Setki osób odwiedziły w niedzielne popołudnie 3 września Dom Hospicyjny im. św. Józefa. W sopockiej placówce Caritas Archidiecezji Gdańskiej zapewniono atrakcje dla całych rodzin oraz domowników.
Spokojny na co dzień ogród domu zamienił się w tętniący zabawą wesoły park. W czasie rodzinnego pikniku pod hasłem: "Otwarci na świat" w zielonej przestrzeni domu przygotowano mnóstwo atrakcji i świetnej zabawy dla całej rodziny. Piknik wystartował o godz. 12 i przez kolejne 5 wszystkie osoby, który w nim uczestniczyły, mogły liczyć na doskonałą zabawę. W programie były m.in.: Przychodnia dr Oli i szpital dla lalki, gdzie można było zadbać o zdrowie i usłyszeć porady medyków. Na stoisku NFZ można było bez kolejki zaopatrzyć się w kartę EKUZ.
Prawdziwe oblężenie, głównie najmłodszych, przeżyła zagroda Powroty wraz ze zwierzętami. Dzieci mogły karmić i głaskać owce, kury i inne ptactwo domowe. Były też konie i możliwość przejażdżki po parku. Zaprezentowała się też Ochotnicza Straż Pożarna z Sopotu, Grupa Ratownictwa Specjalnego PCK Trójmiasto z psami oraz ratownicy medyczni z pokazem pierwszej pomocy.
Dla najmłodszych przygotowano też Wielkie Łowienie, czyli naukową przygodę i zabawę z Morskim Instytutem Rybackim. Były też zabytkowe samochody, wystawa zdjęć z Domu na Fromborskiej i zawody rodzinne w ramach promocji 4. Biegu Drogą Dobra. Swoje rękodzieło zaprezentowały w czasie warsztatów panie z Ukrainy w ramach projektu "Od serca do serca". Były także występy artystyczne z udziałem muzyków.
Wielka strefa gastro oferowała potrawy z Jadłodajni Caritas oraz Kół Gospodyń Wiejskich z Orłowa, Chwaszczyna, Śliwiny i Solnicy. Najmłodszych ucieszyły popcorn i wata cukrowa.
- Po raz pierwszy zorganizowaliśmy to wydarzenie w przestrzeni domu. To także wielki dzień dla naszych domowników, którzy pojawili się w ogrodzie i wzięli udział w pikniku - mówi Nicola Regosz, koordynatorka wolontariatu w Domu Hospicyjnym św. Józefa w Sopocie. Była to też okazja do spotkania z ludźmi, którzy na co dzień pracują w tym wyjątkowym miejscu.
Wielkim momentem całego popołudnia była licytacja, poprowadzona przez wodzireja Dominika Knaaka. Publiczność mogła wylicytować m.in. kosze ze słodkościami czy rękodzieło. Największa walka między uczestnikami licytacji rozegrała się o rękawice bokserskie Dariusza Michalczewskiego i reprezentacyjną koszulkę Roberta Lewandowskiego - tu ostateczne kwoty szły już w tysiące złotych.