W miniony weekend, od 1 do 3 marca, Gdańskie Seminarium Duchowne gościło w swoich murach 30 młodych mężczyzn, którzy przyjechali z różnych zakątków archidiecezji, by spędzić kilkadziesiąt godzin na modlitwie i budujących spotkaniach.
Uczestników w refleksji nad życiowym powołaniem prowadziły słowa z Księgi Pieśni nad Pieśniami: "Ukaż mi swą twarz" (Pnp 2,14). Spotkanie nt. motta weekendowego wydarzenia poprowadzili w sobotnie popołudnie ks. Krzysztof Sagan, proboszcz parafii pw. Wniebowzięcia NMP w Żukowie, oraz ks. Mateusz Konkol, wikariusz parafii pw. św. Antoniego Padewskiego w Gdańsku-Brzeźnie.
Również w sobotę, w godzinach wieczornych, uczestnicy spotkali się ze specjalnym gościem - bp. Piotrem Przyborkiem, który podjął rękawicę, by odpowiedzieć na pytania młodych ludzi w "Biskupim Q&A". A dotyczyły one przeróżnych tematów - wspomnień z seminarium, jak i kwestii biblijnych, dogmatycznych czy liturgicznych.
- Słuchajcie zawsze tego, co mówi Tradycja, co mówi Kościół. Ja już widziałem różne mody na to czy na tamto i to wszystko mija. Trzeba na spokojnie szukać i patrzeć, wziąć do ręki Katechizm Kościoła Katolickiego, wziąć Pismo Święte - tłumaczył biskup.
- Czasem można się poczuć, jakby w jednym Kościele było pięć Kościołów... Z drugiej strony to też jest piękne! Przecież działa też w Kościele Duch Święty - tak, jak w XIII w., kiedy przede wszystkim działał przez św. Franciszka czy też przez św. Dominika. Oni wnieśli taką nowość do Kościoła, że on po prostu rozkwitł! - przypomniał bp Piotr.
- Kiedy Franciszek umiera w 1226 r., to przy jego śmierci już jest 5000 braci, którzy ten Kościół zupełnie odnowili. Tak więc w Kościele jest i Tradycja, ale też jest i charyzmat. Trzeba więc rozeznawać, co jest właściwie, co jest dobre - za czym iść, a za czym nie iść - powiedział bp Przyborek.
Dla młodych mężczyzn, którzy przyjechali na weekend do Oliwy, te prawie dwie doby spędzone w seminaryjnych murach są niemałym przeżyciem. Swoimi przemyśleniami podzielił się Adrian Karpowicz z parafii pw. Przemienienia Pańskiego w Gdyni, który na weekendzie w seminarium był już trzeci raz. - Za pierwszym razem przyjechałem podczas kryzysu mojej wiary, żeby znaleźć Boga na nowo. Tym razem wróciłem, żeby znaleźć wewnętrzny spokój. Wiele złych rzeczy w moim życiu miało miejsce, niektórych nawet byłem autorem. Ten weekend mnie odmienił i pozwolił odnaleźć spokój ducha, pogodzić się z przeszłością. Znalazłem na nowo siebie. Udało mi się sobie wybaczyć - mówi szczerze.
Ostatni dzień weekendu w seminarium otworzyła wspólna modlitwa jutrznią, której przewodniczył abp Tadeusz Wojda SAC. W homilii metropolita poruszył temat świętowania dnia Pańskiego. - Dzień Pański służy budowaniu relacji z Bogiem, budowaniu świadomości, że Bóg jest naszym Bogiem. Ten dzień ma służyć także budowaniu i uświęceniu wspólnoty, która jest wspólnotą Bożą - tłumaczył kaznodzieja.
Odwołując się do odczytywanego w liturgii III niedzieli Wielkiego Postu fragmentu Ewangelii mówiącego o wypędzeniu kupców ze świątyni, a także do sceny spotkania Jezusa z Samarytanką, arcybiskup wyjaśniał, w jaki sposób zmieniało się rozumienie tego, co oznacza oddawać cześć Bogu. - Najpierw oddawano Bogu cześć na pustyni, potem jest świątynia jerozolimska, następnie świątynia życia Jezusa i wreszcie świątynia naszego życia - tłumaczył abp Wojda.
- Niedziela jest wyrażeniem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem. Dlatego jesteśmy w seminarium, bo chcemy się uczyć tej prawdy, bo chcemy budować zażyłość z Chrystusem. Czynimy to dzisiaj w tym miejscu, w tej kaplicy seminaryjnej. Dziękujemy Panu Bogu za to, że w ten sposób nas prowadzi i daje nam możliwość budowania świątyni naszego życia i oddawania czci Bogu w naszym sercu - zakończył metropolita.
Rekolekcje zwieńczyła Eucharystia w archikatedrze oliwskiej w niedzielę o godz. 10, po której na zakończenie odbył się obiad.