Prawie 700 osób spotkało się w sobotę 17 czerwca na gdyńskiej Polsat Plus Arenie, by uczestniczyć w katolickiej konferencji, wspólnie wielbić i adorować Chrystusa. Zwieńczeniem wydarzenia była Eucharystia pod przewodnictwem abp. Tadeusza Wojdy.
Spotkanie zostało zorganizowane przez Ludzi Pełnych Życia, czyli Martę i Stanisława Jędrzejewskich. Przygotowania trwały od roku. - Z Serca do Serca to wydarzenie, które ma zrzeszać ludzi, którzy chcą żyć pełnią życia w swojej codzienności i sercem kierować się w każdej dziedzinie swojego życia - mówił Stanisław Jędrzejewski.
W programie znalazło się sześć konferencji. Każdy z prelegentów dzielił się swoją wiedzą i doświadczeniem wiary. Na scenie wystąpili: Izabela Antosiewicz, która opowiedziała o talentach i zdrowym poczuciu własnej wartości, Grzegorz Czerwicki skupił się na tezie, że każdy święty ma swoją przeszłość. Tomasz Zieliński tłumaczył, jak ważne jest, by usłyszeć bliźniego na czas. Pierwszy blok zwieńczył wykład Ewy Liegman, która opowiadała, jak pogodzić się ze stratą. Po przerwie Daniel Wojda mówił o wierze jako przestrzeni bliskości z Bogiem, a s. Dominika Pac Css o reanimacji serca i powołaniu do rodzicielstwa, które jest w każdym z nas.
- Udało się nam stworzyć przestrzeń do spotkania z sześcioma prelegentami, którzy byli supportem dla najważniejszego spotkania - Mszy św., po której uwielbimy Pana Jezusa i będziemy mogli naprawdę otworzyć serca - nie po to, by zrobić w nich zamieszanie, ale zjednoczyć, posklejać je i poukładać, aby z radością i pokojem mogły dalej iść w świat - dodała Marta Jędrzejewska.
Podczas całego wydarzenia była okazja do adoracji i spowiedzi. Zwieńczeniem była Msza św. pod przewodnictwem abp Tadeusza Wojdy. W homilii metropolita gdański podkreślił, że treść zawarta w haśle wydarzenia "Z Serca do Serca" zachęciła zgromadzonych do licznego przybycia na arenę. - Ta treść dotyka najgłębszej struny naszego serca, dzisiaj mocno nadszarpniętej i bolejącej. Jest nią relacja z drugim człowiekiem. Jak wędrowcy po pustyni życia, jesteśmy spragnieni pięknych relacji, a jeszcze bardziej dobra, jakie one ze sobą niosą. Każda relacja ubogaca, jeśli jest szczera i autentyczna. Innymi słowy pragniemy bliskości innego serca i dobroci tego serca, bo to nas buduje, umacnia i dodaje nadziei - mówił.
- Wasza obecność nie jest więc z czystej ciekawości, ale z potrzeby serca, z potrzeby rozmowy, dzielenia się doświadczeniami, szukania piękna naszego ludzkiego i chrześcijańskiego życia. I to dzisiaj się dokonuje. Najpierw przez spotkania z prelegentami, w czasie wspólnego śpiewu, a teraz przez Eucharystię. Dobrze się też składa, że nasze spotkanie modlitewne przeżywamy właśnie w klimacie uroczystości Serca Jezusowego, którą obchodziliśmy wczoraj, i wspomnienia Niepokalanego Serca Najświętszej Maryi Panny, które obchodzimy dzisiaj - dodał hierarcha.
Metropolita gdański postawił pytanie, co rozumiemy pod pojęciem „serca”. - Z biologicznego punktu widzenia, serce to najważniejszy organ ludzkiego ciała. Ono podtrzymuje cały organizm przy życiu, pompując krew, tlen i osocze, do każdej komórki organizmu. Jest więc organem witalnym. Sprawia, że wszystkie jego części funkcjonują normalnie. Organizm jest żywy i nie obumiera. Gdy natomiast serce jest chore, nie jest w stanie dotlenić poszczególnych części organizmu. Organizm wówczas słabnie, traci siły, wkrada się do niego chaos. Nie jest w stanie dobrze funkcjonować - tłumaczył.
- Serce ma również swoją symbolikę duchową. W Biblii jest wiele odniesień do serca. Było ono zawsze utożsamiane ze swego rodzaju „centrum” człowieka, w którym podejmowane są wszystkie decyzje. To miejsce, gdzie znajduje się nasza wola, skąd pochodzą nasze myśli, gdzie rodzą się nastawienie i zamiary, czyny i słowa. Można powiedzieć, że serce jest rdzeniem tego, kim jestem. W gruncie rzeczy moje serce to ja sam. Możemy więc powiedzieć, że termin ten obejmuje wszelkie wymiary ludzkiej egzystencji, jest po prostu rozumiany jako całe wnętrze człowieka - podkreślił hierarcha.
- Serce, które zamyka się na Boga, a otwiera się na inne, nieczyste wpływy, popada w chorobę, staje się ślepe i zdezorientowane, i nie jest w stanie odróżnić dobra od zła. Potrzebuje więc uzdrowienia, uwolnienia z choroby, czyli powrotu do przyjaźni z Bogiem. Jego piękno i doskonałość zależą od tego, na ile jest wolne, aby pozostawać z Bogiem. A ta wolność płynie z zachowania czystości - dodał.
Metropolita gdański zaakcentował, że wzoru czystego serca powinniśmy szukać u Maryi. - O sercu Maryi dowiadujemy się z Ewangelii św. Łukasza: pierwszy raz przy okazji narodzin Jezusa i odwiedzinach pasterzy. Ewangelista zapisuje: "Lecz Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu.". Druga wzmianka jest odnotowana po powrocie z Jerozolimy. Było to, gdy Jezus miał dwanaście lat i zagubił się w Świątyni Jerozolimskiej. Gdy się znalazł "poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu" - przytoczył.
- Maryja ukazuje serce pełne zadziwienia i zgłębiania znaczenia wydarzeń, których była świadkiem, medytacji i całkowitego zawierzenia Bogu. Maria rozumie, że Bóg najlepiej wie, czego człowiek potrzebuje. Dlatego trzeba Mu zaufać i pozwolić Mu się prowadzić. Ona też wypowiedziała swoje Fiat – niech mi się stanie według słowa Twego. Serce Maryi jest więc przepełnione miłością do Boga i do swojego Syna, Jezusa Chrystusa - mówił kaznodzieja.
- Nie bójmy się zbliżyć do Maryi, zanurzyć się w Jej sercu, aby doznać ukojenia i umocnienia naszej wiary. Ona jako Matka nas rozumie. Pozwólmy się Jej przytulić do swojego serca i zawołać: Niepokalane Serce Mary, módl się za nami! - zakończył hierarcha.
Po Eucharystii odbyło się uwielbienie i koncert ewangelizacyjny. Zapis konferencji dostępny będzie TUTAJ.