W sanktuarium Matki Brzemiennej w Gdańsku w 3. niedzielę Adwentu można było przez chwilę poczuć się jak w Rzymie. Odbyło się tam bowiem błogosławieństwo figurek Dzieciątka Jezus i żłóbków, nawiązujące do papieskiej tradycji.
W południe 17 grudnia miały miejsce centralne obchody wydarzenia, które powoli staje się matemblewską tradycją - odbyło się już po raz trzeci. Mszy św. z udziałem dzieci przewodniczył ks. Andrzej Pradela, kustosz sanktuarium. Na początku Eucharystii proboszcz uroczyście przyjął do Służby Liturgicznej Ołtarza nowego ministranta. W homilii ks. Pradela zwrócił uwagę na postać Jana Chrzciciela. - Bardzo prosto głosił Pana Jezusa, był bezkompromisowy. Zależało mu na tym, by budować królestwo Boże. Żył w prostocie i tak pięknie powiedział o Panu Jezusie: "Nie jestem godzien odwiązać rzemyka u Jego sandałów". Niech pokora Jana będzie dla nas wzorem - powiedział.
- Wzywał innych do nawrócenia - to była wielka misja Jana Chrzciciela. Czy mamy się jeszcze z czego nawracać? Jesteśmy dziś przebrani za anioły. Chyba nawet te anioły coś tam jeszcze za uszami mają. Wszyscy mamy jeszcze się z czego nawracać. Jeszcze trwają przygotowania świąteczne, jeszcze może niektórzy są przed spowiedzią. Więc niech to wołanie Jana Chrzciciela do nas dotrze: "Przygotujcie drogę dla Pana, prostujcie ścieżki". Jeszcze jest chwila, jeszcze można wiele zrobić dla Pana Jezusa w tym Adwencie i w swoim życiu - przekonywał kaznodzieja.
Na zakończenie Eucharystii dzieci zainscenizowały scenę zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie. Po liturgii zebrani udali się w procesji na matemblewskie wzgórze, gdzie przy figurze Matki Bożej Brzemiennej kustosz sanktuarium pobłogosławił przyniesione figurki Dzieciątka Jezus i żłóbki. Nagrodzono też najbardziej "rozanieloną" rodzinę - w uznaniu za przygotowane przebrania aniołów.