Festiwal dla Życia był rozwinięciem Marszu dla Życia i Rodziny. W obu wydarzeniach wzięło udział kilka tysięcy osób.
Festiwalowe bramy zostały otwarte tuż po zakończeniu Marszu dla Życia i Rodziny, kiedy barwny korowód dotarł na plac Zebrań Ludowych. Tutaj każdy miał szansę znaleźć coś dla siebie, ale za nim to się stało, uczestnicy zostali zaproszeni pod scenę. Tam czekali na nich organizatorzy oraz zespół Festiwalu dla Życia, a także abp Tadeusz Wojda. - Pan Bóg daje nam życie po to, żebyśmy to życie chronili, żebyśmy to życie rozwijali, żeby to życie było radością. Nie wolno nam zapominać, że każde poczęte życie ma prawo do tego, żeby się narodzić, żeby cieszyć się tym światem i żeby wzrastać i budować dobro, które jest naszym wspólnym dobrem - mówił metropolita.
Otwarcie bram Festiwalu dla Życia- Chcę wam bardzo podziękować, wam wszystkim, bo to zaangażowanie was wszystkich spowodowało, że to przedsięwzięcie się udało, że możemy tutaj być - mówi Artur Kurkowski, prezes fundacji Activni, współorganizator inicjatywy.
Sam festiwal został podzielony na kilka stref, gdzie na uczestników czekały konkretne wydarzenia. Największym zainteresowaniem cieszyła się strefa inspiracji, gdzie odbywały się spotkania oraz rozmowy z zaproszonymi gośćmi. Wśród nich byli: bp Piotr Przyborek, Robert Friedrich „Litza”, Ewelina Chełstowska, ks. Dominik Chmielewski SDB, Michał „Misiek” Koterski, ks. Rafał Główczyński „Ksiądz z Osiedla” oraz s. Urszula Kłusek SAC, autorka „Dziennika Duchowego”. Każdorazowo namiot, w którym mieściła się strefa, był wypełniony po brzegi. - Trudno mi się było zdecydować, kogo chcę posłuchać najbardziej, bo każdy z gości to inna historia. Wspaniale było posłuchać ks. Główczyńskiego. Te jego działania odebrałam jako zaproszenie do ewangelizacji w codzienności. On dociera do osób, którym z Kościołem nie jest po drodze i tak sobie myślę, że właśnie tak, jako katolicy, powinniśmy działać - mówi Ewelina.
Abp Tadeusz Wojda na Festiwalu dla ŻyciaW innej części placu Zebrań Ludowych mieściły się strefy: wydawnictw, wspólnot, modlitwy, małżeńska, dla dzieci, a także specjalistów. Ta ostatnia była to nowa przestrzeń, gdzie można było poznać specjalistów z dziedziny pro-life, psychologii, wychowania oraz edukacji. Tam też swoje stoisko miało Duszpasterstwo Rodzin Archidiecezji Gdańskiej, gdzie Zuza i Łukasz Jundziłłowie, doradcy życia rodzinnego, dzielili się swoją wiedzą oraz doświadczeniem. - Narzeczeni, którzy przychodzą do nas to naprawdę wspaniali ludzie - mówi Zuza. Podkreśla, że w dzisiejszym świecie potrzeba rozmowy, okazania zrozumienia, empatii i miłości. Potrzeba towarzyszenia drugiemu człowiekowi. - Cieszę się, że możemy tego doświadczać w Parafialnej Poradni Życia Rodzinnego - dodaje. Wyjaśnia jednocześnie, czego mogą spodziewać się pary, które po raz pierwszy spotkają się z doradcą życia rodzinnego. - Z jednej strony trzeba wytłumaczyć, jak funkcjonuje kobiecy cykl i omówić go szczegółowo, wówczas szczególnie panowie mogą nas lepiej zrozumieć, a z drugiej strony rozmawiamy, jak dbać o relację intymną, jak ważne jest odpowiedzialne rodzicielstwo i na czym ono polega, z wyraźnym zaznaczeniem, jak wielkim darem danym od Boga jest życie - podkreśla.
Dodaje, że spotkania z młodymi są dla niej wyjątkowym i budującym czasem. - Staram się być dla tych narzeczonych taką osobą, której zabrakło na pewnym etapie mojego życia, kiedy miałam wiele pytań, bo nie rozumiałam, czym jest czystość przedmałżeńska, czystość małżeńska. Teraz taką wiedzę już mam, rozumiem te kwestie i cieszę się, że mogę się nimi dzielić z innymi - podkreśla.
Jak to się stało, że zostali doradcami? - Bo Bóg ma poczucie humoru - śmieje się Łukasz. - Patrząc na naszą wspólną historię życia, naprawdę, nigdy nie spodziewalibyśmy się, w jakim miejscu się znajdujemy. Było pragnienie posługi dla narzeczonych, ale nie w roli doradców życia rodzinnego. I tu to poczucie humoru Pana Boga właśnie, bo powołuje nas, grzeszników, ludzi nieidealnych, którym mówi: "Pójdź za Mną". A ty tak głośno słyszysz z mężem to zawołanie, że idziesz i przemieniasz swoje serce. To mnie wzrusza, w jakim jesteśmy miejscu i co możemy robić i że ta nasza posługa jest taka "po cichu". Każdy doradca, którego narzeczeni spotykają w poradni właśnie w ten sposób posługuje - po cichu - wykonując przy tym bardzo konkretną i potrzebną pracę na rzecz drugiego człowieka - podkreśla Zuza.
W strefie specjalistów odbywały się również konferencje. Wśród prelegentów byli: Paulina Opala, Monika Wierzbicka, dyrektor szkoły dla dziewcząt „Fregata”, ks. Tomasz Kancelarczyk, z Fundacji Małych Stópek oraz dr Magdalena Rokicka.
Festiwal dla Życia 2024Małgosia i Przemek na festiwal przyjechali ze swoimi dziećmi 5-letnią Leną i 8-letnim Kubą. Przyznają, że znaleźli tutaj wiele treści, które zostaną z nimi na dłużej. - W życiu, takim jak nasze, gdzie oboje pracujemy i wychowujemy dzieci, często brakuje czasu na udział w wydarzeniach niosących pozytywne treści. I nie dlatego, że nam się nie chce, ale dlatego, że kiedy przychodzi weekend, to naszym największym marzeniem jest, aby spędzić ten czas razem. I mówię zupełnie szczerze. My uwielbiamy być ze sobą jako rodzina - zapewnia Gosia.
Dlatego festiwal był dla nich wymarzonym sposobem spędzenia czasu. - Wymienialiśmy się z Gosią. Kiedy ona chciała iść i posłuchać konkretnej konferencji czy być na spotkaniu w strefie inspiracji, a dzieciaki wolały spędzić czas na zabawie, to ja z nimi byłem i odwrotnie. A tak, to pod sceną bawiliśmy się razem, wspólnie też chodziliśmy między stoiskami, jedliśmy watę cukrową i odpoczywaliśmy na trawie. Świetne miejsce i świetny festiwal - mówi Przemek.
Patronat medialny nad wydarzeniem objął "Gość Niedzielny".