W bazylice Mariackiej w Gdańsku odbyła się uroczystość ku czci bł. Doroty z Mątowów. Mszy św. przewodniczył abp Mirosław Adamczyk, nuncjusz apostolski w Argentynie.
Była to okazja to podziękowania Bogu za przykład życia bł. Doroty oraz modlitwy za jej wstawiennictwem o potrzebne łaski dla wszystkich rodzin i małżeństw, zwłaszcza tych, które przeżywają trudności. Błogosławiona Dorota od 1363 r. przez 22 lata była parafianką bazyliki Mariackiej, wraz ze swoim mężem mieszkała przy ul. Długiej. O czym również przypomniał nuncjusz w homilii.
- Wspominamy bł. Dorotę z Mątowów, żyjącą ponad 600 lat temu - kobietę, dziewczynę, od najmłodszych lat mistyczkę i stygmatyczkę, która mieszkała tutaj, przy ul. Długiej. Nie miała łatwego życia. Jej małżeństwo nie było wspaniałe, mąż nie zawsze ją szanował. Doświadczyła tragedii. Miała 9 dzieci, z których 8 zmarło - przypomniał hierarcha.
abp Mirosław Adamczyk, nuncjusz apostolski w Argentynie- Kiedy umiera również jej mąż, bł. Dorota decyduje się na zamurowanie w celi klasztornej. Oddaje się w całości Bogu. Dużo medytuje i często przyjmuje Komunię św. Umiera w wieku 47 lat. I moglibyśmy zapytać, czego w takim razie, po tylu latach, może nas nauczyć przykład jej życia. Czy może być dla nas wzorem? Święci i błogosławieni są dla nas wzorem i przewodnikami w naszym byciu uczniami Jezusa Chrystusa - podkreślił abp Adamczyk.
- Jej życie przeniknięte było wiarą, wiarą niewzruszoną, którą powinniśmy naśladować. Bo dzisiejsze społeczeństwa coraz bardziej stają się obojętne na sprawy Boga i Kościoła. Tylko Bóg jest w stanie przeprowadzić nas przez życiowe burze i zawirowania, ale by tak było, trzeba Mu zaufać. Powierzyć Mu swoje życie tak, jak zrobiła to bł. Dorota, którą prośmy o wstawiennictwo w przymnażaniu naszej wiary - zakończył nuncjusz.
Po Eucharystii wierni przeszli w uroczystej procesji z feretronem bł. Doroty. Przemarsz ulicami Mariacką, Dzianą, Chlebnicką i Piwną wzbogaciły oprawa muzyczna orkiestry Józefa Pstronga i obecność gdańskich patrycjuszek, ubranych w stroje z epoki.
Procesja z wizerunkiem bł. Doroty z MątówOrkiestra dała jeszcze krótki koncert przed bazyliką Mariacką.
- O bł. Dorocie dowiedziałam się w zeszłym roku. Przyjechaliśmy z mężem na wakacje nad Jezioro Tuchomskie, a stamtąd do Gdańska jest rzut beretem. No i robiliśmy sobie takie wycieczki. Jednym z punktów była oczywiście bazylika Mariacka. Właśnie w trakcie zwiedzania natrafiłam na obraz przedstawiający bł. Dorotę. Przepadłam. Stałam i patrzyłam, a później przeszukałam cały internet, czytając o niej wszystko, co tylko znalazłam - mówi kobieta, która nosi imię błogosławionej. - Tak, mam na imię Dorota i pewnie to dlatego tak mnie ta błogosławiona zafascynowała. Poszliśmy nawet z mężem na ul. Długą, żeby zobaczyć, gdzie był jej dom. Opowiadam o niej wszystkim, bo to była niezwykła kobieta. Bardzo silna i niezłomna w swojej wierze. W tym roku udało nam się trafić właśnie na tę uroczystość. W planach mamy także wyjazd do Mątowów Wielkich - dodaje.