Nowy numer 17/2024 Archiwum

W dłoni Boga

W niedzielę 10 września w Markowej odbyła się beatyfikacja Wiktorii i Józefa Ulmów wraz z siedmiorgiem ich dzieci. Tymczasem w Gdańsku powstał wizerunek przedstawiający błogosławioną rodzinę.

Ulmowie zostali bestialsko zamordowani przez Niemców w trakcie II wojny światowej. Byli rolnikami. Ponieśli śmierć za ukrywanie Żydów, a ich egzekucja stała się symbolem martyrologii Polaków. Proces beatyfikacyjny Ulmów rozpoczął się w 2003 roku. Po 20 latach rodzina została wyniesiona na ołtarze. To pierwszy raz w historii Kościoła, gdy do godności błogosławionych wyniesiona została cała rodzina.

Ksiądz Adam Jeszka, wikariusz sanktuarium MB Brzemiennej w Gdańsku-Matemblewie, zainspirował Annę Kołaczkowską do stworzenia ikony rodziny Ulmów. - Moja droga z ikonopisarstwem zbiegła się z momentem nawrócenia w 2014 roku. Zamalowywałam deski na biało i ołówkiem i pastelami kreśliłam twarz Maryi. Pochodząca z Litwy sąsiadka powiedziała, że rysunek wygląda jak ikona. "A co to jest?" - zapytałam. To pytanie wciąż mnie prowadzi. Myślę, że byłam przy powstawaniu ponad 40 ikon. One definiują moją duchowość, są moją modlitwą. Pisałam również pracę magisterską na ten temat - opowiada artystka amatorka.

Anna już wcześniej słyszała o rodzinie Ulmów. - Nie sądziłam, że będzie nam dane wejść w tak bliskie relacje. "Zaprzyjaźniłam się" z Wiktorią, stała mi się bardzo bliska. Często zastanawiałam się nad jej ostatnimi słowami, nad jej ostatnią myślą. Czułam, że tuż przez śmiercią nie zostawiała swoich dzieci w rękach oprawców, tylko w ręku Boga, stąd cały zamysł na takie, a nie inne przedstawienie rodziny - zaznacza.

Ikona rodziny została stworzona przez rodzinę. - Często modliłam się za tych, którzy zamordowali Ulmów. W proces byli zaangażowani moi bliscy. Moi rodzice uczestniczyli w Eucharystii, ofiarując Bogu ludzi, którzy zatrzymają się przed ikoną. Teść ofiarował drewno. O ikonie mówi się, że jest oknem, przez które oglądamy niebo, stąd deska powstała ze starych parapetów, co jest dla mnie symboliczne - tłumaczy artystka. Pomagał nawet mały synek, który zwijał pędzle i nakładał grunt.


Więcej o ikonie rodziny Ulmów w 38. numerze "Gościa Gdańskiego" na 24 września.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy

Reklama