Do Oliwy przybyły w sobotę 12 października setki członków Ruchu Rodzin Nazaretańskich z całej Polski. Tutaj, wraz z bp. Wiesławem Szlachetką i kapłanami, rozpoczęli nowy rok formacyjny.
Tej jesieni archidiecezja gdańska była gospodarzem ogólnopolskiej inauguracji roku formacyjnego Ruchu Rodzin Nazaretańskich. Spotkanie w sobotę rozpoczęło się w cysterskim kościele pw. Matki Bożej Królowej Korony Polskiej w Oliwie. Zgromadzeni adorowali Najświętszy Sakrament, wysłuchali konferencji i spotkali się na agapie.
Druga część spotkania odbyła się w archikatedrze oliwskiej i kurii. Z kapłanami formującymi Ruch Rodzin Nazaretańskich w różnych diecezjach spotkał się w auli Jana Pawła II bp Szlachetka. W tym czasie członkowie wspólnot w archikatedrze oliwskiej wysłuchali koncertu organowego, zwiedzali zabytkowe wnętrze i wysłuchali informacji o historii cysterskiego klasztoru i archikatedry.
Ruch Rodzin Nazaretańskich - wejście na liturgię.O godz. 14 rozpoczęła się koncelebrowana liturgia z udziałem kilkunastu kapłanów Ruchu z różnych diecezji, której przewodniczył bp Szlachetka. On też wygłosił homilię. Skoncentrował się w niej na postaci Maryi. - W liturgii słowa słyszymy o Matce dobrego i prawego Syna, godnego największej czci. Kobieta, która błogosławi Maryję, postrzega w jej Synu, w Jezusie, przyczynę Jej szczęścia. Jednakże, przyglądając się życiu Maryi, zauważymy, że nie od razu Jej Syn stał się powodem szczęścia - mówił biskup pomocniczy archidiecezji gdańskiej. - To właśnie z powodu Jezusa nie miała łatwego życia, najpierw wśród swoich krewnych, ale także wśród sąsiadów w Nazarecie. Przyczyną tej ich niechęci do Niej, a także do Jej męża Józefa stało się zwiastowanie, bo nikt z nich nie uwierzył, że Maryja poczęła z Ducha Świętego. Czegoś takiego w historii jeszcze nie było i już nigdy nie będzie. I te okoliczności, w których zaszła w ciążę, zrodziły u krewnych i sąsiadów wiele podejrzeń, niechęć, a może nawet pogardę wobec Niej - dodał.
Ruch Rodzin Nazaretańskich - procesja z darami.Następnie wyliczał wszystkie trudne momenty życia Maryi. - Chyba największym brakiem szczęścia było dla Niej tych 30 lat codzienności w Nazarecie - ten czas wyczekiwania na spełnienie Bożych obietnic. Otrzymała obietnicę, że Jej Syn będzie wielki, że będzie nazwany Synem Najwyższego, że Pan Bóg da Mu tron Jego praojca Dawida, że Jego panowaniu nie będzie końca. Również pod swoim adresem usłyszała wiele pochwał i obietnic: że jest pełna łaski, że Bóg jest z Nią, że jest błogosławioną (czyli szczęśliwą) między niewiastami, że sławić Ją będą wszystkie pokolenia. A kiedy te wydarzenia związane z cudownym poczęciem Jej Syna się zakończyły, to tak naprawdę nic szczególnego, nic nadzwyczajnego od razu nie zaczęło się dziać - mówił.
- W jakiejś mierze czegoś podobnego sami doświadczamy. Gdy bierzmy udział w jakichś uroczystych i doniosłych przeżyciach religijnych, to powrót do codzienności staje się trudniejszy. Albo gdy jesteśmy na Mszy św., słyszymy wiele wspaniałych obietnic - że jesteśmy dziećmi Bożymi i dziedzicami nieba, że przygotowane są dla nas nadzwyczajne dobra, w których są wielka chwała i źródło wiecznego zachwytu i szczęścia. Ale gdy wracamy do domu, nic z tych obietnic się nie dzieje. Tylko ta szarość i jednostajna codzienność. Tylko to ciągłe zmartwienie, co będziemy jeść, co będziemy pić, w co będziemy się ubierać - ilustrował.
Kaznodzieja mówił, że to samo doświadczenie towarzyszyło też Maryi. - I to wszystko, co Maryja przeżywała, jako Matka Jezusa, nie miało jeszcze nic z tego, co o Niej powiedziała owa kobieta z tłumu - że jest błogosławioną, czyli prawdziwie szczęśliwą. Prawdziwe szczęście, prawdziwe błogosławieństwo przyszło później, w dniu zmartwychwstania Jej Syna, i dopełniło się w Jej wniebowzięciu - przypomniał.
Ruch Rodzin Nazaretańskich - podziękowania w katedrze oliwskiej.Na zakończenie zwrócił się do zgromadzonych. - My, tu zgromadzeni uczestnicy Ruchu Rodzin Nazaretańskich, staramy się tak, jak Maryja słuchać słowa Bożego i je wypełniać. W tym pomagać nam będzie nowy rok duszpasterski, nowy rok formacji. Oby był błogosławiony, prawdziwie szczęśliwy. Oby przygotowywał do wypełnienia Bożych obietnic w naszym życiu, które zadziwią nas takim szczęściem, jakiego teraz nawet nie potrafimy sobie wyobrazić. Święta Rodzino z Nazaretu, módl się za nami - zakończył bp Wiesław.
Na zakończenie liturgii członkowie Ruchu podziękowali moderatorowi krajowemu ks. Dariuszowi Kowalczykowi, moderatorom diecezjalnym i ks. Pawłowi Jakimcio, diecezjalnemu moderatorowi RRN i gospodarzowi spotkania.