Msza św. w archikatedrze oliwskiej w Środę Popielcową rozpoczęła 40 dni przygotowania do Wielkiejnocy. - Bóg nigdy nie odwraca się od człowieka grzesznego, nie przestaje słuchać jego wołania, bo wie, że człowiek jest spragniony radości i miłości - mówił metropolita gdański.
Uroczystej Eucharystii przewodniczył abp Tadeusz Wojda. Mszę św. koncelebrowali bp Wiesławem Szlachetka, bp Piotr Turzyński, biskup pomocniczy diecezji radomskiej oraz kapłani z Gdańskiego Seminarium Duchownego. W homilii metropolita podkreślił, że celebrując liturgię Środy Popielcowej, rozpoczynamy Wielki Post, który jest czasem szczególnej łaski. - Ten dzień ma coś wyjątkowego w sobie. Może to za sprawią rytu posypania popiołem. Chętnie w nim uczestniczymy, bo jest on zewnętrznym znakiem czegoś, czego pragniemy, by "zadziało się" w naszym sercu. Chętnie w nim uczestniczymy, bo wiemy, że on wyraża jakąś tajemnicę, której nie jesteśmy w stanie wyrazić słowami. Może to i dobrze, bo bardziej niż w słowach należy ją przeżywać w sercu - podkreślił hierarcha.
Dodał, że Środa Popielcowa to początek drogi odnowy naszego życia z Jezusem. - Tę drogę odnowy i nawrócenia rozpoczynamy właśnie symbolicznym rytem posypania głów popiołem. Przypomina nam również o kruchości naszej ludzkiej natury. Dobrze wszyscy wiemy, jak bardzo ona jest słaba, ale też, mimo słabości, jak mocno ukierunkowana jest ku Bogu - mówił.
Arcybiskup Wojda odwołał się do orędzia na Wielki Post, wygłoszonego w 2016 r. przez zmarłego niedawno Benedykta XVI. - Papież nie bez przyczyny podkreśla, że nasze życie jest pielgrzymowaniem "po pustyni naszego ubóstwa". Owa pustynia to nic innego, jak mozaika naszych wzlotów duchowych i upadków w grzech, naszych wierności i odwracania się od Boga, naszych wysiłków zbliżenia się do Boga i egoizmu, który w centrum uwagi, zamiast Boga, stawia moje "ja", moje pragnienia czysto ludzkie i przyziemne - zaznaczył.
Kaznodzieja, przytaczając historię biblijnego Dawida, tłumaczył, że Bóg nigdy nie odwraca się od człowieka grzesznego. - Dawid zachęca nas, abyśmy za jego przykładem stanęli w pokorze przed Bogiem i prosili o miłosierdzie. Patrząc na Bożą dobroć i współczucie, pragnie jedynie Jego miłosierdzia i tego, aby w tym miłosierdziu zostały zmazane wszystkie jego grzechy - powiedział hierarcha.
- Na początku tego Wielkiego Postu prośmy Boga, aby dał nam odwagę otwarcia się na miłosierdzie Boże. A jeśli jej nie doświadczamy, dzisiejsza Ewangelia proponuje duchowe narzędzia - modlitwę, post i jałmużnę. To one rozniecają w naszym sercu pragnienie zbliżenia się do Boga i sprawiają, że odczuwamy Jego miłość miłosierną, która obmywa nas z winy i oczyszcza z grzechów - zakończył abp Wojda.