Odpust archidiecezjalny na Wzgórzu św. Wojciecha

W niedzielę 12 maja do sanktuarium św. Wojciecha w Gdańsku, w roku przygotowań do jubileuszu 100-lecia archidiecezji gdańskiej, abp Tadeusz Wojda zaprasza do licznego udziału w patronalnym odpuście.

Jak co roku, uroczystości odpustowe odbędą się w Gdańsku-Świętym Wojciechu. Święto patronalne archidiecezji gdańskiej rozpoczną tradycyjne pielgrzymki.

Główna, gdańska piesza pielgrzymka z relikwiami św. Wojciecha wyjdzie z bazyliki Mariackiej o godz. 9. - Po błogosławieństwie pielgrzymi, którym będzie przewodził metropolita gdański, wyruszą z Korony Gdańska na południe, do wojciechowego sanktuarium. Przejdziemy ulicami Głównego Miasta, a potem Traktem św. Wojciecha na wzgórze - mówi ks. prał. Ireneusz Bradtke, proboszcz bazyliki Mariackiej.

O tej samej godzinie w drogę do Gdańska ruszy tradycyjna pielgrzymka wiernych z południa diecezji, z kościoła św. Mikołaja w Łęgowie. Obie po ok. 2 godzinach marszu spotkają się przy kościele św. Wojciecha.

Po raz kolejny w drogę do patrona ruszy też młodzież z archidiecezji gdańskiej. - O godz. 9.30 spotykamy się w domu propedeutycznym Gdańskiego Seminarium Duchownego w Gdańsku-Starych Szkotach, obok kościoła pw. św. Ignacego. Po poczęstunku o godz. 10 wyruszamy wspólnie do sanktuarium, idąc 5 km brzegiem Kanału Raduni - zapowiada ks. Piotr Wiecki, diecezjalny duszpasterz młodzieży.

Uczestnicy wszystkich pielgrzymek o godz. 11.45 procesyjnie wejdą na wzgórze, gdzie na polanie będzie już przygotowany polowy ołtarz. - Delegacje wspólnot parafialnych i grup duszpasterskich prosimy o wystawienie pocztów sztandarowych i liczne uczestnictwo w tym jednym z najważniejszych duchowych wydarzeń w Kościele gdańskim - mówi ks. Krzysztof Borysewicz, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego AG.

W południe rozpocznie się uroczysta Msza św. pod przewodnictwem abp. Wojciecha Polaka, prymasa Polski, wraz z biskupami gdańskimi i duchowieństwem archidiecezji gdańskiej.

Do udziału w odpuście zaprasza wiernych abp Tadeusz Wojda, metropolita gdański.

Abp Tadeusz Wojda zaprasza na archidiecezjalny odpust św. Wojciecha w Gdańsku
Archidiecezja Gdańska

Po liturgii dla wszystkich agapę przygotowała Caritas Archidiecezji Gdańskiej.


Święty Wojciech urodził się w 956 r. w Libicach w Czechach w książęcym rodzie Sławnikowiców, który był spokrewniony przez Dąbrówkę z rządzącą w Polsce dynastią Piastów. Był szóstym synem Sławnika i jego żony Strzeżysławy. Zamysłem ojca było przekazanie go do stanu rycerskiego, jednak wydarzenia potoczyły się inaczej. Wojciech w dzieciństwie ciężko zachorował. Rodzice, mając nadzieję, że Bóg uratuje ich syna, położyli go w kościele na ołtarzu. Syn wkrótce wyzdrowiał, a Sławnik, widząc w tym znak od Boga, przekazał go na wychowanie Kościołowi.

Początkowo wychowywali go księża przebywający na libnickim dworze, a gdy miał 16 lat, rozpoczął naukę w słynnej szkole w Magdeburgu, gdzie pozostawał pod opieką arcybiskupa Adalberta. Jego imię przyjął Wojciech podczas bierzmowania.

