Zjechali z Giewontu na Hel

Po raz 16. Góralska Pielgrzymka Rowerowa z Giewontu na Hel dotarła w poniedziałek 29 lipca po południu nad Bałtyk. Każdy z 63 uczestników przejechał dokładnie 1015 kilometrów.

Rowerowa ekipa ruszyła 20 lipca z Zakopanego pod hasłem "Wyruszajmy. Zawsze z Panem Bogiem". - Najpierw było piesze wejście na Giewont, a potem już 8 dni jazdy na rowerowym siodełku. Hasło tegorocznej pielgrzymki jest nieprzypadkowe. Kiedy idziemy do pracy, jedziemy samochodem, wyruszamy w różne miejsca, przywołajmy Stwórcę. Prośmy zawsze o szczęśliwie dotarcie do celu - mówił Jan Blańda ze Spytkowic, główny organizator pielgrzymki.

Na trasę wyruszyło 63 pielgrzymów - rowerzystów, wśród nich 11 kobiet i 5 duchownych. Tradycyjnie już w pielgrzymce pojechał ks. Jarosław Czepczyński z gdańskiej parafii pw. Podwyższenia Krzyża Pańskiego. Najstarszym, uczestnikiem był 78-letni Mieczysław Kupczyk z Katowic, najmłodszy Łukasz Rychtarczyk z Leśnicy liczył 22 lata.

W czasie przejazdu grupa modliła się w różnych świątyniach i sanktuariach Polski. Msze św. celebrowano m.in. w katedrach na Wawelu, w Kielcach, Płocku i Toruniu. Był też czas na modlitwę albo liturgię w 2 zakopiańskich sanktuariach, w Ludźmierzu, w Studziannej, w Sianowie i Swarzewie. Po drodze rowerzyści nocowali w domach pielgrzyma, szkołach i bursach.

W poniedziałek 29 lipca w porywistym wietrze i zimnie dotarli nad morze. Ostatni etap rozpoczęli w Gniewinie, skąd ruszyli ku Helowi. Przed południem zajechali tradycyjnie na Mszę św. do Swarzewa, do sanktuarium Matki Bożej Królowej Polskiego Morza. Następnie grupa ruszyła na Półwysep Helski, po drodze robiąc przystanek w Jastarni, na ”rybki”. Po południu dojechali na Hel, gdzie przy Kopcu Kaszubów powitali ich członkowie Zrzeszenia Kaszubsko - Pomorskiego i hehelscy franciszkanie. Było tradycyjne zanurzenie rowerów w morzu. Mimo niesprzyjającej aury, kilku cyklistów zdecydowało się na wieńczącą pielgrzymkę kąpiel w Bałtyku.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..