Dzień po liturgicznym wspomnieniu św. Huberta, w sobotę 4 listopada, metropolita gdański przewodniczył Mszy św. odpustowej w kaplicy myśliwskiej w Rekowie Górnym.
Na uroczystość przybyło ponad 100 osób związanych z łowiectwem, by przyzywać wstawiennictwa swojego świętego patrona. – Kiedy patrzymy dziś na św. Huberta, to zastanawiamy się i pytamy, co właściwie w dzisiejszych czasach, po prawie 13 wiekach od kiedy żył, może on nam jeszcze powiedzieć. W tamtych czasach była inna rzeczywistość oraz inna sytuacja społeczno-polityczna i religijna. Co nas dzisiaj wokół niego gromadzi? – pytał w homilii abp Wojda.
– Ten święty jest wyjątkowym świętym. Jego życiorys, który wy doskonale znacie, mówi nam o dwóch rzeczach. Pierwsza z nich to sama świętość, którą wykuwał każdego dnia w trudzie i w poświęceniu. Jako młody chłopak żył na dworze króla Teodoryka III we Francji, a więc, jak to na dworze – zabawy, różne polowania. Powiedzielibyśmy, że prowadził bardzo świeckie życie. Ten młody człowiek pewnego dnia, będąc na polowaniu widzi białego jelenia z krzyżem między rogami. Według tej pięknej legendy słyszy słowa: „Hubercie, jak wygląda twoje życie? Czy warto to życie przeżywać tylko w taki sposób? Czy nie jesteś powołany do czegoś wyższego?”. Święty Hubert podejmuje to wezwanie natychmiast, bo rozumie, że jest to głos Boży. Po odpowiednim przygotowaniu przyjmuje sakrament kapłaństwa, jest wiernym i zaangażowanym kapłanem. Niedługo potem zostaje wyświęcony na biskupa Maastricht. Całym sercem poświęca się służbie drugiemu człowiekowi, bo chce, aby nawrócił się, tak jak on kiedyś przeżył nawrócenie, by innych poprowadzić ku Bogu – przypomniał życiorys patrona hierarcha.
– Święty Hubert miał usłyszeć od tegoż właśnie jelenia jeszcze jedno wskazanie: „Szanuj wszelkie stworzenia, szanuj wszelkie zwierzęta, bo one są stworzeniem Bożym”. I to jest druga myśl, która jest dzisiaj dla nas ważna. – podkreślił kaznodzieja. Przytoczył też zebranym fragmenty encykliki „Laudato si’” papieża Franciszka, w której wzywa on do szacunku i odpowiedzialności wobec wszelkiego stworzenia i środowiska naturalnego.
– Dzisiaj, kiedy gromadzimy się wokół św. Huberta, chcemy uczyć się postawy poszanowania i miłości całego stworzenia, chcemy uczyć się zarządzania i korzystania z tego stworzenia w sposób rozumny, mądry i taki, żeby go nigdy nie niszczyć, ale żeby ono zawsze pozostało największą wartością również dla pokoleń, które po nas idą. Niech zatem św. Hubert nas prowadzi tą drogą, niech nam nieustannie przypomina i niech nam wyprasza potrzebne zrozumienie tej wielkiej prawdy o stworzeniu – zakończył metropolita.
Na uroczystości obecni byli kapłani: m.in. ks. Fabian Tokarski, proboszcz parafii pw. NMP Nieustającej Pomocy w Redzie-Rekowie, a zarazem gospodarz odpustu, i ks. Jan Kowalski, dziekan dekanatu Reda. Przybyli także przedstawiciele dwóch kół myśliwskich – Jeleń i Jaźwiec – a także samorządowcy: Tadeusz Puszkarczuk, wójt Gminy Puck, Jarosław Białk, starosta pucki, poseł Kazimierz Plotzke, miejscowi radni i sołtys. W organizację odpustu zaangażowany był osobiście przewodniczący Rady Miasta Redy Kazimierz Okrój, natomiast z ramienia parafii w przygotowania włączyli się członkowie i członkinie Koła Gospodyń Wiejskich, Czcicielek Maryi oraz Liturgicznej Służby Ołtarza.