W 981 r. osiadł w Pradze, gdzie prawdopodobnie otrzymał święcenia kapłańskie. Był wesołym i bardzo lubianym księdzem. Tak było do 982 r., kiedy po wysłuchaniu zatrważającej spowiedzi biskupa praskiego Dytmara zmienił się w pokutnego mnicha. Po śmierci biskupa Wojciech, mimo młodego wieku (27 lat), został wybrany na jego następcę. Jako biskup praski żył bardzo skromnie, wręcz ascetycznie. Był wymagający wobec wiernych i księży. Potępiał huczne zabawy w czasie postu, wymagał od księży celibatu, zmniejszał im dochody, pomagał ubogim, wykupywał chrześcijańskich niewolników z rąk handlarzy. Wskutek tego popadł w konflikt z wiernymi i po 5 latach duszpasterzowania opuścił Pragę i wyjechał do Rzymu, gdzie zrzekł się biskupstwa. Po krótkim pobycie na Monte Cassino wstąpił do klasztoru benedyktyńskiego na rzymskim Awentynie. Po trzech latach powrócił do Pragi, gdzie założył klasztor benedyktyński.

Tymczasem w Czechach do władzy doszli Przemyślidzi, przeciwnicy Sławnikowiców. 29 września 995 r. spalili Libice, a braci Wojciecha wymordowali. Ocalał tylko Sobiesław, który schronił się na dworze Bolesława Chrobrego. Wojciecha, jako dostojnika kościelnego, nie godziło się potraktować tak samo jak jego braci, więc czekano na sposobność, by zmusić go do opuszczenia Czech. Pewnego dnia biskup Wojciech, broniąc prawa azylu, które przysługiwało kobiecie, gdyż schroniła się za ołtarzem w kościele, poważnie naraził się rządzącym. Po raz drugi musiał opuścić Pragę.

I tym razem udał się do Rzymu, do klasztoru na Awentynie. W świetle prawa kanonicznego był dezerterem. Nie mogąc powrócić do kraju, został biskupem misyjnym. Odbył pielgrzymki do różnych miejsc we Francji i Niemczech, zaprzyjaźnił się z Ottonem III.

Następnie przez Węgry i Kraków dotarł do Gniezna. W 997 r. Wisłą dopłynął do Gdańska, gdzie ochrzcił wiele osób. Stąd udał się w swoją ostatnią podróż misyjną. Pojechał do Prus, by nawracać pogan. Zabrał ze sobą tylko przyrodniego brata Radzima i duchownego Bogusza, który ponoć znał język pruski. Nie zabrali ze sobą żadnej broni. Gdy po dotarciu na ziemie pogan Prusowie dowiedzieli się, z jaką misją przybyli, nakazali im opuszczenie kraju.

Pięć dni później, 23 kwietnia 997 r., we wsi Święty Gaj podróżni zostali zaatakowani. Wojciecha zaprowadzono na wzgórze i zabito siedmioma uderzeniami włóczni. Oprawcy odcięli mu głowę i wbili ją na pal. Brata i księdza wypuścili i odesłali do Polski. Bogusz prawdopodobnie osiadł w Ciechanowie, gdzie założył pierwszy kościół.

Odpust archidiecezjalny na Wzgórzu św. Wojciecha   Relikwie patrona będą pielgrzymować z gdańszczanami z bazyliki Mariackiej. ks. Rafał Starkowicz /Foto Gość

Bolesław Chrobry wykupił ciało Wojciecha od Prusów, prawdopodobnie płacąc za niego tyle złota, ile ważyło, i złożył w katedrze gnieźnieńskiej, która od tego momentu stała się miejscem kultu. Staraniem Ottona III w 999 r. papież Sylwester II ogłosił Wojciecha świętym. Sam cesarz w 1000 r. nawiedził jego grób. Do grobu świętego Wojciecha do dziś dzień przybywają pielgrzymi z całej Europy.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..