Prawie 200 pielgrzymów wyruszyło z Helu, aby po 38 km pokłonić się swarzewskiej Pani. Na trasie do pątników dołączył bp Piotr Przyborek.
Start Kaszubskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę odbył się w kościele franciszkanów pw. Bożego Ciała w Helu. "Kaszubski Express" po raz 43. dziarsko pokonywał kolejne kilometry, których pierwszego dnia było 38. W sumie droga do Częstochowy zajmie pątnikom 19 dni, w czasie których przebędą dystans 638 km. Wędrują nie tylko osoby z Pomorza, ale również m.in. z Mazowsza, Kujaw, ze Śląska.
Kaszubska Piesza Pielgrzymka 2024Wiola przyjechała z Kielc. To jej druga pielgrzymka w życiu, ale z pewnością nie ostatnia. - Mam za co dziękować Bogu i poczułam, że właśnie w drodze do Częstochowy, która nie jest łatwa, zrobię to najlepiej - mówi. Pierwsze kilometry przyniosły jej pierwsze pęcherze. - Bo postanowiłam iść bez butów. To cecha mojego charakteru, że jak się sama nie przekonam, to trudno mi coś wyperswadować. Stąd te pęcherze, ale to nic. Takie jest życie. Nie zawsze wygodne i bezbolesne, ale trzeba iść dalej - dodaje. Wierzy, że uda się jej pokonać całą trasę na nogach. - Niosę swoją intencję, więc jest motywacja - podkreśliła.
Kuźnica była kolejnym przystankiem na szlaku pielgrzymów. Zatrzymali się przy kościele pw. św. Antoniego Padewskiego. Pątników przywitał ks. Dariusz Żyźniewski, proboszcz parafii. Na uczestników czekały ciepłe zupy, kawa, herbata, ciasta oraz różne przekąski, a - co najważniejsze - teren wokół świątyni, gdzie mogli chwilę odpocząć przed dalszą trasą. Właśnie w Kuźnicy do pątników dołączył bp Przyborek. - Idziemy dzisiaj do Swarzewa, do Matki Bożej Królowej Polskiego Morza, gdzie uroczyście zawierzymy Jej całą pielgrzymkę, wszystkich pielgrzymów oraz wszystkich gospodarzy, którzy będą nas na trasie przyjmować - mówił.
Postój KPP w KuźnicyDodał, że ogromną radością jest ponowne ożywienie ruchu pielgrzymkowego. - Pandemia trochę nas zatrzymała, ale patrząc na trzy ostatnie lata, to każdego roku nas przybywa. To cieszy, że są też młodzi, bo to znaczy, że wracamy na dobre tory. Poza tym bardzo dobrze, że jest możliwość dojazdu na poszczególne dni albo etapy. To ważne, aby pątnicy mogli dołączyć chociaż na jakiś czas - przyznał.
Przypomniał również, czym tak naprawdę jest pielgrzymowanie. - Nie możemy zapominać, a czasami nam się zdarza, że pielgrzymka ma charakter pokutny. Zauważam, że my trochę tracimy tę perspektywę. Druga rzecz, to patrząc z perspektywy tych, których spotykamy na trasie, to jest świadectwo wiary, a po trzecie - tu jest żywy Kościół, który przeżywa rekolekcje w drodze. Jest więc czas na konferencje, na modlitwę. To jest bardzo ważne, że możemy właśnie w taki sposób doświadczyć wspólnoty, zwłaszcza dla młodych, którzy odkładają swoje smartfony na bok i mogą doświadczyć bycia tu i teraz z innymi ludźmi, mogą budować relacje - podkreślił bp Przyborek. Czego życzy sobie i wszystkim pielgrzymom na trasie? - Dobrej, czyli bezpiecznej drogi, wielu życzliwych osób na trasie oraz przemiany serca. No i dobrej pogody - dodał z uśmiechem.
Bp Piotr Przyborek dołączył do pątników w Kuźnicy.Piesza Pielgrzymka Kaszubska po raz pierwszy wyruszyła ze Swarzewa 25 lipca 1982 roku. Kaszubi, chcąc uczcić 600-lecie obecności obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, postanowili przejść 600 km do tronu Królowej Polski, niosąc duchowy dar trudu pielgrzymiego. Organizacji tego przedsięwzięcia podjął się ks. Zygmunt Trella, proboszcz parafii św. Jakuba i św. Mikołaja w Mechowie koło Pucka.