Rumska Madonna

Na mapie archidiecezji gdańskiej są miejsca słynące szczególnymi łaskami. Jednym z nich jest sanktuarium NMP Wspomożenia Wiernych w Rumi, w którym w niedzielę 28 stycznia wierni uczcili 75. rocznicę poświecenia cudownego obrazu.

Dziękuję Bogu za tę wielką łaskę, że w miejscu, gdzie wczoraj było puste pole, dziś stoi obszerna kaplica, gdzie obfitymi strumieniami spływać mają łaski Najwyższego za przyczyną opiekunów niebieskich: Wspomożycielki Wiernych i św. Jana Bosko" - pisał w liście do przełożonego salezjanów prymas Polski kard. August Hlond, gdy na Pomorzu, w Rumi, powstała pierwsza salezjańska placówka. Zakonnicy przybyli tu we wrześniu 1937 roku za zgodą ordynariusza chełmińskiego bp. Stanisława Okoniewskiego. Z ich działalnością ściśle związany jest kult NMP Wspomożenia Wiernych. Jeszcze przed II wojną światową ks. Jan Kasprzyk rozpoczął organizację comiesięcznych uroczystych nabożeństw ku czci Wspomożycielki Wiernych. Chociaż działalność salezjanów, dla których najważniejsza była opieka nad młodzieżą, przerwała wojna, rychło zaczęli ją kontynuować, a kult Wspomożycielki zataczał coraz szersze kręgi.

Historia rumskiego obrazu rozpoczęła się od... wypadku w pobliskiej garbarni. Cudem uratowani robotnicy sfinansowali wizerunek, przed którym mieszkańcy Rumi modlą się do dziś. Księża salezjanie przez lata zbierali liczne świadectwa łask wyproszonych przed obrazem. Dowodów dostarczają wierni. Dziękują za zdrowie, uwolnienie od nałogów. Czasami są wdzięczni za umocnienie w wierze, innym razem za odnalezienie drogi życiowej.

Wiele świadectw łask dotyczy uzdrowień. "W tylnym dole czaszki po stronie prawej znajduje się masa o wymiarach 70x50x60 mm" - taki był wynik badań, jakie 17-letnia Anna wykonała w 2000 roku. Badanie rezonansem magnetycznym potwierdziło groźną diagnozę. Z uwagi na ogromny wymiar guza oraz jego umiejscowienie należy jak najszybciej przystąpić do działania - stwierdził wówczas neurochirurg. Oznaczało to poważny zabieg. "Przez cały ten czas, począwszy od pierwszego dnia mojej choroby, trwały gorliwe modlitwy mojej rodziny, znajomych, kolegów, koleżanek i księży" - napisała później Anna. "Okazało się, że guz jest tylko okrągły i o średnicy 2,5 cm - zmniejszył się sześciokrotnie. Gdy nadszedł dzień operacji, ja i moi rodzice byliśmy spokojni, bo wiedzieliśmy, że wszystko będzie w porządku, że ktoś czuwa nade mną. Po zabiegu czułam się doskonale, szybko wróciłam do zdrowia. Badania były pomyślne. Na ostateczny wynik czekaliśmy z niecierpliwością, ale i spokojem, trwając w modlitwie. Wynik był bardzo pomyślny - jestem uzdrowiona" - podkreśliła Anna.

Kult NMP Wspomożenia Wiernych jest cały czas żywy. - Nie ma miesiąca, w którym wierni nie dziękowaliby za otrzymane łaski. Rodzice starający się bezskutecznie o dzieci z pomocą Maryi otrzymują je. Słyszymy świadectwa uzdrowień z nowotworów, parafianie wychodzą ze stanów po ludzku określanych jako beznadziejne. W 2013 roku nasz kościół, z uwagi na szczególne łaski doświadczane przez modlących się przed obrazem, został podniesiony do rangi sanktuarium - podkreśla ks. Rafał Burnicki SDB, proboszcz.

Sanktuarium NMP Wspomożenia Wiernych znajduje się przy ul. NMP Wspomożenia Wiernych 1 w Rumi. Więcej informacji na stronie : rumia.esalezjanie.pl.


Dalszy ciąg historii o cudownym wizerunku i łaskach przed nim wyproszonych w 5. numerze "Gościa Gdańskiego" na 4 lutego.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..