W Niedzielę Słowa Bożego bp Piotr Przyborek przewodniczył Mszy św. w archikatedrze oliwskiej, w której wzięli udział reprezentanci świata mediów, dziennikarstwa i komunikacji oraz przewodnicy PTTK. Było to drugie wydarzenie jubileuszowe Roku Świętego, dedykowane poszczególnym grupom wiernych.
Archidiecezjalna celebracja odbyła się w łączności z centralnymi obchodami jubileuszu świata mediów, który zainaugurowano w dzień patrona dziennikarzy - świętego Franciszka Salezego - w piątek 24 stycznia w bazylice św. Jana na Lateranie.
W homilii biskup pomocniczy wyraził radość ze wspólnego spotkania na Eucharystii i zaprosił zgromadzonych - parafian, gości, dziennikarzy oraz przewodników PTTK - do refleksji nad słowem Bożym. - Dzisiejsza Niedziela Słowa Bożego to szczególny moment, gdy Kościół akcentuje znaczenie tego słowa. Podkreśla, że słowo to nie tylko przybrało postać cielesną w Chrystusie, ale również zostało zapisane w Ewangelii jako dobra nowina - mówił.
Bp Przyborek kontynuując refleksję nad mocą słowa Bożego podkreślił, że dobre słowa dają człowiekowi siłę i nadzieję, podczas gdy złe mogą go zablokować i odebrać motywację. - O tym słowie pisze dziś św. Łukasz i dziękujemy mu za ten prolog do Ewangelii, bo w pierwszych pięciu zdaniach pokazuje on wartość słowa i to, że jest ono przekazane przez wiarygodnych świadków. Zwróćmy uwagę na określenia, których używa - jako historyk - św. Łukasz. Jest to historia oparta na świadectwie tych, którzy widzieli i później oddadzą za to świadectwo swoje życie - podkreślił kapłan.
Pasterz opisał św. Łukasza jako idealnego przewodnika i reportażystę, który przenosi nas w czasie do miejsc i wydarzeń z życia Jezusa. - Po prologu św. Łukasz zaprowadził nas do Nazaretu. Jak widzimy, Ewangelista idealnie łączy dwie zebrane dziś grupy - dziennikarzy i przewodników PTTK. Fragment, który usłyszeliśmy może być uznany za reportaż o pierwszym wystąpieniu Pana Jezusa, a z drugiej strony św. Łukasz prowadzi nas do konkretnych miejsc jako doskonały przewodnik. Opisuje sytuacje, wydarzenia i miejsca, które będą obecne w życiu Pana Jezusa - tłumaczył biskup pomocniczy.
- Jezus - jak relacjonował św. Łukasz - jest prowadzony przez Ducha Świętego, a wieść o Nim rozeszła się po całej okolicy. On nauczał w synagogach, wysławiany przez wszystkich. Św. Łukasz świetnie zauważył tę famę, jakbyśmy dzisiaj powiedzieli. Dzisiaj pewnie byśmy puścili to na Facebooka i inne media społecznościowe, żeby się rozeszło, tysiącami, milionami polubień, komentarzy po to, żeby przyciągnąć uwagę - zaznaczył.
Przewodniczący Rady ds. Turystyki i Pielgrzymek KEP stwierdził, że Nazaret, mała miejscowość na peryferiach, stała się miejscem, gdzie Jezus głosił miłość Boga do człowieka, co było niezwykłym uniwersalnym przesłaniem skierowanym do ludzi prostych i pracujących. - Pan Jezus mówiąc o swoim posłannictwie, podkreśla, że jest dobre. To słowa dobrej nowiny. Dobro się nie sprzedaje. Wiemy, że dziś więcej kliknięć mają tytuły, które pokazują coś złego, jakąś aferę, bądź złudne obietnice. Dobrze to wiemy, bo sami doświadczamy tego bardzo często. A Pan Jezus ma zupełnie inną regułę. Pan Jezus mówi o dobru, że Duch Święty zstąpił na Niego, namaścił Go, posłał, aby niósł dobrą nowinę ubogim - powiedział.
- Czym jest ta dobra nowina? To przypomnienie ludziom o miłości Pana Boga do człowieka. To coś niesamowitego, tak bardzo niepopularnego. Bóg mnie kocha. Co to za wiadomość? Jakiś skandal, by się rozszedł. Ale stwierdzenie, że Bóg mnie kocha? A jednak ta miłość Boża zaczyna się rozlewać. I co ciekawe, ta wiadomość o miłości Bożej, szczególnie skierowana jest do grzeszników, Do tych, którzy już być może sami siebie skreślili i po ludzku nie widzą już żadnej szansy dla siebie - dodał biskup pomocniczy.
Kapłan zaakcentował, że Pan Jezus nie poprzestał na głoszeniu dobrej nowiny. - Pan Jezus przychodzi i mówi: człowieku, ty jesteś stworzony do wielkich rzeczy. To nie jest tak, że masz usłyszeć te słowa i o nich zapomnieć. Ja ciebie powołuję po to, żebyś powstał i był człowiekiem nadziei. Był człowiekiem, który tą miłość będzie pokazywał innym. Był człowiekiem, który z odwagą spojrzy w oczy drugiego i tę wiadomość o miłości Boga mu przekaże. Czemu Pan Jezus stawia takie wymagania? Można by powiedzieć, znowu coś niepopularnego. Bo dzisiaj właściwie nie mamy wymagań - mówił.
Kaznodzieja tłumaczył, że Jezus nigdy nie rozmiękczał swojego przesłania, nawet jeśli było trudne do zaakceptowania, a nawet gdy Jego słuchacze odchodzili, nie szukał kompromisów, wierząc w moc swojego słowa. - Z jednej strony staramy się jako ci ubodzy zwrócić się do Chrystusa i skorzystać z tego, że otwiera oczy naszego serca, że przebacza nam grzechy, że chce nas wyzwolić z więzienia grzechu. Pan Jezus wyciąga nas z największego bagna, wyzwala, przebacza, nawet łotrowi na krzyżu w ostatnim momencie przebaczył i zaprosił Go do nieba. To jest ta dobra nowina. A z drugiej strony Pan Jezus zapraszając nas tutaj, chce żebyśmy w swoim powołaniu, w swoim zawodzie, w swojej pracy, naśladowali Go i pokazywali innym pokazywali tę dobrą nowinę, która jest słowem z mocą, która jest słowem konkretnym, która jest słowem skierowanym do każdego człowieka - zakończył bp Piotr.
Po Mszy św. w auli św. Jana Pawła II odbyła się dalsza część spotkania dla dziennikarzy, pracowników mediów i przewodników PTTK.