W uroczystość Wniebowzięcia NMP setki gdańszczan modliły się w największej świątyni miasta - z racji wezwania bazylika Mariacka świętowała 15 sierpnia odpust parafialny.
Diecezjalne obchody uroczystości Wniebowzięcia NMP zgromadziły w gdańskiej bazylice Mariackiej parafian, mieszkańców miasta i turystów. Były także mieszczanki i patrycjusze gdańscy w historycznych strojach. Swoją delegację z pocztem sztandarowym wystawiło Zrzeszenie Kaszubsko-Pomorskie, oddział w Gdańsku. Uroczystościom przewodniczył ks. Łukasz Grelewicz, prorektor Gdańskiego Seminarium Duchownego, przewodnik Gdańskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę. Wraz z nim Mszę św. koncelebrowali kapłani diecezjalni i zakonni. O uroczystą oprawę muzyczną zadbała Cappella Gedanensis pod dyrekcją Rafała Kłoczki.
Odpustową Mszę św. rozpoczęło otwarcie gotyckiego ołtarza głównego świątyni, przedstawiającego Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny. Homilię wygłosił o. Bogdan Megera, karmelita z sanktuarium św. Anny w Sąsiadowicach w archidiecezji lwowskiej w Ukrainie. Zakonnik prowadził od kilku dni po raz pierwszy w historii parafii Mariackiej rekolekcje maryjne. - Poznawaliśmy w tych dniach Maryję, Matkę Jezusa, przez pryzmat figur i obrazów. Zaczęliśmy od tutejszego przepięknego wizerunku Pięknej Madonny. Proszę, przychodźcie do Niej, bo Ona chce was wysłuchiwać. Poszliśmy też do sąsiadów, gdzie w kościele karmelitów przyjrzeliśmy się dwóm obrazom przywiezionym z terenów dawnej Rzeczypospolitej - Matki Bożej Bolszowieckiej i Matki Bożej Trębowelskiej. Dziś czeka nas pielgrzymka do Sąsiadowic, do sanktuarium, gdzie posługuję w Ukrainie. Znajduje się tam płaskorzeźba św. Anny. Nie jest ona jednak sama. Są tam trzy postacie: Pan Jezus, Maryja i św. Anna. Święta Anna, jak każda babcia, wpatrzona jest w swojego Wnuka i spogląda na Niego. Maryja patrzy w tę samą stronę, w którą spogląda Jezus. A On patrzy na mnie i na ciebie, patrzy na człowieka. Co więcej, to Maryja prowadzi na tym obrazie Jezusa w kierunku człowieka. Pomaga Jezusowi udać się do człowieka - tłumaczył kaznodzieja.
Ojciec Bogdan przypomniał, że Maryja jest darem Jezusa dla każdego człowieka. - W czasie jednych z rekolekcji prelegent zapytał, czy Jezus, który poświęcił się dla człowieka tak bardzo, mógł zrobić jeszcze coś więcej. Pamiętam, że w duchu odpowiedziałem, że nie. A wtedy kaznodzieja powiedział, że tak - bo podzielił się z nami swoją Mamą. Dał nam Maryję za naszą Matkę. Ona opiekuje się nami. Ale daje nam też przykład swojego życia. Za to życie, tak dobre i godne, z ciałem i duszą została wzięta do nieba. Jest we Włoszech maryjna relikwia z Prato, która łączy niebo z ziemią. To przepaska, którą Maryja, zasypiając, oddała św. Tomaszowi. Dziś, w dniu tego święta Maryi, biskup Prato błogosławi nią tłumy. I przypomina wszystkim prawdę, że Bóg nigdy nie zapomina o człowieku. Dlatego dał nam Maryję, a Ona tym ostatnim ziemskim gestem umocniła wiarę św. Tomasza - dodał.
Nawiązał też do Ukrainy, gdzie pracuje. - Ta wiara Maryi i Jej obecność jest tam dziś bardzo potrzebna, szczególnie kobietom. Codziennie słyszymy żale i widzimy łzy matek, żon, córek. Wśród różnych świadectw zapamiętałem też to, że kobiety z Ukrainy modlą się do Maryi o pomoc, żeby w ich sercach nie było nienawiści do Rosjan, do wrogów. Dziś, w święto Maryi, czcimy też Wojsko Polskie, rocznicę Bitwy Warszawskiej. Nikt nie kwestionuje sprytu i taktyki dowódców, niewątpliwie przyczyniającej się do wygranej tej bitwy, ale pamiętajmy, że nie przez przypadek nazywana jest cudem, przypisywanym wstawiennictwu Matki Najświętszej. I tę wojnę może też zatrzymać cud Maryi - mówił o. Meger.
Kaznodzieja przypomniał, że Maryja jest powierniczką i pocieszycielką. - W uroczystość odpustową, w tym miejscu i dniu, możemy oddać Jej wszystkie sprawy nie do rozwiązania. Oddać i prosić o cud. Mówiliśmy w czasie naszych nauk o wizerunkach Maryi. W tym kościele jest jeszcze jedna płaskorzeźba z Jej postacią - znajduje się się nad nieużywaną dziś Bramą Koronkową, przy wejściu na wieżę widokową. To jedno z najwybitniejszych dzieł snycerskich w Gdańsku. Forma dzieła nie akcentuje dramatu wydarzenia, bardziej jego tajemnicę. Widać to po wyrazie twarzy wszystkich postaci. Jest zaproszeniem do refleksji nad ziemską misją Matki Bożej. Maryja przechodzi w nim do innego wymiaru, do innego życia. My też jesteśmy do tego zaproszeni. By żyć z Nią i z Jezusem wiecznie - zakończył o. Bogdan.
Na koniec Mszy św. ks. Grelewicz poświęcił przyniesione przez wiernych zioła i kwiaty oraz zgromadzone przy ołtarzu pierwociny z pól.