W niedzielne popołudnie 1 września, w 85. rocznicę wybuchu II wojny światowej, przy pomniku Obrońców Poczty Polskiej w Gdańsku bp Wiesław Szlachetka przewodniczył uroczystej Mszy św. w intencji ojczyzny i poległych.
W liturgii uczestniczyli mieszkańcy Gdańska, kombatanci i samorządowcy. W homilii bp Szlachetka nawiązał do odczytanej wcześniej Ewangelii. - Według Biblii, człowiek nieczysty to nie ten, który nie umył rąk przed posiłkiem, ale ten, który czyni zło. Według Biblii, człowiek, który czyni zło, to człowiek prawdziwie brudny, to człowiek podły. Zło, jak i dobro pochodzą z ludzkiego wnętrza, z ludzkiego serca. Wnętrze, serce ludzkie, to obraz duszy nieśmiertelnej - mówił hierarcha.
Kaznodzieja podkreślił, że jeśli dusza człowieka jest nieczysta, zdeprawowana - bo wyzuta z Boga i Jego praw - wychodzą z niej złe myśli, słowa i czyny. - Wtedy człowiek staje się taki, jakie są te myśli, słowa i czyny. I jeśli mamy na uwadze wojnę (bo pamięć o wojnie nas tu zgromadziła), to trzeba wiedzieć, że wojna nie przychodzi znikąd, ale przychodzi z konkretnych ludzkich serc - tłumaczył biskup pomocniczy.
- Każda wojna wychodzi z tych ludzkich dusz, z których został wyrzucony Bóg i Jego prawa; z tych serc, które zostały zdeprawowane jakąś ideologią, czyli wymyśloną prawdą w tym celu, aby jakaś mniejszość mogła zapanować nad wszystkimi i nad wszystkim. I zwykle ten, kto wszczyna wojnę, jest tak zaślepiony wymyśloną przez siebie czy przez kogoś innego prawdą, czyli kłamstwem, że zaczyna w to kłamstwo wierzyć, zaczyna wierzyć w to, iż to, co czyni w imię tej ideologii, w imię wymyślonej prawdy, jest dobre i pożyteczne. A tymczasem całe to zło, które z duszy takiego człowieka wychodzi, czyni go nieczystym, czyli złym, zdeprawowanym i okrutnym - powiedział bp Szlachetka.
Kapłan zaakcentował, że jeśli duszę człowieka opanuje jakaś ideologia - a każda ideologia jest bezbożna, wyzuta z prawdy i Bożych praw - to z tej duszy zaczynają wychodzić zło, okrucieństwo, wojna i bezwzględna nienawiść do tego, co chrześcijańskie. - Dzieje się tak dlatego, że chrześcijaństwo ze swej natury jest przeszkodą dla każdej ideologii, dla każdego kłamstwa, dla bezbożności i deptania Boskich praw, które są u podstaw godności i poszanowania życia każdego człowieka. Drastycznym przykładem tego zjawiska była ideologia nazistowska - owa niemiecka odmiana włoskiego faszyzmu - tłumaczył.
Hierarcha powiedział, że wiara w Chrystusa - jeśli jest zgodna z Jego duchem - stoi po stronie prawdy i zawsze jest przeciwko jakiejkolwiek ideologii. - Dzisiaj serca ludzkie kolonizuje nowa ideologia, którą najogólniej można nazwać neomarksizmem. Neomarksizm to współczesna odmiana marksizmu, z którego wcześniej wyrósł komunizm. Żeby się przekonać, jak wielka jest sympatia - zwłaszcza w krajach zamożnych - dla tej ideologii, która kiedyś stworzyła komunizm, wystarczy wspomnieć, że tak niedawno uroczyście celebrowano 200. rocznicę urodzin Karola Marksa, nazywając go - o, zgrozo! - "obywatelem europejskim" i wystawiając mu ponad 5-metrowy pomnik w Trewirze, który sprezentowały chińskie władze - dodał bp Wiesław.
- Ideologia neomarksistowska występuje pod nową flagą i nowymi symbolami, charakteryzuje się tym, że szczęścia ludzkości upatruje w nowych, wymyślanych prawach, na przykład w prawie do zabijania człowieka w początkach jego życia czy też w prawie pozyskiwania życia kosztem życia innych, na czym polega procedura in vitro. Także i w naszej ojczyźnie ideologia ta zaciemniła umysły wielu, także niektórych ludzi wykształconych i tych, którym powierzono ministerialne teki - podkreślił biskup pomocniczy.
Hierarcha zaznaczył, że dlatego, iż chrześcijaństwo jasno i zdecydowanie przeciwstawia się tej niszczącej ducha ludzkiego ideologii, jej zwolennicy usilnie walczą z tym wszystkim, co chrześcijańskie, co jest z ducha Ewangelii. - Dlatego bez racjonalnych powodów wyrzucają krzyż Chrystusa z urzędów, szpitali i szkół. Sąd Najwyższy niedawno w swoim orzeczeniu dał przyzwolenie, że chrześcijańskie symbole religijne można bezcześcić, że nie ma w tym nic niewłaściwego. Zwolennicy tej ideologii silnie dyskredytują Kościół, próbują wyrzucić Ewangelię ze szkół, dyskryminują nauczycieli religii i uczniów, którzy w lekcjach religii uczestniczą. To jawny przejaw dyskryminacji i lekceważenia ludzi wierzących w Chrystusa - tłumaczył.
- Zdziwieniem napełnia to, że najważniejszym celem edukacyjnych planów w naszej ojczyźnie nie jest podnoszenie poziomu nauczania i etosu, ale usunięcie ze szkół religii, a także wychowania patriotycznego. Świadczy o tym na przykład fakt, że niedawno z Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku usunięto pamięć o św. Maksymilianie Kolbem i o błogosławionej rodzinie Ulmów, która poniosła męczeńską śmierć za ratowanie Żydów, oraz o rtm. Witoldzie Pileckim, niezłomnym patriocie. Powodem tych działań jest otwarta walka z tym, co chrześcijańskie - dodał bp Wiesław.
- Szkoła i historyczna pamięć, patriotyzm nie są własnością żadnej władzy, a tym bardziej jakiejś ideologii. Są dobrem wspólnym, własnością ojczyzny i narodu. Również nie można się zgodzić na to, aby jakaś reżyserka zideologizowanym filmem generowała wulgarne zachowanie i nienawiść wobec polskich żołnierzy. Nie można się zgodzić, aby jakikolwiek rząd w naszej ojczyźnie podejmował działania, by osłabiać ducha narodu po to, aby inny, mocniejszy naród mógł nim zawładnąć. Nie można też się zgodzić, aby ci, którzy napadli na naszą ojczyznę, pisali jej historię. Zgoda na to jest zdradą polskiej racji stanu, zdradą ojczyzny - powiedział biskup pomocniczy.
Kaznodzieja zaakcentował, że nie można zgodzić się również, aby przebaczenie rozumieć jako rezygnację z wojennych odszkodowań. - Zarówno konieczność przebaczenia agresorowi, jak i jego obowiązek zadośćuczynienia za masowe zbrodnie, za zniszczenia i kradzież ojczystych dóbr to ewangeliczny postulat, którego żadna ideologia zmienić nie może. W Księdze Powtórzonego Prawa słyszymy dziś zachętę Boga: "Izraelu, słuchaj praw i nakazów, które uczę was wypełniać, abyście żyli...". To przypomnienie, jakże ważne jest także dla nas - zakończył bp Szlachetka.