Reklama

    Nowy numer 13/2023 Archiwum

Modlitwa za życie

– Módlmy się o Boże światło, aby zajaśniało w sercach wszystkich ludzi, a zwłaszcza w sercu każdej matki i każdego ojca, tak jak zajaśniało w sercu Maryi i Józefa 
– mówił bp Wiesław Szlachetka.

W święto Świętych Młodzianków w bazylice św. Brygidy w Gdańsku bp Szlachetka przewodniczył Mszy św. w intencji obrony życia. − Scena dzisiejszej Ewangelii rozgrywa się bezpośrednio po odejściu Mędrców od groty narodzenia Zbawiciela. Oto anioł przekazał Józefowi polecenie: „Weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu”. Powodem uchodźstwa Świętej Rodziny było zagrożenie życia ich dziecka, wywołane patologicznym lękiem Heroda o władzę. Uchodźcą nie jest ten, kto opuszcza swój kraj ze względów ekonomicznych, ale ten, kto musi opuścić swój kraj, bo w nim jego życie jest zagrożone. Święta Rodzina, z powodu wydanego wyroku śmierci na te dzieci, wśród których znalazł się Jezus, przynależy do rzeczywistych uchodźców − wyjaśnił hierarcha.

− Zarządzenie króla Judei było pierwszym planem zgładzenia Jezusa. Później ten zamiar będzie się powtarzał. Będą chcieli Go zgładzić mieszkańcy Nazaretu, faryzeusze, arcykapłani i starsi ludu. We wszystkich tych przypadkach Jezus unikał śmierci. Dopiero gdy nadszedł właściwy czas, przewidziany w Bożym planie zbawienia, Jezus dobrowolnie przyjął na siebie niesprawiedliwy wyrok, przyjął krzyż, aby zniszczyć śmierć i wszelkie zło, aby rozpocząć dzieło nowego stworzenia − tłumaczył bp Szlachetka.


Przypomniał słowa zapisane w Piśmie Świętym: „Nie zabijaj, ale miłuj swego bliźniego”. – To słowo rozbrzmiewa też w nauczaniu Kościoła. To słowo słyszy każdy człowiek. Rozbrzmiewa ono najpierw w sercu, w sumieniu. Usłyszał je też Herod, ale pozostał na nie głuchy. Wybrał kłamstwo, czyli sidła szatana. Sądził bowiem, że żyjąc w kłamstwie, ocali siebie i swoją władzę. Nie udało mu się to. Dwa lata później, po wydaniu wyroku na betlejemskie dzieci, umarł. Musiał stanąć przed trybunałem Boga − powiedział kaznodzieja.


Hierarcha zaznaczył, jak ważna jest modlitwa duchowej adopcji. – Jakże potrzebna jest również modlitwa za tych, których serca są zniewolone kłamstwem i niezrozumiałą nienawiścią do życia w jego początkach. Niezbędna jest modlitwa, aby nikt nie zginął, lecz aby każdy miał życie wieczne. Jakże potrzebne jest światło, które rozbłysło w betlejemskiej stajni − podsumował biskup pomocniczy.


Po homilii kilkadziesiąt osób włączyło się w dzieło Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego. Każdego dnia, przez 9 miesięcy, będą modlić się w intencji dziecka zagrożonego zabiciem w łonie matki.


« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama