Nauczyciele religii wraz z rodzinami oraz emerytowani katecheci spotkali się w niedzielę 9 czerwca w parafii Matki Bożej Fatimskiej na gdańskiej Żabiance, aby podziękować Bogu za posługę w roku szkolnym 2023/24.
Wydarzenie rozpoczęło się wspólną Eucharystią odprawioną przez ks. Krystiana Wilczyńskiego, dyrektora Wydziału Katechetycznego. - Kończymy rok szkolny dziękczynieniem u stóp Matki Bożej. Chcemy uświęcać naszą pracę Jej obecnością, wstawiennictwem i modlitwą skierowaną ku Niej. Pan Bóg w tę niedzielę daje nam swoje słowo, którym karmi cały swój Kościół. Słowo to można zinterpretować do naszego dzisiejszego wydarzenia. Nie można wziąć podręcznika czy konspektu i próbować "na sucho" dopasować go do życia i w ten sposób przekazywać go uczniom. Trzeba otworzyć serce i mówić do ich serc - powiedział kaznodzieja.
Kapłan podkreślił, że katecheza w rozumieniu nauczania Kościoła zawsze była potrzebna. - Nawiązując do odczytanego dziś pierwszego czytania z Księgi Rodzaju, w momencie po pierwszym grzechu Adama i Ewy, Pan Bóg rozpoczyna z nimi katechezę. Przed grzechem pierwszych rodziców nie musiał tego robić, bo Adam i Ewa byli z nim połączeni jak dziecko pępowiną z matką. Grzech rozłącza nas od Boga. Mówi On przez to do nas z pewnej odległości. Czasem, gdy ta odległość jest daleka, nawet krzyczy - tłumaczył dyrektor Wydziału Katechetycznego.
Ks. Wilczyński zaznaczył, że nie znamy przyszłości, ale - jako osoby wierzące - ufamy Bogu. - Przekładamy karty Ewangelii i widzimy, że świat tkwi w zepsuciu. Oczywiście uczymy się o tym, że ludzie mieli fale nawrócenia. W Starym Testamencie Bóg kierował do nich swoje słowa poprzez proroków. W końcu wysłał Swojego Syna. Jezus przyszedł na ziemię i nawracał ludzi, to znaczy głosił Ewangelię znakami. Uzdrawiał, wskrzeszał, wypędzał złe duchy. Zobaczcie, do jakiego poziomu wypaczenie grzechem opanowało człowieka, że Boga, Jezusa, nazywano nawet szatanem - dodał.
- To stuprocentowe odwrócenie porządku. Bywa tak, że ci, którzy wyrzucają Boga ze swojego życia i ze swojego serca, mówią, że nie rozpoznali w Nim Boga, bo zaprzestali dialogu ze Stwórcą. Jezus, gdy słyszał takie oskarżenia pod swoim adresem, rozmawiał z nimi, katechizował. Przywoływał ich do siebie i mówił w przypowieściach, takich, jakie usłyszeliśmy przed chwilą - mówił ks. Wilczyński.
Kaznodzieja zaakcentował, że są wokół nas ludzie, którzy chcą i niekoniecznie chcą słuchać. - Czasem bywa tak, że nawet nasi najbliżsi mogą nie chcieć słuchać Jezusa, ale zwróćmy uwagę, że Jezus zbierał wokół siebie tych, którzy go słuchali. To kolejna Boża katecheza i odpowiedź na ludzkie niewierności. Ten proces trwa i będzie trwać, aż Chrystus przyjdzie w paruzji i sam powie ostatnie sowo, a wszyscy wszystko pojmą - podkreślił kapłan.
- Jezus przyjdzie i objawi się jako Pan, a wtedy wszyscy wszystko zrozumieją. Ale do tej pory - gdy jeszcze paruzji nie ma - jesteśmy na planszy pięknej gry o człowieka. Dlatego, niech niesie nas Jego słowo. Bóg rozmawia z nami i w trudnościach jest przy nas. Ty też jesteś narzędziem Bożego pokoju dla tych, którzy trudniej się mają. Dlatego, gdy znajdziesz pokój w sobie, nie idź za byle pogłoskami. Czytaj, szukaj, odnoś się do źródła. To będzie naszym oparciem. Nie ma co wyprzedzać orkiestry, trzeba słuchać i modlić się za siebie nawzajem, bo nasza wiara potrzebuje wsparcia. Z wielką radością dzielmy się tą Dobrą Nowiną, a niech Pan Bóg nad nami czuwa i prowadzi w naszej posłudze - zakończył ks. Wilczyński.
Po liturgii katecheci udali się do ogrodu plebanijnego. Był to czas rozmów, integracji i wymiany doświadczeń. Zaplanowano również poczęstunek. Na nauczycieli czekała kawa, herbata i pyszne gofry.