W sopockiej Hali Stulecia przy wspólnym stole zasiadło ponad 350 osób, głównie w kryzysie bezdomności, samotnych i potrzebujących. Śniadanie przygotowała gdańska Caritas i władze miasta.
Sportowa hala, w której na co dzień trenują m.in. koszykarze sopockiego Trefla, w wigilijny poranek zamieniła się w wielki pokój stołowy. Przy akompaniamencie zespołu grającego kolędy i świątecznych dekoracjach zebrali się zaproszeni z całego Trójmiasta goście. Na stołach królowały tradycyjne potrawy wigilijne, wśród nich barszcz, pierogi, smażone ryby i świąteczne ciasto.
Wigilijne śniadanie, podobnie jak w latach poprzednich, jest wspólnym przedsięwzięciem Caritas AG i władz Sopotu. Po wspólnej modlitwie zebranych powitał abp Tadeusz Wojda, metropolita gdański.
- Boże Narodzenie jest zawsze w naszym sercu. Boże Narodzenie zawsze dokonuje się, kiedy otwieramy się dla drugiego człowieka, kiedy pozwalamy, żeby Pan Bóg zamieszkał w naszym sercu, staramy się okazać życzliwość drugiemu człowiekowi. To dzisiejsze spotkanie jest właśnie taką formą okazania wzajemnej życzliwości - mówił, rozpoczynając uroczyste śniadanie. W spotkaniu wziął również udział bp Wiesław Szlachetka, biskup pomocniczy AG i przewodniczący Komisji Charytatywnej KEP.
Ze strony Caritas AG wigilijne wydarzenie przygotowali ks. Janusz Steć i ks. Andrzej Wiecki z kilkudziesięcioma wolontariuszami. Dyrektor Caritas Archidiecezji Gdańskiej ks. Janusz Steć podkreślił, że sopocka wigilia jest wydarzeniem szczególnym. - Cieszę się, że przyszło tak dużo osób, ale jeszcze bardziej cieszę się z tego, że na twarzach uczestników jest tyle uśmiechu. Mimo że jest ciężko, że są różne kryzysy i dramaty osobiste, to potrafimy być razem, trochę jak w stajence w Betlejem - powiedział.
Zebranych gości powitała Magdalena Czarzyńska-Jachim pełniąca obowiązki prezydenta Sopotu. Przypomniała, że sopocka wigilia jest wieloletnią tradycją. - Kilkaset osób skorzystało z naszego zaproszenia. Bardzo nas to cieszy. Będzie to okazja, by godzinę, dwie, wspólnie świętować w tym niezwykłym czasie - mówiła. W śniadaniu jako wolontariusz pomagał również Jacek Karnowski, poseł na Sejm, były prezydent Sopotu, oraz sopoccy radni.
Po posiłku każdy z gości otrzymał od organizatorów paczkę z podarunkami - była w niej żywność z dłuższym terminem przydatności oraz najpotrzebniejsze artykuły codziennego użytku.