41. Gdańska Piesza Pielgrzymka na Jasną Górę już w drodze. W piątek rano 28 lipca ponad 400 pielgrzymów z bazyliki Mariackiej wyszło na 33-kilometrową trasę pierwszego etapu, do Godziszewa.
Mszę św. o godz. 6, inaugurującą 16-dniowe rekolekcje w drodze, koncelebrował z licznymi kapłanami bp Piotr Przyborek. Ksiądz prałat Ireneusz Bradtke, proboszcz Korony Gdańska, poprosił o modlitwę w drodze w intencji bazyliki i jej parafian. W homilii bp Przyborek przypomniał, że tegoroczna, 41. GPP odbywa się kolejny raz pod hasłem: "Ziemia Obiecana".
- W 41. Gdańskiej Pieszej Pielgrzymce będziemy cieszyli się z wejścia do Ziemi Obiecanej. Naszym przewodnikiem będą Jozue i księga, którą zostawił. Opowiada ona wydarzeniach wejścia do Ziemi Obiecanej po 40 latach. Jak się okazuje, wcale nie jest to takie łatwe - że przeszliśmy, wchodzimy i wszystko jest załatwione. Każde pokolenie ma swoje zdobywanie Ziemi Obiecanej. Biblijny Jozue, którego umieszczamy 12 wieków przed Chrystusem, jest zapowiedzią Jezusa. Tego, który nas wprowadza do Ziemi Obiecanej, czyli królestwa Bożego. Spoglądając na postać Jozuego, spróbujmy zastanowić się, na co zwrócić uwagę w czasie naszej pielgrzymki - mówił bp Piotr.
Hierarcha przypomniał o znaczeniu towarzyszenia w drodze. - Mówiąc o Jozue, widzimy go, gdy przygotowuje namiot spotkania, gdzie ma zostać złożona Arka Przymierza z tablicami z wyrytymi 10 Przykazaniami. Jozue towarzyszy Mojżeszowi w spotkaniach z Panem Bogiem, a gdy ten wychodzi przemawiać do ludu, Jozue tam zostaje. Żeby być blisko Pana Boga. Oaza, Domowy Kościół znają namiot spotkania. Jest on rozbijany zawsze wtedy, gdy chcemy rozmawiać z Panem Bogiem, w Jego obecności. Gdy w różnych sytuacjach, dialogach chcemy Go pytać o zdanie. To także ważna wskazówka dla nas na czas pielgrzymowania. Mamy być blisko Pana Boga. Idziemy nie po to, by udowodnić sobie, że już 41. raz, że tyle pokonanych kilometrów, że doszedłem. Celem naszej drogi jest to, by przybliżać się do Pana, nawiązać z Nim bardzo osobistą relację. Jesteśmy świadkami Boga na ziemi, powołani, by tu budować królestwo Boże - przypomniał.
Biskup Piotr mówił też o ufności i odwadze. - Kiedy Jozue przybywa do granic Ziemi Obiecanej, wysyła poselstwo do Jerycha. Jednak nie robi tego jawnie. Dopiero po przybyciu posłańców dokonuje oceny sytuacji. Podobnie działał Mojżesz, jednak robił to publicznie, co powodowało, że szerzyły się różne plotki o zagrożeniach, które czekają na Izraelitów. Podobnie jest z nami na pielgrzymce. Prognozy pogody informują o różnych przeciwnościach, które mają nas spotkać w naszej drodze. A to burze, a to upały. Nie bójmy się iść. Nie szukajmy przeciwności na zapas. Oceniajmy sytuację na bieżąco. Ważna jest odwaga pójścia za Panem Bogiem. Zły duch będzie starał się sączyć w nasze serce poczucie strachu i obawy, tak jak to robi każdego dnia. Okazuje się, że Jozue zdobywa Jerycho i Ziemię Obiecaną dość łatwo - mówił.
Na zakończenie kaznodzieja wspomniał o relacjach i ludziach, których spotkają pielgrzymi. - Kiedy zwiadowcy Jozuego są w Jerychu, pomaga im Rafa. Obiecują jej ocalenie, gdy zdobędą miasto. Tak się faktycznie dzieje. My w drodze też idziemy, funkcjonujemy dzięki tym, których spotkamy. Dzięki naszym gospodarzom, ludziom dobrej woli, którzy myślą o nas, wspierają nas czy to modlitwą, czy posiłkiem. Oni też nas proszą o modlitwę, zawierzają swoje intencje. W ten sposób pielgrzymka staje się łańcuchem osób, które się wzajemnie za siebie modlą, wzajemnie sobie coś ofiarowują. My wzajemnie tworzymy Kościół, który w ten sposób właśnie działa. Dzięki łasce, którą daje nam Chrystus, wspieramy się wzajemnie w drodze do Niego. Tak będzie też w naszej drodze - czasem ja się o kogoś oprę, czasem ja kogoś wesprę. Idźmy do naszej Ziemi Obiecanej z Chrystusem, który zastawia nam stół chleba, żebyśmy nie ustali w drodze na Jasną Górę, ale też przede wszystkim w drodze do nieba, do domu Ojca, dokąd jesteśmy zaproszeni jako dzieci Boże - zakończył bp Przyborek.
Po liturgii pielgrzymi Drogą Królewską przez Złotą Bramę wyruszyli na szlak na Jasną Górę, kierując się na gdańskie Wyżyny. Do sanktuarium Matki Bożej Królowej Polski dotrą 12 sierpnia, po pokonaniu ponad 500 km.