Po raz 39. gdyńscy pielgrzymi wyszyli z miasta na Jasną Górę w piątek 26 lipca. Wędrówkę liczącą 550 km rozpoczęła Msza św. w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa, której przewodniczył bp Piotr Przyborek.
Przed pątnikami 18 dni drogi, pokonają średnio 30 km dziennie, a do celu dotrą 12 sierpnia. Pierwszego dnia ich trasa wiodła do Żukowa. Ale nim wyszli w drogę, uczestniczyli w Mszy św. w historycznej świątyni miasta. Pani Anna, jedna z uczestniczek liturgii, aż 23 razy brała udział w pielgrzymowaniu. - Dziś mogę jedynie uczestniczyć w Mszy św. na rozpoczęcie pielgrzymki, bo nie mam już tylu sił, co kilkadziesiąt lat temu. Ale co roku jestem tutaj, by poczuć tę atmosferę i przypominać sobie moje wędrówki do Maryi. Moje intencje dziś zabiorą młodsi uczestnicy. To bardzo ważne i dające nadzieję, bo widać, że młodzi idą i jest ich sporo - mówiła.
Ksiądz Krzysztof Czaja, kierownik gdyńskiej pielgrzymki, też mówił o zmianie pokoleniowej. - Wiele jest nowych twarzy, co bardzo cieszy. Przygotowaliśmy dla was porady, jak się przygotować do tej wymagającej wędrówki. Ale w drodze będą też świadectwa i konferencje innych uczestników z długim stażem pielgrzymowania. To wszystko ma dodać wam siły i otuchy - mówił.
W homilii bp Przyborek nawiązał do Ewangelii i przypowieści o siewcy. - My jesteśmy tym ziarnem. A zasadzie można powiedzieć, że jesteśmy lustrami, które przekazują światło Jezusa. My mamy je przesyłać dalej. Jaki program przyjmiemy na te najbliższe 18 dni pielgrzymowania na Jasną Górę? - zastanawiał się. Mówił o wierze, nadziei i miłości. Posłużył się przy tym biblijnymi obrazami związanymi z Jezusem. O wierze mówił przykład setnika, który poprosił Jezusa i uzdrowienie sługi. - Jednym z najpiękniejszych momentów związanych z nadzieją jest ten, kiedy Zmartwychwstały Jezus ukazuje się Marii Magdalenie. Ona na początku Go nie rozpoznaje, ale kiedy wzywa ją po imieniu, wie, że to On. Tę radosną wieść Maria Magdalena przekazuje uczniom. To jest niesamowity przykład nadziei, która jest niesiona potem przez uczniów dalej, w świat, i którą dziś przekazujemy w Kościele - mówił kaznodzieja. Przykładem miłości był chłopiec, który przekazał Jezusowi chleb i ryby. - Dla nas miłość składa się z codzienności. To miłość otrzymujemy, gdy jesteśmy gośćmi w czyimś domu w czasie pielgrzymowania. I potem przekazujemy ją dalej, w najmniejszych gestach, słowach, które czynimy z miłością dla drugiego człowieka - tłumaczył.
39. Gdyńska Piesza Pielgrzymka wyrusza z GdyniNa zakończenie zwrócił się do pielgrzymów. - Wyruszamy z kościoła, z Serca Jezusa, by pielgrzymować do Serca Jego Matki. To piękny obraz. Mam nadzieję, że w czasie tych 18 dni każdy z was pomnoży w sercu to ewangeliczne ziarno. Tak, że nie zostanie ono wydziobane przez ptaki, a przyniesie wielki plon. Niech będzie on, najlepiej, stukrotny - zakończył.
Po liturgii pątnicy zaczęli formować szyk. Na czele grupy sprzed kościoła ruszyli mężczyźni niosący tablicę z nazwą pielgrzymki oraz gdyński krzyż pątniczy. Potem kapłani na czele z bp. Przyborkiem, osoby ze sprzętem nagłaśniającym, muzycy. Były też całe rodziny z dziećmi, grupy znajomych i byli indywidualni pątnicy. Ulicą Władysława IV powędrowali w kierunku Żukowa. Po godz. 18 ponad 140 pielgrzymów dotarło na miejsce pierwszego noclegu. - W kolejnych dniach może iść nas nawet 200. Weekendowy czas sprzyja frekwencji - mówił już z Żukowa ks. Czaja.
39. Gdyńskiej Pieszej Pielgrzymce na Jasną Górę towarzyszy grupa złota, która modli się codziennie w ich intencji na Apelu Jasnogórskim o godz. 20.45 w kościele Niepokalanego Serca Maryi w Gdyni-Karwinach.