Setki gdańszczan i wiernych AG modliło się w wigilię Pięćdziesiątnicy w Koronie Gdańska. Uroczystej nocnej liturgii przewodniczył metropolita gdański.
Do bazyliki Mariackiej przybyli wierni, którzy wcześniej modlili się w intencji powołań kapłańskich i zakonnych w świątyniach miasta. W Mszy św. wzięli też udział przedstawiciele różnych wspólnot, w tym charyzmatycznych. Przed godz. 23 wszystkie ławki w największej świątyni Gdańska wypełniły się do ostatniego miejsca. 16-letni Jan i jego dwaj koledzy przyjechali z gdańskiej Moreny. - Jesteśmy zaangażowani w LSO, służymy jako ministranci i lektorzy w naszych parafiach. Wiemy, że ta noc jest bardzo ważna i postanowiliśmy po raz pierwszy uczestniczyć w tej wigilijnej liturgii. To bardzo budujący widok, zobaczyć tak wiele osób, które zgromadziły się, by oczekiwać z modlitwą na Zesłanie Ducha Świętego. Szczególnie, że bardzo dużo jest tu młodych - mówi.
Liturgii przewodniczył abp Tadeusz Wojda, kapłani diecezjalni i zakonni z dekanatów Gdańska, ale też wspólnot i organizacji kościelnych. W czasie wigilijnej Mszy św. wierni usłyszeli 5 czytań z Pisma św. i psalmy. Homilię wygłosił ks. Krzysztof Borysewicz, dyrektor Wydziału Duszpasterskiego AG. - Czy w Kościele można powiedzieć o zielonym ładzie? Czy jako Kościół potrzebujemy zielonego ładu? Trzeba jasno powiedzieć, że tak. Ale od razu zastrzeżenie: potrzebujemy Bożego zielonego ładu. Żyjemy w czasach, kiedy dużo i często mówimy o najprzeróżniejszych kryzysach. Kryzys to ładne słowo. Pewnie bardziej mówilibyśmy o różnego rodzaju bałaganach, których w naszych różnych przestrzeniach życiowych doświadczamy. Kryzys otacza nas zewsząd. Kryzys ekonomiczny, kryzys wartości, kryzys chrześcijaństwa, kryzys emigracyjny, kryzys ojcostwa, kryzys tożsamości. Jest tego cała masa. A to nic innego jak bałagan - mówił kaznodzieja.
Wskazał na źródła tego bałaganu, nawiązując do liturgicznych czytań. - One biorą się stąd, że człowiek zaczął wierzyć w to, że może stanąć na miejscu Boga. To zobaczyliśmy dziś w czytaniu, gdy ludzie chcieli zrobić coś dobrego, zbudować wieżę Babel, ale postanowili zrobić to bez Boga. W drugim czytaniu w miejscu Pana Boga postawił siebie faraon i również poniósł klęskę. Za każdym naszym bałaganem stoi to, że ktoś albo my sami chcemy stanąć na miejscu Boga. Chcemy stanąć na Jego miejscu i chcemy się dowartościować, czasem nawet kosztem drugiego człowieka - tłumaczył.
- W tych bałaganach musimy zawołać: "Niech zstąpi duch Twój i odnowi oblicze ziemi". Dlatego potrzebujemy tego zielonego ładu, który w ludowej tradycji jest nazywany Zielonymi Świętami. Boży Duch, który pochodzi od samego Chrystusa, przychodzi właśnie w tym czasie, jemu poświęcony jest ten dzień. Musimy sobie uświadomić, że Duch Święty to jest Duch Jezusa. To jest osoba, z którą mogę wejść w relacje, która chce udzielać mi siebie, chce mnie przemieniać i możemy tego doświadczać w naszym życiu. Od dnia chrztu, a potem utwierdzenia w bierzmowaniu. Nie ma takiego momentu w naszym życiu, że Ducha Świętego w nas nie ma - wyjaśniał kaznodzieja istotę Trzeciej Osoby Boskiej.
Napomniał, że Duch Święty bywa uśpiony, z winy człowieka. - Zamykamy go w jakichś mrocznych przestrzeniach naszego życia, naszego człowieczeństwa i nie pozwalamy mu po prostu działać. Dzisiaj jest ten dzień, kiedy chcemy wołać, nawet nie "Przyjdź Duchu Święty", bo on przyszedł, ale "Wyjdź Duchu Święty". Wyjdź z moich najbardziej skrytych zakamarków. Chcę doświadczać Twojej mocy. Dlatego tez żaden chrześcijanin nie ma prawa powiedzieć, że nie potrafi zrobić porządku ze swoim bałaganem. Duch Święty może zrobić porządek z tym, z czym ty sam nie potrafisz zrobić porządku. Za każdym bałaganem stoi ludzka pycha, a za każdym porządkiem i ładem, Bożym ładem, stoi pokora - mówił ks. K. Borysewicz.
Na zakończenie wezwał do zaproszenia Ducha Świętego do codzienności. - Żeby każde słowo, każde zdanie, kiedy przychodzi pokusa, by mówić "nie potrafię, nie dam rady, chcę się poddać", by takie zdania zamieniać na słowa: "Duchu Święty ożyw mnie, dodawaj mi siłę, poruszaj się we mnie". Kościół będzie nam to też przypominał. Już w tym tygodniu wrócimy do zielonego koloru. W zielonym ornacie księdza Kościół przypomina nam, że takie ma być nasze życie. Cały czas przepełnione nadzieją i przepełnione Bożym porządkiem - zakończył.
Przed udzieleniem błogosławieństwa głos zabrał abp Tadeusz Wojda. - Niech ta dzisiejsza noc z Duchem Świętym sprawi, że nabierzemy Jego mocy. Mocy do porządkowania naszych bałaganów, których, jak widzimy, jest coraz więcej, np. w naszym kraju, w Warszawie, gdzie próbuje się nas, chrześcijanin oderwać od tradycji krzyża. Niech ta Moc przyjdzie do nas, byśmy dawali świadectwo naszym życiem i aby głoszona była Ewangelia - mówił metropolita gdański.