Chłopcy i młodzi mężczyźni z 27 parafii archidiecezji gdańskiej zostali w sobotę 15 kwietnia lektorami. W posługę wprowadził ich abp Tadeusz Wojda.
Mszy św. w archikatedrze oliwskiej przewodniczył metropolita gdański, koncelebrowanej wraz z kapłanami diecezjalnymi, opiekunami kandydatów oraz ks. Piotrem Beleckim, duszpasterzem Liturgicznej Służby Ołtarza AG. W liturgii licznie uczestniczyły rodziny chłopców, młodzieńców i mężczyzn z 27 parafii archidiecezji. - Wprowadzenie w urząd lektora odbywa się w oktawie Zmartwychwstania Pana, a cieszy szczególnie, że jest to liczna grupa z 27 parafii i licząca ponad 90 osób. Bycie lektorem to wyjątkowa funkcja. To nie ktoś, kto czyta jakieś pismo, gazetę, książkę, ale lektor to ten, który czyta słowo Boże - podkreślił we wstępie metropolita gdański.
Przypomniał kandydatom o znaczeniu słowa Bożego. - Jest to to słowo Boże, które Jezus skierował najpierw do Marii Magdaleny, mówiąc jej: „Idź i oznajmij moim uczniom, że zmartwychwstałem”. Jest to także to słowo, które wyjaśniał uczniom w drodze do Emaus. To słowo samego Boga, które było od początku, które stwarzało świat, które towarzyszyło w Starym Testamencie patriarchom i prorokom. Przez słowo mogli nieustannie poznawać Boga. Potem to słowo stało się Ciałem, czyli przyjęło postać Jezusa Chrystusa, Jezus to Słowo wcielone - mówił kaznodzieja.
Dodał, że w Ewangelii Jezus nakazuje uczniom głoszenie słowa. - Św. Paweł mówi, że dzięki słowu inni uwierzą. Dzięki słowu, które staje się żywym świadectwem. Jeśli spotykam się w nim z Jezusem, staję się żywym i autentycznym świadkiem Jezusa Chrystusa. I dzięki temu inni mogą uwierzyć. Więc słowo dodaje nam entuzjazmu, radości, jak mówi papież Franciszek, i ono nas posyła. Wszyscy musimy karmić się tym słowem, bo potrzebujemy go - dodał metropolita gdański.
Mówił też, że słowo Boże jest ważnym elementem Mszy św. - Jeśli nie medytujemy słowa, nie przyjmujemy go, nie jesteśmy w stanie pojąć Eucharystii. Nie jesteśmy w stanie zwrócić naszego serca do Boga, poznać Jego woli, ale także nie jesteśmy w stanie kochać drugiego człowieka, służyć mu i być dla niego. Wtedy nasze serce jest puste. Dlatego proszę was, byście, zanim zaczniecie proklamować innym słowo Boże, sami się w nie zgłębiali. Musicie tak przygotować wasze serca do przepowiadania, odczytywania słowa, by było odczytywaniem słów Jezusa Chrystusa. Dlatego potrzebowaliście tego czasu przygotowania, aby rozumieć słowo Boże, wiedzieć, jak je głosić i znać jego znaczenie w Eucharystii, by było ono głoszone nie tylko waszymi wargami, ale waszym sercem - nauczał.
Na zakończenie abp Wojda wspomniał, że posługa lektora to służba na rzecz wszystkich uczestników Eucharystii. - Odczytywanie słowa Bożego musi być dobre, właściwe, prowadzone w odpowiedni sposób, nie dla siebie, ale dla tych wszystkich, którzy się w nie wsłuchują. Musi dla nich stać się Słowem Żywym, wołaniem o życie, o wiarę, o pozostawanie w relacji z Jezusem Chrystusem. Cieszę się, że dziś możemy po zakończeniu etapu przygotowania tak dużą grupę lektorów wprowadzić. Życzę, byście stawali się żywym słowem Jezusa Chrystusa, by ono w was żyło i byście w ten sposób dawali świadectwo rozumienia Jego słów, które do nas nieustannie kieruje w liturgii - powiedział.
Sobotnia uroczystość była zwieńczeniem półrocznej pracy kandydatów - zaliczeniem kursu lektorskiego i udziału w spotkaniach formacyjnych. Przygotowania obejmowały zajęcia z teologii biblijnej, liturgiki i emisji głosu, a także ćwiczenia praktyczne, które odbywały się w grupach, pod kierownictwem państwa Beaty i Mariusza Żarneckich, aktorów gdyńskiego Teatru Miejskiego.