Abp Tadeusz Wojda wziął udział w Morskiej Pielgrzymce Rybaków na łodziach i kutrach do Pucka w sobotę 24 czerwca. W porcie, u stóp gotyckiej fary, odprawił Mszę św. ku czci patronów rybackiego odpustu - Świętych Apostołów Piotra i Pawła.
Pielgrzymowanie po wodzie rozpoczęło się przed południem, w dniu św. Jana. Na tzw. głębinkę na Zatoce Puckiej wyruszyły łodzie, kutry, tradycyjne kaszubskie pomeranki z Kuźnicy, Władysławowa, Jastarni, Chałup, Juraty i Helu. Na udekorowanych jednostkach płynęli rybacy, wierni z miejscowości i turyści. Niektóre z łodzi wiozły tradycyjne feretrony. Załogi i ich łodzie spotkały się na wodach Zatoki Puckiej i spięły się burtami, tworząc wspólną, pływający barkę.
W tegorocznej edycji pątniczego rejsu po raz pierwszy wziął udział metropolita gdański. Wraz z towarzyszącym mu ks. prał. Jerzym Kuncą, proboszczem puckiej fary pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła, na pokładzie kutra ”Zygmunt” z Władysławowa odprawili uroczyste nabożeństwo. W miejscu wspólnej modlitwy za zmarłych rybaków abp Tadeusz Wojda powiedział: "Przypłynęliśmy tu, by modlić się za tych, którzy tutaj oddali swoje życie. Za tych, którzy z tymi wodami na stale związali swoje życie, losy. Wspominamy ich i wierzymy, że ten Chrystus, który rozumiał czym jest morze, przyjął ich już do swojej chwały i doprowadził do wiecznej radości. Jesteśmy tu też, by jak uczniowie miotani falami na barce na Jeziorze Genezaret, stawiać sobie pytanie: kim jest Jezus Chrystus dla nas? Wierzymy, że jest Zbawicielem Świata. Tym, który uwolnił nas z niewoli grzechu i pokazał nam szczęśliwsze życie, choć nie bez trudności. Te trudności doświadczają nas i pozwalają nam dojrzewać. Każdy wysiłek naszego życia jest odnotowany. Serdecznie witam wszystkich pielgrzymów z całego półwyspu i wszystkich portów i miejscowości. Niech nam Pan Bóg błogosławi w tym pielgrzymowaniu - możemy ruszać do Pucka".
Po dopłynięciu do portu i po tradycyjnym pokłonie feretronów, morscy pątnicy udali się na polową Mszę św. u stóp puckiej fary z udziałem licznych duchownych. Przewodniczył jej i homilię wygłosił abp Tadeusz Wojda. - Gromadzimy się, by oddać cześć wielkim Apostołom, zaczerpnąć z ich świadectwa wiary. Potrzebujemy ich umocnienia i wsparcia, abyśmy nie słabli w wierze i za ich przykładem nie bali się z odwagą jej wnosić w nasze rodziny i w naszą społeczność. Potrzebujemy ich wsparcia, bo ma się wrażenie, jakby nasze polskie społeczeństwo trochę odchodziło od Boga, jakby mu już nie zależało na wartościach chrześcijańskich, które przez setki lat kształtowały naszą cywilizację i naszą polską kulturę - mówił metropolita gdański.
Następnie przypomniał, w oparciu o ewangeliczne obrazy, sylwetki obu patronów, świętych Apostołów Piotra i Pawła. - W obu przypadkach Jezus kieruje do nich to samo zaproszenie: „Pójdź za Mną.” Obaj je przyjmują i idą za Nim. Piotr staje się opoką - skałą, na której Jezus buduje swój Kościół, zaś Paweł wiedziony Duchem niesie Ewangelię aż na krańce świata. Obaj są filarami Kościoła i filarami naszej wiary. To na ich świadectwie wiary wzrastał pierwotny Kościół. Ich nauczaniem karmiły i karmią się pokolenia wierzących i odnajdywały inspirację do naśladowania Chrystusa. Po dzień dzisiejszy wokół ich grobów gromadzą się nieprzeliczone tysiące chrześcijan, by szukać mocy do codziennego zmagania się w wierze, nadziei w trudnościach i miłości do budowania relacji z innymi. Obaj są jak dwa płuca tego samego Kościoła, który oddycha wiarą Piotrowej pokory i odwagi oraz Pawłowego zapału misyjnego i uniwersalizmu - podkreślił.
Zwrócił się również do rybaków. - Wszyscy czujemy się spadkobiercami ich wiary. Wszyscy poniekąd odnajdujemy się Piotrze, bo nie obce jest nam morze, praca rybaka, zmagania z sieciami. Ta nasza zatoka i pobliskie morze, jak dla Piotra Jezioro Galilejskie, było i jest dla wielu tutejszych mieszkańców miejscem pracy, utrzymania, realizacji swoich życiowych planów. Nieraz obfitym połowem dawało wiele satysfakcji, aż do momentu, kiedy nadszedł czas doświadczenia gorzkiego smaku porażki i pustych sieci, kiedy zakazano połowu i kiedy trzeba było się przekwalifikować, żeby nie zostać bez pracy i zapewnić utrzymanie rodzinie - przypomniał.
Na zakończenie abp Wojda dodał, że przykład wiary wielkich apostołów może być dziś inspiracją dla wiernych. - Za kogo uważam Syna Człowieczego? Odpowiedź zależy od naszej wiary, a nasza wiara zależy od głębi relacji z Jezusem. Przykład Apostołów dodaje nam odwagi, abyśmy Mu zaufali, zwłaszcza teraz, kiedy tak bardzo potrzeba odważnego świadectwa naszej wiary. To prawda, dajemy je tutaj naszą obecnością na Mszy św. i na pięknej pielgrzymce na zatoce. Potrzeba jednak, abyśmy ją dawali z odwagą również w naszym codziennym życiu - zakończył kaznodzieja. Po sumie odpustowej w Pucku zrobiono wspólne zdjęcie zebranych na Mszy św. Piotrów i Pawłów oraz Janów.
Tradycja puckich pielgrzymek sięga XIII wieku - w obecnej formie morską pielgrzymkę reaktywowali w 1981 roku ówczesny proboszcz z Kuźnicy ks. Gerard Markowski i szkutnik z Chałup, Aleksander Celarek. To jedyna taka pielgrzymka w Europie i jedna z dwóch na świecie.