Uroczystości pod pomnikiem ofiar ukraińskiego ludobójstwa i Msza św. - tak uczczono w Gdańsku dziesiątki tysięcy Polaków zamordowanych na Kresach przez ukraińskich nacjonalistów w czasie II wojny światowej.
W całym kraju 11 lipca jest Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II RP. Uroczystości zorganizowane przez gdański oddział IPN rozpoczęły się w czwartek po południu przy pomniku Pamięci Ofiar Eksterminacji Ludności Polskiej na Wołyniu w śródmieściu Gdańska. W parkowym otoczeniu obelisku zgromadzili się przedstawiciele rządu, samorządowcy, a także dyplomaci - konsulowie Ukrainy i Węgier w Gdańsku. Sporą grupę zgromadzonych stanowili kombatanci i osoby związane ze środowiskami sybiraków i stowarzyszeń osób prześladowanych podczas II wojny światowej. - Jestem tu, by oddać cześć tym wszystkim bestialsko zamordowanym Polakom. To wyjątkowa zbrodnia, która zasługuje na szczególne potępienie, bo sąsiad zabijał sąsiada, często ofiary były ze sobą spokrewnione. Przeraża też liczba ofiar - ponad 100 tys., a wciąż nie wiadomo dokładnie, ile ich było - mówi Emilia Maćkowiak, założycielka stowarzyszenia Gdańska Rodzina Katyńska.
Modlitwa za ofiary ludobójstwa na Wolyniu 1Uroczystość rozpoczął Marek Szymaniak, dyrektor gdańskiego IPN. - Spotykamy się dzisiaj w tym wyjątkowym dla Gdańska miejscu, gdzie czcimy pamięć o wołających do nas z grobów, których niestety ciągle nie ma. Spotykamy się przy tym przepięknym upamiętnieniu, poświęconym pamięci dziesiątków tysięcy Polaków, mieszkańców Wołynia i Kresów Południowo-Wschodnich RP, których ocalić z rzezi lat 1943-1945 nie było nam dane - mówił.
- Upamiętnienie ofiar Wołynia nie jest wołaniem o zemstę, ale wołaniem o pamięć oraz pokazaniem, że nigdy nie zejdziemy z drogi upominania się o możliwość poszukania naszych rodaków, przeprowadzenia ekshumacji, godnego państwowego pochówku oraz godnego upamiętnienia - dodał.
Przypomniał też, że mordów ukraińscy nacjonaliści dokonywali nie tylko 11 lipca 1943 r., ale też na przestrzeni kilku lat na Wołyniu, w innych województwach Polski na południowym wschodzie oraz w Małopolsce Wschodniej. I zapewnił zgromadzonych: - Nie jesteśmy dzisiaj tutaj po to, żeby rozpamiętywać przeszłość. Jesteśmy tutaj po to, żeby pokazać, że ci, którzy w tamtym czasie przez ukraińskich nacjonalistów byli mordowani, żyją w naszych sercach. Upamiętniamy ich w różnych formach, również poprzez naszą obecność tutaj.
Dyrektor gdańskiego oddziału IPN zaznaczył, że "jako Polacy życzymy zwycięstwa narodowi ukraińskiemu w walce z putinowską Rosją i głęboko wierzymy, że to zwycięstwo niebawem nadejdzie". - Nie o zemstę wołamy, wołamy o pamięć i wołamy o zgodę strony ukraińskiej na przeprowadzenie w Ukrainie ekshumacji i urządzenie w miejscu, w którym byli mordowani, godnych pochówków naszych rodaków - zapewnił, kończąc wystąpienie, M. Szymaniak.
Modlitwa za ofiary ludobójstwa na Wolyniu 2Modlitwę za ofiary odmówił w miejscu uroczystości ks. kan. Ludwik Kowalski, proboszcz bazyliki św. Brygidy. Posłużył się m.in. tekstem oryginalnej modlitwy Ukrainki, która w ten sposób modli się za ofiary rzezi wołyńskiej.
Następnie uczestnicy przeszli do bazyliki, gdzie w intencji ofiar odprawiono uroczystą Mszę św. pod przewodnictwem ks. Kowalskiego. W kazaniu kapłan wspomniał swoje osobiste doświadczenia związane z wydarzeniami na Wołyniu. - Kiedy w piątki posługuję chorym, odwiedzam jedną z parafianek, chorą, która nie może uczestniczyć w Mszach św. w naszym kościele. Gdy ponad dwa lata temu przyjęliśmy w Polsce 3 mln Ukraińców, powiedziała mi, że nie jest z tego zadowolona. I wyjaśniła, że 80 lat wcześniej jej ojciec, ostrzeżony przez zaprzyjaźnionego Ukraińca, przybiegł do domu i bez słowa wszystkich spakował. Potem kazał im natychmiast wyjść z domu i rozpoczęli ucieczkę w kierunku Warszawy. Ocaleli dzięki ostrzeżeniu ukraińskiego przyjaciela - mówił ks. Kowalski.
Msza św w intencji ofiar ludobójstwa na Wolyniu 1Przypomniał jednak, że wśród wielu Ukraińców występowały postawy wrogie, a w najlepszym przypadku obojętne. - Ci, którzy chcieli nieść pomoc Polakom, a nie udało im się to, płacili za to taką samą cenę, jak ofiary ludobójstwa. Potworny terror przez ponad rok przelewał się przez te tereny. W wielu miejscach zniknęły całe wsie wraz z wymordowanymi mieszkańcami - dodał. Na zakończenie kapłan wezwał do przywrócenia pamięci o zbrodni, uhonorowania jej ofiar wraz z godnym pochówkiem.
Msza św w intencji ofiar ludobójstwa na Wolyniu 2- Tylko tak będziemy mogli dalej żyć w pokoju, Polacy i Ukraińcy - zakończył ks. Kowalski.