Ponad 300 osób wyruszyło na trasę nocnej Drogi Krzyżowej ulicami Gdańska. Nabożeństwo rozpoczął w kościele pw. św. Brata Alberta na gdańskim Przymorzu bp Piotr Przyborek, który również udał się na pątniczy szlak.
Indywidualną Drogę Krzyżową zorganizowała parafia pw. św. Brata Alberta w Gdańsku-Przymorzu po raz 4. Tegoroczną myślą przewodnią rozważań było: "Miłosierdzie". Trasa liczyła 20 kilometrów i była pętlą łączącą 13. kościołów Przymorza, Oliwy, Wrzeszcza i Zaspy. Pomysłodawcą nabożeństwa w tej formie jest ks. Grzegorz Stolczyk, proboszcz parafii. Jak mówi, zainspirowała go Ekstremalna Droga Krzyżowa i postanowił przenieść tę formułę w przestrzeń wielkomiejską. W tegorocznej edycji nabożeństwa ks. Grzegorz zachęcił uczestników, "by swój czas, wysiłek i modlitwę ofiarować w intencji tych, którzy na ścieżkach swojego życia pogubili się".
Wydarzenie zostało profesjonalnie przygotowane - każdy z uczestników otrzymał pakiet startowy, w którym oprócz okolicznościowego znaczka i odblaskowej opaski znalazła się książeczka z rozważaniami, przygotowanymi na podstawie tekstu znanego rekolekcjonisty ks. Wojciecha Węgrzyniaka, a także szczegółowy plan trasy. Pomyślano też o użytkownikach smartfonów - mapy i rozważania także w wersji do odsłuchania zostały umieszczone na stronie internetowej parafii.
Frekwencja jeszcze przed rozpoczęciem nabożeństwa miło zaskoczyła organizatorów. - Przygotowaliśmy 150 książeczek, ale rozeszły się bardzo szybko. Zachęcamy do skorzystania z wersji internetowej - mówił proboszcz. Wśród kilkuset uczestników modlitewnego marszu byli ludzie młodzi, starsi, niektórzy liczący nawet blisko 80 lat, a także rodziny z dziećmi.
Zgromadzonych w kościele pobłogosławił bp Piotr Przyborek, biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej. - Niech ta wędrówka będzie dla was okazją do indywidualnego spotkania z Chrystusem. Ale też przejściem wraz z Nim przez ulice naszego miasta, by modlitwą uświęcić przestrzeń, miejsca, w których poruszamy się na co dzień - mówił hierarcha.
Pogoda sprzyjała wędrówce, choć zimny wiatr dawał się we znaki. Na trasie główne miejsce odpoczynku zorganizowano we wrzeszczańskiej kolegiacie. Wędrowcom zapewniono ciepłe napoje i przekąski, przygotowane przez młodzież z Duszpasterstwa Akademickiego "Na Czarnej". - Idę z grupką młodzieży z naszej parafii. Mimo późnej pory i pewnie już zmęczenia, dobrze się trzymamy. Modlitwa nas wzmacnia - mówił w czasie odpoczynku ks. Adam Jeszka z sanktuarium Matki Bożej Brzemiennej w gdańskim Matemblewie.
Do kościoła na Przymorzu pierwsi wierni dotarli po godz. 2 w nocy. - Jestem dumny, bo udało mi się przejść całą drogę. Był kryzys, ale modlitwa i intencja z którą szedłem dodawała sił - mówi pan Adam.