- Eucharystia jest dla nas umocnieniem, wsparciem i pocieszeniem, zwłaszcza w sytuacjach trudnych, gdy dotykają nas choroba, cierpienie, niesprawiedliwość. Wtedy jest łatwiej, bo wiemy, że swój krzyż dźwigamy razem z Nim, a On nas umacnia swoim Ciałem i swoją Krwią - mówił, inaugurując Triduum Paschalne, metropolita gdański.
Arcybiskup Tadeusz Wojda przewodniczył Mszy Wieczerzy Pańskiej, której istotnym elementem jest obrzęd umycia nóg. Nim to nastąpiło, w homilii mówił o ustanowieniu Eucharystii. - Nie jest łatwo umierać na krzyżu za innych. Prawdopodobnie nikt z nas nie byłby w stanie oddać swojego życia nawet za najbliższych. A Jezus to uczynił za nas, grzeszników. Oddał swoje życie za nas, by nam pokazać, jak niepojęta i wielka jest miłość Boga do każdego z nas, by w tej miłości uwolnić nas z niewoli grzechu pierworodnego i skierować nasze serce ku Bogu. A ponieważ ten dar jest tak wielki, Jezus chciał, abyśmy o nim nie zapomnieli, abyśmy o nim pamiętali i abyśmy go ponawiali. Dlatego zawarł go w Eucharystii i polecił uczniom, aby Eucharystia była czyniona na Jego pamiątkę - tłumaczył abp Wojda.
- Jako chrześcijanie wiemy, że jest dla nas umocnieniem, wsparciem i pocieszeniem, zwłaszcza w sytuacjach trudnych, gdy dotykają nas choroba, cierpienie, niesprawiedliwość. Wówczas czujemy gorącą potrzebę Mu się zwierzyć, może wyżalić ze swojego losu, ale przede wszystkim złączyć nasze cierpienie z Jego cierpieniem. Wtedy jest łatwiej, bo wiemy, że swój krzyż dźwigamy razem z Nim, a On nas umacnia swoim Ciałem i swoją Krwią - dodał.
Przytoczył również świadectwo Eucharystii z Wietnamu. - Sługa Boży, wietnamski kard. Van Thouan, którego miałem okazję osobiście poznać, niewinnie aresztowany w latach 70. ubiegłego wieku i osadzony w więzieniu na długie 12 lat, z czego przez 9 w całkowitej izolacji, pozostawił wzruszający opis swoich celebracji Mszy św. w więzieniu. Jakże wzruszające jest to świadectwo człowieka pogrążonego w cierpieniach, poddanego torturom psychicznym i fizycznym. Ale on nie upadł, nie poddał się, bo mocno uchwycił się Jezusa Chrystusa, jedynego Zbawcy - mówił kaznodzieja.
Arcybiskup Wojda przypomniał również o znaczeniu obrzędu umycia nóg. - Będziemy przeżywać Eucharystię jak sługa Boży kard. Van Thouan, jak wielu świętych, a przede wszystkim jak tego oczekuje sam Jezus Chrystus, gdy najpierw pozwolimy Mu się obmyć. Wiele brudów i kurzów nieustannie pokrywa nasze nogi, a jeszcze bardziej nasze serce, które w ten sposób staje się mieszkaniem zamkniętym dla Jezusa Chrystusa. Korzystajmy więc z daru Eucharystii, aby być w niej nieustannie oczyszczani i obmywani z naszych słabości i umacniani w wierze, aby być oczyszczani z naszych niedoskonałości i napełniani mocą Bożą, aby doznawać uwolnienia z naszych egoizmów, wątpliwości i być posyłani do dawania świadectwa naszej świętości i zażyłości z Bogiem - zakończył.
Po homilii nastąpił obrzęd obmycia nóg, nawiązujący do wydarzeń, które miały miejsce w Wieczerniku. Na ustawionych w prezbiterium krzesłach zasiadło 12 mężczyzn, przedstawicieli wspólnoty archidiecezji gdańskiej, którym metropolita obmył i ucałował stopy. Wierni gratulowali też metropolicie z okazji 3. rocznicy ingresu do archikatedry oliwskiej. Uroczystość zakończyło przeniesienie Najświętszego Sakramentu do ciemnicy w kaplicy Mariackiej. Całość liturgii transmitowała TV Trwam.