Kilkanaścioro dzieci z parafii pw. Matki Bożej Fatimskiej w Gdańsku-Żabiance towarzyszyło duszpasterzowi podczas comiesięcznej wizyty u chorych.
Choć wyprawa nie była daleka, to dzieci należące do oazowej wspólnoty Dzieci Maryi, działającej przy sanktuaryjnej parafii na gdańskiej Żabiance, przygotowały się do niej bardzo pieczołowicie, by jak najwięcej zaczerpnąć z ważnej lekcji miłosierdzia, którą miały tego dnia odbyć. Co tydzień, w sobotni poranek, spotykają się w salce parafialnej na zajęciach formacyjnych prowadzonych przez Monikę Gazdę, katechetkę, wraz z animatorami.
Tym razem było trochę inaczej, bo czekała je wizyta u kilku osób chorych będących pod duszpasterską opieką kapłana. Dzieci były bardzo przejęte tym zadaniem. – Dzieci z naszej wspólnoty już od kilku lat w okresach świąteczno-noworocznym i wielkanocnym odwiedzają osoby chore z naszej parafii. Zawsze staramy się najpierw przygotować jakiś drobny upominek dla osób, z którymi się spotkamy: kartkę z życzeniami, jakiegoś „mikołaja” lub „zajączka” oraz coś „na ząb”. Wyprawę przygotowujemy również w kaplicy – dzieciaki modlą się w intencji chorych, przygotowując swoje młode serduszka na to ważne międzypokoleniowe spotkanie – mówi M. Gazda.
O godz. 10 młodzi naśladowcy Pana Jezusa wyruszyli wraz z Nim w Najświętszym Sakramencie, żeby wnieść do codzienności osób chorych i starszych trochę pogody, uśmiechu i radości. Dla dzieci była to też – dla niektórych z pewnością pierwsza – okazja do uczestniczenia w obrzędzie sakramentu namaszczenia chorych. Poszczególne części rytuału zostały im bardzo dokładnie objaśnione, a one mogły z bliska przyglądać się sakramentalnym gestom.
Na zakończenie wizyty dzieci śpiewały i modliły się wraz z chorymi o potrzebne łaski dla nich i dla innych cierpiących oraz dla tych, którzy na co dzień ich pielęgnują. Wręczyły też przygotowane wcześniej upominki, by zostawić po sobie mały ślad na pamiątkę spotkania. Same również zostały obdarowane przez chorych i ich rodziny słodkościami.
– Po wizytach wracamy do salki, gdzie dzieci dzielą się wrażeniami oraz otrzymanymi słodyczami. Wierzę, że te drobne gesty wzajemnej uważności, a przede wszystkim wspólna modlitwa będą niezapomnianym skarbem miłosierdzia w naszym życiu – podkreśla pani Monika.