W niedzielę 26 stycznia dziennikarze, pracownicy mediów oraz przewodnicy PTTK z archidiecezji gdańskiej spotkali się w auli Jana Pawła II, aby podzielić się swoimi doświadczeniami podczas konferencji. Prelekcje wygłosili ks. dr Adam Jeszka, konsultor Rady ds. Turystyki i Pielgrzymek KEP oraz dr Jolanta Hajdasz, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Spotkanie rozpoczęło się jubileuszową Eucharystią w archikatedrze oliwskiej, po której zebrani udali się do auli Jana Pawła II na wyjątkową konferencję.
Uczestników powitał ks. Mateusz Tarczyński, koordynator wydarzenia. - Bardzo serdecznie witam przewodników PTTK, dziennikarzy, pracowników mediów, influencerów i innych, którzy próbują pokazać nam prawdę o faktach i dziedzictwie kulturowym. Poza częścią modlitewną chcemy spotkać się także w auli, aby trochę posłuchać, a potem porozmawiać - mówił kapłan.
Jako pierwszy prelekcję wygłosił ks. Adam Jeszka, konsultor Rady ds. Turystyki i Pielgrzymek KEP, dyrektor Domu Rekolekcyjnego im. św. Wojciecha w Straszynie. Duszpasterz skupił się na znakach pielgrzyma, które doskonale poznał podczas swoich licznych wędrówek szlakiem św. Jakuba. - Tematem naszego dzisiejszego spotkania będzie nawiązanie do hasła tegorocznego jubileuszu chrześcijaństwa. Jesteśmy pielgrzymami. Jesteśmy pielgrzymami nadziei. Jesteśmy gnani przez tę nadzieję. Nadzieja - mówi św. Tomasz z Akwinu, żyjący w XIII wieku dominikanin - jest dobrem trudnym, przyszłym, ale możliwym do osiągnięcia. Jesteśmy tymi, którzy czasami w życiu gubią się w labiryncie, w różnych wyborach, ale mamy jasno określony cel i jasno określoną drogę, bo jest nią Jezus Chrystus. To On jest drogą, prawdą i życiem - podkreślił ks. Jeszka.
Duszpasterz pomorskiej drogi św. Jakuba mówił o jasno określonym programie, jaki na życie mają ludzie wierzący. - Na tej drodze są różne szyfry transcendencji. Staramy się w ciągu naszego całego życia uwrażliwiać na te różne znaki, które dostajemy od Bożej Opatrzności. Sam wędrowiec jest już jakimś znakiem. Jego plecak, kij wędrowca, one już dają do myślenia tym, którzy na niego patrzą. Ja w tej krótkiej prezentacji będę nawiązywał do tego, co mamy na wyciągnięcie ręki - kontynuował.
Prelegent nawiązał do słów ks. Józefa Tischnera. - Czy ktoś widział, żeby drogowskaz na Gubałówkę szedł za turystą? Drogowskaz stoi w miejscu i wskazuje na szczyt. I rzeczywiście te znaki, wiedzą państwo to bardzo dobrze, jako przewodnicy czy dziennikarze, znaki, słowa, są nośnikami jakiejś myśli. One wskazują na jakiś szczyt dla turysty, dla czytelnika, słuchacza, który on ma osiągnąć dzięki wysiłkowi waszej pracy. I wy jesteście również takimi drogowskazami, które nie mają wprowadzać w błąd, ale mają wprowadzić swoich odbiorców na szczyty, na szczyty doświadczenia prawdy. Jak mówi poeta, macie przerabiać szarych zjadaczy chleba w anioły - zaakcentował konsultor Rady ds. Turystyki i Pielgrzymek KEP.
Jako druga głos zabrała Jolanta Hajdasz, prezes Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich. - Często mówi się, że żyjemy w czasach postprawdy, czyli że każdy z nas ma własną i każdy z nas widzi każdą sprawę inaczej i ma prawo głosić to, co myśli po swojemu, wykorzystując media, bo nie da się inaczej. Nieprawda. Jest jedna prawda. Wiemy o tym wszyscy na świecie. Są niezmienne fakty. Naszym zadaniem jest po prostu ich odkrycie i umiejętność przedstawiania tego w taki sposób, żeby ten, kto jest odbiorcą, to zrozumiał - zaznaczyła.
J. Hajdasz zwróciła uwagę, że jednym z problemów współczesnego dziennikarstwa jest próba przekazywania treści niezależnie od tego, czy odbiorcy chcą ich słuchać i rozumieć, przy jednoczesnym skupieniu na udowadnianiu własnej racji. - Dziennikarz ma za zadanie nie tylko przekazać to, co uważa, że powinien przedstawić. Kolejnym elementem tego zawodu jest bardzo częste zjawisko przedstawiania faktów, wydarzeń, które dana redakcja nakazuje opisać. Dziennikarz wie, że musi umieć dotrzeć do odbiorcy, aby ten to zrozumiał. Coraz częściej natrafiamy na naciski, że mamy przekazywać to, co masy chcą usłyszeć, a nie to, co jest ważne, piękne, dobre i istotne - podkreśliła prezes SDP.
Prelegentka zaapelowała o wyrozumiałość dla pracowników mediów. - Czasami w redakcji, w której pracują, nie można opublikować tematu, który chcieliby zaprezentować. Dlatego prosiłabym o zrozumienie, bo dziennikarze naprawdę nie wszystko mogą. Wielu oczywiście jest bardzo intencjonalnych i wychowanym w świecie, w którym przyjmują nieprawdę za własny punkt widzenia i jej służą, z własnej głupoty. Reflektują się po wielu latach, najczęściej wtedy, kiedy maski opadają, ktoś ich z tej pracy wyrzuca, bo są już niepotrzebni i na tym się to kończy. Jest to przesłanie, którego niestety nie da się od naszego zawodu oddzielić i powinniśmy o tym pamiętać - dodała.
- Jan Paweł II powiedział kiedyś na jednej z audiencji dla dziennikarzy, że najważniejsze jest, żebyśmy świadomie nie kłamali. Takie jest główne zadanie naszej etyki zawodowej, za którym podążam. Bardzo zapadło mi to w pamięć, bo nie są to bardzo górnolotne słowa o wiarygodności, rzetelności, obiektywizmie w czasach, w których żyjemy - powiedziała dziennikarka.
- Czasem trzeba być w redakcji herosem, żeby sobie z tym poradzić, a tak naprawdę być poza redakcją, bo tych uwikłań może być naprawdę sporo. Zobaczcie, jakie to proste zdanie. "Najważniejsze, żebyście świadomie nie kłamali". Macie prawo do błędów, macie prawo do pomyłek, bo nie jesteśmy organami śledczymi, nie prowadzimy takich śledztw jak policja i prokuratura. Mamy prawo się zapomnieć i coś pomylić, ale nie robimy tego świadomie. To jest kwintesencja etyki dziennikarskiej - podsumowała J. Hajdasz.
Po wysłuchaniu ciekawych prelekcji, uczestnicy wzięli udział w sesji Q&A, którą poprowadził ks. dr Maciej Kwiecień, dyrektor Radia Plus Gdańsk. Wydarzenie zakończyło się poczęstunkiem, który był okazją do kuluarowych rozmów i wymiany doświadczeń.