Uczestnicy idą nocą, w milczeniu, w samotności lub niewielkich grupach. Trasy, na których wyznacza się 14 stacji, nie mogą być krótsze niż 40 km. Ruszają wielkopostne, szczególnie wymagające nabożeństwa, odmawiane indywidualnie, w skupieniu i w rytmie kroków.
Udział w nabożeństwie zaczyna się od decyzji. – Najpierw pojawia się myśl dotycząca podjęcia konkretnego wyzwania, czyli wybór trasy, potem droga, zmaganie z nią, trudności. Pokonując je, z Bożą pomocą, można spotkać się z Nim na trasie – mówi Piotr, który na Ekstremalną Drogę Krzyżową z Matemblewa do Wejherowa wyruszy w tym roku po raz trzeci. Na co dzień inżynier, spędzający godziny na budowach, po pracy mąż i ojciec czworga dzieci, raz w roku postanawia spędzić kilkanaście godzin samotnie, pokonując ponad 50 km w ciszy, w modlitwie i z Panem Bogiem. Zdaniem jego i wielu uczestników, EDK to szkoła. Trudna, bo uczy wyjścia ze strefy komfortu i zmusza do wysiłku, ciszy, refleksji nad swoim życiem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.