Uroczystości rocznicowe wprowadzenia relikwii bł. Jerzego Popiełuszki odbyły się w niedzielę w kościele pw. św. Franciszka z Asyżu.
Kolejne dwa dni odbywały się wydarzenia, które wpisywały się w tegoroczne kalendarium 40. rocznicy męczeńskiej śmierci błogosławionego kapłana. Obchody i rocznicowe uroczystości organizują wspólnie archidiecezja gdańska, gdański IPN i związkowcy z Regionu Gdańskiego NSZZ "Solidarność".
W niedzielę 18 sierpnia o godz. 13 rozpoczęła się uroczysta Msza św. pod przewodnictwem ks. kan. Ludwika Kowalskiego, proboszcza bazyliki św. Brygidy. W kościele zebrali się wspólnota parafialna i osoby związane z ruchem związkowym. Ksiądz kanonik Jacek Tabor, proboszcz parafii, przypomniał zgromadzonym, z jakiej okazji odprawiana była Msza św. - To już 9 lat, gdy w naszym kościele czcimy pamięć o ks. Jerzym. Przyjęliśmy w 2015 r. jego relikwie, a rok później - krzyż od grobu kapłana ze słowami, które mówią wszystko o jego kapłaństwie, człowieczeństwie i działalności: "Zło dobrem zwyciężaj" - mówił proboszcz.
W homilii ks. Kowalski przypomniał, że wspólnota parafii gdańskiego Emaus od lat krzewi pamięć o patronie Solidarności. - To bardzo dobrze, że miejscowi parafianie angażują się w historię postaci ważnej dla Kościoła i ojczyzny, pięknej duchowo. Dzięki tej zorganizowanej pamięci - czy to w czczonych relikwiach, czy organizowanych spotkaniach, modlitwach i konferencjach - dokonuje się wyjątkowe dzieło kultywowania pamięci. Sprzyja to też nauce dla kolejnych pokoleń, wyciągania wniosków z historii, z wydarzeń chwalebnych i z popełnianych błędów - mówił ks. Kowalski.
Procesja i modlitwa za ojczyznę_Emaus,18 sierpnia 2024Przypomniał też panoramę losów polskiego Kościoła w latach powojennych, historię prześladowania przez komunistów. Nie zabrakło tez osobistych wspomnień związanych z postacią ks. Jerzego. - Razem z ks. Jackiem, dziś waszym proboszczem, byliśmy wtedy klerykami gdańskiego seminarium. Pamiętamy te dni, kiedy od 19 października 1984 r. żyliśmy nadzieją, modliliśmy się, by ks. Jerzy się odnalazł. Po kilku dniach czas oczekiwania stał się czasem żałoby, dla nas szczególnie, jako kleryków, przyszłych kapłanów - mówił. Przypomniał też, że komuniści od 1978 r., gdy kard. Karol Wojtyła został papieżem, jeszcze bardziej wzmogli działania przeciwko Kościołowi. - Ksiądz Jacek i ja byliśmy jako klerycy pod stałą inwigilacją. Każdy z nas miał swoją kartotekę prowadzoną przez bezpiekę. Tak było aż do końca panowania totalitarnego systemu w Polsce - dodał.
Kapłan dokładnie przypominał też związki błogosławionego z gdańskim kościołem św. Brygidy. Kończąc homilię, postawił pytanie zgromadzonym. - Dlaczego ks. Jerzy Popiełuszko dla ludzi nieludzkiego systemu komunistycznego był tak niewygodny, że poniósł męczeńską śmierć? Z jednej strony dlatego, że integrował różne środowiska. Był człowiekiem niezwykle prostolinijnym, skromnym, pełnym wewnętrznego pokoju. Ludzie gromadzili się wokół niego. Miał niezwykły dar mówienia, który przyciągał tłumy, i mówił w sposób zrozumiały dla każdego. Niósł też pomoc potrzebującym - czy to w wymiarze charytatywnym, czy duchowym. Miał dar godzenia ludzi. I cały czas podkreślał, ze nie wolno walczyć przemocą, a jedynie dobrem. Był człowiekiem Chrystusa tutaj, na ziemi - mówił kaznodzieja.
Na zakończenie liturgii ze świątyni wyruszyła procesja z relikwiami zamordowanego kapłana. Pod krzyżem z grobu ks. Jerzego odmówiono modlitwę za ojczyznę.