Wystartowali 25 lipca z kościoła franciszkanów pw. Bożego Ciała w Helu. Trasa do Częstochowy zajmie im 19 dni.
To najdłuższa piesza pielgrzymka w Polsce, ale nie tylko to ją wyróżnia. Pątnicy znani są z tempa marszu, stąd określani są mianem „Kaszubskiego Expressu”. W tym roku na starcie stawiło się prawie 200 pielgrzymów. Ta liczba będzie jednak się zmieniać, bo uczestnicy dołączać będą na trasie. Ksiądz Robert Jahns, kierownik pielgrzymki, szacuje, że przed tron jasnogórskiej Pani powinno dotrzeć ok. 230 osób. Jeden z pierwszych, krótkich postojów miał miejsce w Kuźnicy, w kościele pw. św. Antoniego Padewskiego. To również tam do pątników dołączył bp Piotr Przyborek. – Nie możemy zapominać, a czasami nam się zdarza, że pielgrzymka ma charakter pokutny. Druga rzecz, patrząc z perspektywy tych, których spotykamy na trasie, to jest to świadectwo wiary, a po trzecie – tu jest żywy Kościół, który przeżywa rekolekcje w drodze. Jest więc czas na konferencje, na modlitwę. To jest bardzo ważne, że możemy właśnie w taki sposób doświadczyć wspólnoty, zwłaszcza dla młodych, którzy odkładają swoje smartfony na bok i mogą doświadczyć bycia tu i teraz z innymi ludźmi, budować relacje – podkreślił biskup. Pierwszy etap liczył 38 km i zakończył się w Swarzewie.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.