Solidarność. - Za przykładem Lecha Wałęsy, który nosił w klapie wizerunek Matki Bożej Częstochowskiej, członkowie Solidarności żarliwie modlili się do Maryi, wznosili krzyże wszędzie tam, gdzie odbywały się strajki czy patriotyczne demonstracje - przypomniał metropolita.
- Tę naszą więź z Maryją umacniał wielki nasz rodak św. Jan Paweł II ze swoim "Totus Tuus" - całkowitym oddaniem się Maryi. To on był duchowym inspiratorem Solidarności i dokonujących się później przemian w Polsce. Dlatego zachowujemy w pamięci jego podróż do ojczyzny w 1979 r. i utrwalamy wypowiedziane wówczas w Warszawie słowa: "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi!". Nie mówił o jakiejś ziemi, lecz o naszej ziemi, o ukochanej i naznaczonej cierpieniem polskiej ziemi. To ta pielgrzymka papieża przyczyniła się do narodzenia Solidarności, która dała nadzieję na zmianę sytuacji politycznej w Polsce i na świecie. Kluczowym momentem rodzącej się w Polakach nadziei stało się w 1980 r. 21 postulatów wypisanych na tablicach i umieszczonych na budynku portierni przy bramie Stoczni Gdańskiej. Były one powiewem wolności obywatelskiej, ale i wolności religijnej, której wszyscy oczekiwali i o którą modlili się przez orędownictwo Maryi - powiedział.
- Dzisiaj, ponad 40 lat od tamtych wydarzeń, gdy nasze społeczeństwo jest tak mocno podzielone, warto się zastanowić, co jeszcze pozostało z tamtych przekonań. Warto zapytać się, czy pozostajemy wierni tamtym ideałom jako naród, społeczeństwo, związek zawodowy, czy pozostajemy wierni tym wartościom sprzed lat. Czy staramy się dotrzymać słowa, które dawaliśmy Bogu i sobie nawzajem, powtarzając pod wizerunkiem Czarnej Madonny czy na sztandarach związkowych: "Ślubujemy!"? - pytał hierarcha.
Metropolita podkreślił, że "Solidarność była zawsze wierna Bogu i Maryi". - Potrzebujemy tego świadectwa i przykładu, aby nadal pozostać wiernymi zasadom, wartościom i symbolom, na których budowana była przeszłość naszej ojczyzny. Potrzeba ogromnej uwagi i nieustającej troski, by pogłębiać swoją religijną i narodową świadomość, nie dawać się prowokować, nie ulegać manipulacjom, zabezpieczać interes rodziny, konsekwentnie dbać o polską tożsamość - zwrócił uwagę.
- Solidarność, która zrodziła się pod znakiem Maryi, w swoim DNA ma więc zakodowane naturalne pragnienie, aby z Nią stawać w obronie dobra i prawdziwej wolności Polski i Polaków. Maryja jest bramą tej wolności. Dziękując zatem za dar Solidarności, prośmy Maryję, aby nam pomogła zachować tę prawdziwą wolność - zakończył abp Wojda.