Gdański Telefon Zaufania "Anonimowy Przyjaciel" zaprasza do niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. Skończyłeś 28 lat? Masz trochę czasu i chęć pomocy? Zgłoś się.
Telefon zaufania spełnia tę samą rolę w sferze psychicznej, co pogotowie ratunkowe w cielesnej. - Można śmiało stwierdzić, że telefony zaufania są pogotowiem ratunkowym dla ludzi będących w głębokim kryzysie psychicznym. Są drogowskazem dla wszystkich tych, którzy nie mając się z kim podzielić swoim problemem lub nie chcąc obarczać najbliższych dodatkowym zmartwieniem, nierzadko wstydząc się tej swojej niemożności i słabości, popadają w skrajną rozpacz, która jeszcze bardziej pogłębia ich poczucie osamotnienia, wywołuje lęk nie do opanowania. Lęk ten często przeradza się w depresję ze wszystkimi jej przykrymi objawami - tłumaczy Remigiusz Kwieciński, prezes Gdańskiego Telefonu Zaufania.
- Swoim rozmówcom telefony zaufania zapewniają anonimowość i zaufanie, które w dzisiejszych czasach staje się rarytasem, czymś niezmiernie cennym. Współczesny świat przepełniony jest agresją, nacechowany gonitwą za aferami, a wyolbrzymianie negatywnych zjawisk przez media skutkuje wzrostem poczucia zagrożenia - dodaje.
Aby dyżurować przy słuchawce, nie trzeba być terapeutą. - By wspierać innych swoją obecnością, rozmową, trzeba być otwartym na drugiego człowieka. Nasza praca polega na słuchaniu. Czasem trzeba zmotywować rozmówcę do działania, unikamy jednak radzenia czy kierowania we właściwym kierunku. Pomagamy odnaleźć się zagubionemu człowiekowi, który stracił swój cel. Badania przeprowadzone przez jeden z uniwersytetów kanadyjskich wykazały, że w początkowej fazie kryzysu pomoc udzielana przez zaangażowanych ludzi jest tak samo skuteczna, jak zawodowych terapeutów. W gronie dyżurnych Gdańskiego Telefonu Zaufania są profesorowie, prawnicy, inżynierowie, nauczyciele, przedsiębiorcy. Każdy z nas może pomagać innym - zaznacza R. Kwieciński.
Aby zostać wolontariuszem GTZ "AP", trzeba mieć skończone 28 lat i napisać e-mail ze zgłoszeniem na adres: biuro@tz-gdansk.org.pl. - Odpiszemy, przesyłając ankietę, następnie po rozmowie kwalifikacyjnej i po przeszkoleniu odbędzie się cykl dyżurów szkoleniowych, potem można zacząć pracę jako samodzielny dyżurny TZ. Nasi dyżurni są szkoleni co miesiąc, spotykając się z ciekawymi specjalistami z różnych dziedzin, którzy poszerzają naszą wiedzę na temat różnych problemów trapiących społeczeństwo - tłumaczy.
Dyżury odbywają się dwa razy w miesiącu w siedzibie TZ w Gdańsku-Wrzeszczu. Do wyboru są godziny od 16 do 21 albo od 21 do 6 rano. - Rozmowy są różne i na wszelkie tematy, czasami dość swobodne, ale są też poważne. Dlaczego warto pomagać? Każdy z nas ma odpowiedź w sercu. Anonimowa rozmowa pozwala na szczerość i otwartość, a po dyżurze można mieć niekłamaną satysfakcję z dobrze spędzonego czasu poświęconego potrzebującym - podsumowuje prezes GTZ "AP".