Pielgrzymka rybaków i uroczysta Eucharystia - tak w sobotę 29 czerwca pucczanie uczcili świętych apostołów Piotra i Pawła.
W sobotnie przedpołudnie 29 czerwca liczne łodzie rybackie, kutry i jachty przepłynęły z Kuźnicy do Pucka. Ten spektakularny orszak na wodach Zatoki Puckiej znany jest już od 1217 r., kiedy Puck otrzymał przywilej organizowania jarmarków w dzień patronów parafii pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła. Mieszkańcy Półwyspu Helskiego, nie mogąc dostać się do Pucka drogą lądową, ruszali na jarmark łodziami.
Morska Pielgrzymka Rybaków, bo pod tą nazwą znana jest niezwykła przeprawa, jest jednym z najważniejszych świąt Kaszubów, a w szczególności rybaków. W połowie drogi, wśród morskich fal, zawsze odbywa się nabożeństwo, po którym łodzie płyną do puckiego portu. Tam, na polowym ołtarzu przed farą, odbyła się uroczysta Suma odpustowa, której przewodniczył bp Piotr Przyborek.
W homilii pasterz nawiązał do odczytanej Ewangelii. - Dziś towarzyszy nam mój patron, św. Piotr. Spotykamy go z apostołami, gdy Pan Jezus wyprowadza ich do wiosek pod Cezareą Filipową. To odległość mniej więcej jak między Puckiem a Redą. Do dziś zachowały się pozostałości tego miasta, które wybudował Herod Filip, czyli syn Heroda Wielkiego. To była jego stolica, tam znajdowała się świątynia ku czci pogańskich bożków - mówił kaznodzieja.
- Cezarea Filipowa jest miejscem szczególnym. Pan Jezus wyprowadza do niej apostołów, którzy już doświadczyli tego, co działo się w Jego życiu, podczas publicznej działalności. Widzieli oni, jak Jezus uzdrawiał, rozmnożył pokarm, widzieli nawet wskrzeszenie. Byli z Panem Jezusem i mogli się przekonać, kim jest - dodał biskup pomocniczy.
Bp Przyborek nawiązał do obecnego wówczas kultu pogańskich bożków. - Pan Jezus konfrontuje apostołów z prawdą na temat uzdrowicieli. Pyta, kim dla nich jest. Wiadomo, że jak trwoga, to do Boga, a zamiast do apteki, łatwiej udać się do uzdrowiciela, którego mamy na wyciągnięcie ręki. Dobrze mieć takiego boga, który przychodzi, wspiera, umacnia i uzdrawia na każde zaufanie. Jednak - jak podkreśla Jezus - jest On kimś innym - zaakcentował.
- Pan Jezus stawia w ten sposób pytanie, kim dla nas jest. Czy jest jednym z wielu, czy Bogiem Jedynym? Jezus rozpoczyna od szerszego spojrzenia. Pyta, za kogo uważają Go ludzie, ale również o relacje, nie tylko z Nim samym, ale wszystkie nasze relacje: koleżeńskie, sąsiedzkie i rodzinne. Podchodzi do nas bardzo osobiście i konkretnie. To coś niesamowitego, bo nasza wiara jest osobistym spotkaniem z Jezusem - tłumaczył kaznodzieja.
Kapłan podkreślił, że św. Piotr, mówiąc do Jezusa w Ewangelii "Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego", uważa Go za Zbawiciela świata. - Pan Bóg zbawia nas we wspólnocie i w Kościele, ale czyni to bardzo indywidualnie. To za mnie umarł Pan Jezus, to mnie Pan Jezus najbardziej kocha. Każdy z nas może to samo powiedzieć. Jeśli na pytanie Jezusa odpowiemy tak samo jak św. Piotr, to Jezus zaprosi nas dalej. Ta odpowiedź nie jest punktem dojścia, a dopiero punktem wyjścia, a św. Piotr świetnie zdaje ten egzamin - powiedział biskup.
Pan Jezus zaprasza nas do przygody, która trwa przez całą wieczność, dlatego tak ważne jest pytanie "kim dla ciebie jestem?". - Odpowiadając na te pytanie z całego swojego serca, poszukujemy Pana Boga. Do pójścia za panem Jezusem potrzebujemy łaski Bożej. To nie tylko nasz wysiłek, bo jak będę się starał, to będę dobrym człowiekiem, ale potrzebujemy łaski Bożej, żeby Pan Bóg nas przemienił i otworzył nasze serca. Tak, jak mówi św. Paweł, bez pomocy Ducha św., nikt nie może powiedzieć, że Panem jest Jezus. Za przykładem św. Piotra i apostołów, dajmy się poprowadzić, żeby nasza przygoda trwała przez całą wieczność, bo do tego jesteśmy zaproszeni jako dzieci Boże - zakończył bp Przyborek.