- Miłość Chrystusa była wzorem dla rodziny Ulmów. Chcemy tą miłością żyć, dzielić się nią z innymi i prosić, by ta miłość towarzyszyła nam przez całe życie - mówił abp Tadeusz Wojda 4 lutego, podczas uroczystego powitania relikwii błogosławionych w archidiecezji gdańskiej.
Decyzją Konferencji Episkopatu Polski relikwie beatyfikowanej 10 września 2023 roku rodziny Ulmów peregrynują po polskich diecezjach. W niedzielę 4 lutego, uroczystą Eucharystią w archikatedrze oliwskiej odprawioną przez abp. Tadeusza Wojdę, zainaugurowano peregrynację po archidiecezji gdańskiej.
W homilii abp Wojda podkreślił, że dom jest drugim po świątyni miejscem spotkania z Panem Bogiem i doświadczenia Jego niepojętej dobroci. - Dzisiejsza Ewangelia przypomina nam, że wiary uczymy się w domu. W domu uczymy się zawierzać Bogu, otwierać Mu drzwi naszego serca. Przykładem tej prawdy jest życie błogosławionej rodziny Józefa i Wiktorii Ulmów oraz ich siedmiorga dzieci. Dzisiaj mamy wielką radość i zaszczyt gościć w naszej bazylice archikatedralnej ich relikwie. Przybyli z Markowej, miejsca ich urodzenia i życia, aby do nas mówić świadectwem swojego życia - zaznaczył.
- Piękno wychowania wyniesionego z rodzinnego domu stanowiło fundament, na którym Józef i Wiktoria budowali swoją jedność małżeńską i rodzinne gniazdo. Jak zeznawali w procesie do beatyfikacji liczni świadkowi, "życie Ulmów charakteryzowała wspólna troska o budowanie i pogłębianie miłości małżeńskiej. Czynili to na wiele sposobów: przez wzajemny szacunek, życzliwość, dobroć, cierpliwość, dawanie, bezinteresowność, pokorę, życzliwość i opiekuńczość, okazywane sobie za pomocą prostych codziennych gestów" - dodał.
Metropolita gdański tłumaczył, że Ulmowie - jako zwyczajni mieszkańcy Markowej - byli świadomi swoich ludzkich słabości. - Nie wahali się sięgać po niezwykle istotne i skuteczne narzędzia, jakim są sakramenty, słowo Boże, modlitwa. Często czytali Ewangelię, żywe słowo Boże. Zastanawiali się, jak je wcielać w codzienne życie. Najważniejsze wskazania Jezusa w Ewangelii podkreślali czerwonym kolorem na znak, że bezwzględnie trzeba nimi żyć. Jednym z tekstów podkreślonych na czerwono było przykazanie miłości Boga i bliźniego jak siebie samego. Często o tym rozmawiali i zastanawiali się, jak je wyrazić swoim życiem - powiedział.
- Piękna, zwyczajna historia rodziny, zbudowana na solidnym fundamencie wiary. Nietrudno zatem sobie wyobrazić, że Józef i Wiktoria starali się ten fundament zaszczepić również w swoich dzieciach. Z dziećmi dzielili się tym, co było najlepsze w ich życiu. Z dziećmi dzielili się swoją wiarą, wspólnie się modlili, wpajali szacunek do rzeczy świętych, do Kościoła, ale też i do życia, do ludzi. Dzieci wzrastały w duchu odpowiedzialności i solidarności, chodziły do szkoły, pomagały rodzicom w różnych pracach domowych. Patrząc na rodziców, odkrywały, jak ważna w życiu człowieka jest wiara, praca, szkoła, rozwijanie osobistych talentów - zaakcentował abp Wojda.
Wspaniałe owoce tej pięknej i budującej szkoły życia Ulmów można było podziwiać w czasie wojny, kiedy w Markowej ukrywało się wielu Żydów. - Józef i Wiktoria na wszystkie możliwe sposoby wspierali ich, nabywając i rozdzielając między nich środki do życia. Pomagały im w tym dzieci. Ale prawdziwy sprawdzian tej miłości przyszedł pod koniec roku 1942, kiedy do drzwi ich skromnego domu zapukało ośmiu Żydów. Za ukrywanie Żydów groziła śmierć. Ulmowie, świadomi grożącego niebezpieczeństwa, ani przez chwilę się nie zastanawiali. Otworzyli dla nich drzwi swojego domu. Spełnili niewątpliwie czyn, podkreślali świadkowie, wynikający z Bożego przykazania miłości bliźniego - podkreślił kaznodzieja.
Metropolita gdański zaznaczył, że dzisiaj szczególnie potrzebujemy wsłuchać się w przesłanie życia bł. rodziny Ulmów, abyśmy potrafili oczami miłości spojrzeć na każde życie ludzkie i z odwagą przeciwstawiali się temu wszystkiemu, co przeciwne życiu i miłości. - Potrzebujemy go, aby uczyć się, jak budować małżeństwo i rodzinę, relacje międzyludzkie wewnątrz i na zewnątrz rodziny, na fundamencie miłości. To przesłanie jest ważne dzisiaj, kiedy wprowadza się zabójczą pigułkę "dzień po", która zabija poczęte w łonie niewiasty niewinne dziecię, a przy tym dewastuje jej organizm! To przesłanie jest nam potrzebne, abyśmy protestowali przeciwko jakiemukolwiek unicestwianiu życia, niezależnie, czy przed 12 tygodniem od poczęcia, czy z powodu domniemanych powikłań, czy wreszcie w starczym wieku przez eutanazję! Zabicie życia ludzkiego nie jest prawem, lecz pogwałceniem przykazania miłości i jako takie jest smutnym dramatem ludzkim - tłumaczył.
- Dzisiaj błogosławiona rodzina Ulmów zachęca nas, abyśmy nie akceptowali abstrakcyjnych i oderwanych od rzeczywistości ideologii i recept życia prowadzących do śmierci, lecz starali się zawsze wybierać miłość, bo tylko w autentycznej Bożej miłości możemy znaleźć prawdziwy pokój, radość i szczęście. Tylko miłość Boża otworzy przed nami drzwi życia wiecznego, w którym oczekuje nas Bóg - miłość nieskończona i Jego Syn Jezus Chrystus, który z miłości oddał na krzyżu za nas swoje życie. Tak było w życiu błogosławionej rodziny Ulmów. Prośmy za ich przyczyną, abyśmy zawsze umieli opowiadać się po stronie dobra, miłości i życia - zakończył abp Tadeusz Wojda.
Po liturgii otwarto wystawę Instytutu Pamięci Narodowej pt. "Błogosławieni Ulmowie z Markowej". Plansze przedstawiające historię rodziny i ich męczeńskiej śmierci będą towarzyszyć peregrynacji relikwii, która potrwa w archidiecezji gdańskiej do 10 lutego. Relikwie nawiedzą parafie w Gdańsku, Gdyni i Wejherowie. Szczegółowy harmonogram peregrynacji znajduje się TUTAJ.